Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Dzień z życia Mamy"

Data utworzenia : 2014-05-26 09:35 | Ostatni komentarz 2014-06-30 19:55

Redakcja LOVI

60767 Odsłony
540 Komentarze

Witajcie w wątku naszego WIELKIEGO KONKURSU z okazji DNIA MAMY! Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – teksty opisujące dzień z życia Mamy. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1800 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Szczegóły konkursu Dzień z życia Mamy: http://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/514 Powodzenia:-)

2014-06-11 09:58

PIERWSZE SPOTKANIE.Gdy na teście dwie kreski zobaczyłam,hura!-się ucieszyłam.Poszłam zaraz do lekarza,który mi na USG taką malutką ,,kropeczkę,,pokazał.Bijące We mnie Serce widziałam,całą swoją miłość na ,,fasolkę,, przelałam.Do brzuszka codziennie mówiłam czule:niebawem Cię Skarbie mój mały przytulę.Kołysanki mu śpiewałam, długie bajki tez czytałam.24.10.2013r.-Synka przez Cesarskie cięcie urodziłam,dzięki wspaniałym pielęgniarkom do siebie go przytuliłam i do piersi przystawiłam.Chwile to wyjątkowe,niesamowite,cudowne w życiu kobiety przeżycie.Pierwszy raz Nikosia zobaczyłam i do niego mówiłam:Cudownie jest patrzeć jak słodko śpisz!Mam teraz Ciebie,cała reszta to nic.Między nami powstała silna więź!MIŁOŚĆ- nadająca życiu sens!Patrzyłam jak ssie pierś pięknie-wiedziałam,że daje mu to,co najlepsze.O pokarm po Cesarskim długo walczyłam,na pomoc położnych liczyłam.Pomogły mi Panie bardzo chętnie,dziękowałam im za to Serdecznie.Karmić synka bardzo chciałam i się nie poddałam.Synek malutką rączkę do mnie wyciągnął, tym dał mi siłę i miłość-bezinteresowną.Odwiedził nas tatuś i Nikosia przyrodnia siostrzyczka-nie mogła oderwać wzroku od swojego braciszka.Pierwsze chwile razem niezapomniane-na zawsze w pamięci je zostawię.Do siebie powoli dochodziłam lecz tym się nie martwiłam,zostałam mamą-szczęściem i miłością żyłam.Każdego dnia, Nikodem uśmiechem mnie czaruje, wiem...on w ten sposób mi dziękuje...za Serce,Miłość i Staranie-bo macierzyństwo to wyzwanie.Jestem przy nim zawsze, kiedy jest potrzeba bo to jest MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO BICIA SERCA!

2014-06-11 09:49

Dzień Nikodemka i jego mamy :) Jest godzina siódma rano,czas najwyższy na budzenie.-Już dzień jasny!-krzyknął Nikuś.Jazda z betów do łazienki.Pare minut po dziewiątej czas wyruszać do przedszkola Pani już na śniadanie woła.Później mama sprząta i gotuję gdy Nikuś w przedszkolu buszuje.Dwunasta w samo południe wychodzimy już z przedszkola na obiad żółta zupka trzeba nakarmić małego głomodora.O pierwszej mały spacer plac zabaw,piaskownice zaniedługo wróci tata wyglądamy go pieczołowicie.O siódmej głodny mój wędrowiec więc kolację jemy jeszcze chwila zabawy i do wanny wędrujemy.O dziewiątej zaś godzinie jest czas na spanie.Mały Nikuś zamyka oczka i napewno pięknie śni......

