Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Dzień z życia Mamy"

Data utworzenia : 2014-05-26 09:35 | Ostatni komentarz 2014-06-30 19:55

Redakcja LOVI

60746 Odsłony
540 Komentarze

Witajcie w wątku naszego WIELKIEGO KONKURSU z okazji DNIA MAMY! Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – teksty opisujące dzień z życia Mamy. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1800 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Szczegóły konkursu Dzień z życia Mamy: http://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/514 Powodzenia:-)

2014-05-27 12:24

Mamo łoneczko stało! Budzi mnie Zosia, dwuletnia Pani profesor habilitowana we wszystkich możliwych dziedzinach.Tata szykujący się do pracy przynosi jej butelkę mleczka a ja podaję pierś 10 miesięcznej Tosi, jeszcze na chwilę można zamknąć oczy.. Po śniadaniu mam wrażenie że przez kuchnię przeszła trąba powietrzna ale dzielnie próbuję to ogarnąć. Dom jest do mieszkania a nie do sprzątania - pocieszam samą siebie i szykujemy się na slalom gigant w kierunku domu babci (mogłabym przypiąć ją do kaloryfera a i tak znalazłaby w jego czeluściach jakąś małą dawkę cukru dla moich dzieci) Dreptająca w tempie zmęczonego żółwika Zosia nabiera prędkości wprost proporcjonalnie do gęstości krzaków w które wbiegła by dogonić zdziwionego kota. Tosia ogłasza wszystkim w promieniu 10 kilometrów że ona w wózku jechać sobie nie życzy. Wiem, wiem, drogie poradniki nie można uczyć dziecka wymuszania czegoś płaczem ale ja po prostu nie chcę żeby kierowcy zjeżdżali z drogi myśląc że to straż pędzi do pożaru. Ważąca 16 kilo Zosia w wózku, 11 kilo Tosi na rękach..któregoś dnia zdobędę sławę i chwałę kładąc na rękę Pudziana! Babcine psy żegnają moje dzieci z ulgą. Małe zakupy. Grupa Panów pijących piwo pod sklepem to ulubieni partnerzy do rozmów Tosi, chętnie possałaby pierś w ich towarzystwie (jak dobrze że wcześniej poszły w ruch laktator i butelka) W domu kąpiel a raczej dość spora powódź łazienkowa obejmująca przedpokój i kolacja. Telewizor je z nami, okazuje się że potrzebował maseczki z jogurtu. Próbuję usiąść, wpić kawę i poczytać książkę, no co Ty mamo! Książki się zjada! Bajka na dobranoc, nie jakiś tam czerwony kapturek, musi być o Zosi i Tosi. Zosia okupuje moje plecy, Tosia sapiąc jak mały parowozik ssie pierś. Niestety nie umiem obracać głowy jak opętani w egzorcyście ale staram się jak mogę! Śpią.. Mam teraz chwilę czasu dla siebie, mogę poćwiczyć, wziąć prysznic, nałożyć maseczkę, rzucić się w ramiona męża.. ale nie, stoję jeszcze i patrzę...lubię tak sobie popękać z dumy! :)

2014-05-27 12:14

Każdego dnia, po przebudzeniu gdy patrzę na moją córeczkę, myślę: kiedy ten rok miną, przecież to trwało tylko chwileczkę? Dni jak koraliki na życia nić nanizane, każdy z nich inny a niby zawsze takie same. Wstajemy jak co dzień, mama kawka- córeczka mleko, śniadanko, zabawa i tak do południa nie daleko. Potem lunch oraz drzemka - mamy wytchnienie to relaks i czas na domowych obowiązków zrobienie. Po drzemce spacerek w parku zaliczamy, oczywiście piaskownicy i huśtawkom nie odpuszczamy! Małe zakupy, eko warzywka, owoce i coś na obiadek, Żywienie rodziny dla mnie to nie przypadek! Do domu powrót, czas na wielkie gotowanie nakrywanie do stołu i na tatę wspólne czekanie. Jemy wszyscy razem, koniecznie przy jednym stole to ważna chwila, by być razem w rodzinnym kole. Następuje wtedy moja ulubiona pora dnia Mąż bawi się z córką lub w coś z nią gra Ja wypoczywam lecz jestem z nimi blisko, i tak nam się pali to domowe ognisko! Wieczorkiem jest kąpiel naszej dziewczynki małej Jak zawsze z kaczuszką i żabką o porze stałej! potem tulimy się z córcią, czytamy bajeczkę, całuję ją w czółko, policzki- daję mleka buteleczkę. Wychodzę z pokoju, córka sama spać zostaje ja wtedy moim małym przyjemnościom się oddaję. Spędzam czas z mężem i zbieram siły koniecznie bo przecież kolejny koralik trzeba nawlec bezpiecznie. I tak dni płyną spokojnie, niby wolno a błyskawicznie Jeden jak drugi a trzeci jak pierwszy identycznie A ja w tym wszystkim znalazłam siebie, I z moją rodziną jest mi jak w niebie!

2014-05-27 12:01

Jestem mamą 3 miesięcznej Kiry, która jest moją małą księżniczką. Moje dni z moją córcią są codziennie takie same. Wstajemy bardzo wcześnie, zjadamy śniadanko. Przez cały dzień jesteśmy razem bawimy się, robimy sobie drzemki a kiedy malutka śpi sama to ja zaczynam ćwiczenia. Kończę je kiedy mój skarb się obudzi i domaga się jedzonka. Zjada mleczko bądź kleik ryżowy i oglądamy razem telewizję. Codziennie spacerujemy jak tylko pogoda nam na to pozwala. Pod wieczór szykuję kąpiel dla maleństwa. Kąpiemy maluszka i karmimy. Około godzinny 21-22 maleństwo śpi i ja zaczynam szykować cię do spania.

2014-05-27 11:32

Dzień zaczął się o ósmej rano.Mała Wiktoria głośno domagała się śniadania - w końcu śpi w nocy już 7 godzin ,później wspólna rozmowa jej języku i oczywiście leżonko na brzuszku ona to uwielbia . Po obiadku oczywiście spacerek do dziadków oni są w siódmym niebie gdzyż jest to długo oczekiwana pierwsza wnuczka ,po spacerku dziadek zawsze nas odprowadza do domku jak mam jeszcze chwilkę przed kąpielą to poświęcamy ja na gaworzenie i potem chlup do wody mleczko i spać :)

2014-05-27 11:23

Drogie Mamy!!!Czy Wy wiecie? Jaki cud się stał na świecie? :) Otóż cud się zjawił taki, że na świat przyszły bliźniaki. Ale śmieszną miałam minkę, bo mam chłopca i dziewczynkę:) Aleksandrę i Kubusia, a ja?Najszczęśliwsza mamusia:) W domu szczęścia nam przybyło, no więc życie się zmieniło. Czas upływa, szybko leci, wszystko kręci się wśród dzieci:) Już od rana dom aż huczy, słonka płaczą,czajnik buczy. To oznaka na budzenie, i poranne już karmienie. Butle w ręce,działam spójnie, wszystko dzieje się podwójnie:) Dwie butelki,smoczki,mleka, ciężka praca mnie dziś czeka:) Kieszeń może i biedniejsza, ale miłość najważniejsza. Ola zjada,Kubuś czeka, myśli:"siostra-dawaj mleka" bo posiłek mój już chłodny, a ja nadal jestem głodny:) Gdy już dzieci najedzone, do łóżeczka są kładzione:) synuś leży, córcia ziewa, mama do snu pięknie śpiewa:) czas nam leci, czas na wstanie, bo to drugie już śniadanie. Po śniadanku,w ruch sweterek, i idziemy na spacerek. Kupa śmiechu,gaworzenia, cóż brakuje do spełnienia:) Popołudnie,czas dla taty, rozkładamy śliczne maty, no bo przecież święta racja, bardzo ważna edukacja... Gdy na niebie księżyc bieli, to nadchodzi czas kąpieli. śmiech,uciecha,rumor,wrzawa, to dopiero jest zabawa. Woda pryska,piana leci, to kochają nasze dzieci. Po kąpieli,czas na mleczka, buzi w czółko i bajeczka:) Tak nam leci czas spełnienia, nie jest on do zastąpienia. No i powiem Wam tu skrycie, kiedyś miałam nudne życie, bo największym skarbem w świecie są dzieciaczki,dobrze wiecie!!!!

2014-05-27 11:20

Jestem mamusią 4 letniego Bartusia a już we wrześniu będzie z nami córeczka Lenka. Skoro jest to konkurs z okazji dnia mamy to opisze właśnie ten dzień, Wstaliśmy samego rana , wyszykowałam Bartusia do przedszkola zjedliśmy płateczki z mlekiem , uprasowaliśmy koszulkę i krawacik (bo synek brał udział w przedstawieniu z okazji dnia mamusi ) i razem wybraliśmy się na to przedstawienie . Występ był piękny i wzruszający , córci w brzuszku też się podobał bo się strasznie wierciła i kopała :p Dostałam piękną laureczke a gdy wróciliśmy do domu dostałam jeszcze bukiecik róż ( o których pamiętał tatuś ) , dzień nam radośnie i aktywnie minął. Po obiadku wybraliśmy się na plac zabaw i lody , zaliczyliśmy również basen co by nie zmarnować tak idealnego dnia . Ten dzień był szczególnie wyjątkowy a za rok będzie jeszcze radośniejszy bo będę miała podwójną radość z bycia mamą i podwójny powód do dumy . Po powrocie byliśmy baardzo zmęczeni synuś wypił mleczko , potem kąpiel bajeczka i słodki sen . A mamusia miała chwilkę odpoczynku i czasu dla siebie :) Tak nam minął ten szczególny dzień:)

2014-05-27 10:48

O Nasze Maleństwo staraliśmy się dość długo. Jednak marzenie się spełniło i już na początku października zostaniemy rodzicami. Jestem w 21 tygodniu ciąży i z niecierpliwością czekałam na te pierwsze kopniaki! Sama czułam je już wcześniej ale mój Mąż nie miał takiego szczęścia. Przykładając dłoń do brzuszka Mała nie dawała żadnego znaku. Ale piękny popis dała dnia 26 maja. Obudziłam się rano czując kopniaczki Naszej Niuni. Po czym obudziłam Męża i przyłożyłam jego dłoń do brzuszka. Nasza Córeczka wreszcie pokazała Tatusiowi jak pięknie kopie i wierci się w brzuszku. Mąż powiedział, że w tym momencie przechodziły Go dreszcze z radości. Nie dawno o tym wspominał. Leżeliśmy rano z Naszymi dłońmi na brzuszku i delektowaliśmy się każdym kopnięciem Naszej Malutkiej Córci. Łzy szczęścia napływały Nam do oczu. Taka nienarodzona istota może dać tyle radości. Już się nie mogę doczekać mojego przyszłorocznego, prawdziwego Dnia Matki. Mimo, że był to dzień Matki to Nasze Szczęście zrobiło prezent zarówno dla Mamy jak i Taty. Kończąc ten post Nasza Córka znów dała o sobie znać, chyba też chce wygrać!

2014-05-27 10:38

To był piękny dzień, już w święta Bożego Narodzenia poczułam się wyjątkowo, ale wolałam tego nie zapeszać... Po Świętach zrobiłam test i wyszły dwie kreseczki :) Moja radość była o tyle bardziej ogromna, że dwa lata temu straciłam moje słoneczko w 5-tygodniu ciąży. Pamiętam, ten pobyt w szpitalu, ten smutek i żal... W tym momencie zaczęłam na siebie uważać 10 x bardziej. Gdy się dowiedziałam tylko że jestem w ciąży pobiegłam od razu do lekarza i na monitorze ujrzałam moje małe słoneczko, wtedy doszło do mnie, że to się dzieje naprawdę, że noszę pod sercem moją miłość, moje małe szczęście. W tym momencie jestem w 27 tygodniu ciąży, przede mną jeszcze 3 miesiące i będziemy wszyscy razem i wtedy będę mogła się przytulić do mojego dzieciątka i powiedzieć jak bardzo go kocham! Wiem, że już teraz są to najpiękniejsze dni z mojego życia, ale gdy maluch pojawi się na świecie będzie to wyjątkowy przepełniony radością dzień :) Już teraz wiem, że będę malucha od pierwszych chwil karmiła piersią, ale gdy tylko będę musiała wyjść z domu nasze dzieciątko zostanie z tatusiem, a wtedy on piersi mu nie poda, więc dla mnie jedynym ratunkiem będzie odciąganie pokarmu i zostawianie go pod opieką męża, aby mógł nakarmić nasze słoneczko :) Pozdrawiam wszystkie szczęśliwe mamy :)