2014-06-11 09:44

– To nie jest dobra pora roku – wzdycham, otwierając oko. – Nie jest – przytakuje mąż. Słyszymy radosne „bziuu”. Nasza maleńka córeczka nie płacze po przebudzeniu. Przeciwnie, jest przeszczęśliwa. Przecież to cudownie wstać równo ze słoneczkiem. Codziennie ok. 4.30 ;) Teraz już wiemy, że tylko nam się wydawało, iż lubimy lato. Zima jest o wiele lepsza. Słońce wstaje dużo później. Byle do zimy ;) Mąż przynosi Polę, a mały głodomór już z daleka rozdziawia buzię tak, jakby nie jadł co najmniej pół roku. Dosłownie napada na pierś. Później następuje monolog do cycusia, głaskanie i przytulanie, które jednak kończy się gryzieniem i krzykiem, gdy cycek nie odpowiada. Taki niekulturalny. Gdy w końcu się rozbudzam, Pola przysypia. Świetnie, ale nie można było tak trzy godziny wcześniej? Mąż wychodzi do pracy. „Pośpi ze dwie godzinki – mówi – spokojnie zjesz”. Naiwny! Gdy tylko zamyka drzwi, z pokoju dolatują kolejne „bziuuu”. Niekiedy Pola grzecznie bawi się w swoim pokoju. Choć jeśli zabieram się do drugiej kanapki bez przeszkód, w głowie zapala się lampka. Jest za cicho. Oczywiście! Zdążyła już wpełznąć pod łóżko i wyjeść spod niego cały kurz. Musiał być pyszny, bo teraz dokładnie wylizuje paluszki. Motamy się w chustę i idziemy na spacer. Po powrocie czytamy książkę lub tańczymy i po chwili przychodzi sen. Teraz mam trzy godziny dla siebie. Ależ poszaleję. Tylko najpierw zrobię obiad, wstawię pranie i troszkę poprasuję. No dobrze, poszaleję jutro. Albo pojutrze… Po pobudce idziemy na podwórko. Pola uwielbia obserwować przyrodę. Lubi też zjadać wszystko, co wpadnie jej w rączki, więc mogę tylko zazdrośnie patrzeć na sąsiadkę opalającą się obok. Przychodzi 16 i mąż wraca z pracy. Następuje czas dla Poli i taty. Wspólnie czyszczą akwarium, wędkują, a nawet naprawiają auto. O 19 kąpiel. Pola przeniosła się do wanny, bo po harcach w wanience obawialiśmy się, że zalejemy sąsiadów ;) Po dniu pełnym wrażeń Mała szybko usypia. Mamy z mężem trochę czasu dla siebie. Ale co to? Chrapanie? No tak, zwykle zasypiamy jak nieżywi. Przecież nadal trwa lato, więc jutro trzeba będzie wstać z pierwszymi promieniami słońca :)

2014-06-11 09:39

Jak wygląda dzień z życia mamy? Cudowanie! Codziennie rano mój synuś budzi mnie buziakiem i mocnym uściskiem! Od razu serce się śmieje i dzień zapowiada się wspaniale choćby był bardzo zimny i burzowy. Wstajemy, zjadamy śniadanko popijając mleczkiem i mamy siłę na zabawę, a to uwielbiamy! Jeśli pogoda dopisuje wybieramy zabawy na świeżym powietrzu, co sprawia wielką przyjemność. Zmęczony zabawą Kacperek, idzie na południową drzemkę, a mama szybciutko gotuje pyszny obiad i czeka, aż tatuś wróci z pracy. Jak tylko tatuś wchodzi do domu Kapuśka od razu otwiera oczka i biegnie w ramiona taty. Kolejny moment gdy serce się śmieje, że ma się tak cudownych mężczyzn obok siebie. Razem zjadamy obiadek i mamusia ma chwilę dla siebie, a chłopcy bawią się razem. W zależności od pogody staramy się jeszcze raz iść na podwórko. Gdy jest tak ciepło jak w ostatnich dniach to taplamy się w basenie, a to największa frajda dla naszego synusia! W pochmurne dni, idziemy na spacerek, a w deszczowe bawimy się w domku. Teraz zabawy są troszkę ograniczone bo spodziewamy się drugiego dziecka. Więc niedługo dzień z życia mamy zmieni się, ale póki co staram się jak najwięcej czasu spędzać z moim kochanym skarbem. Pod wieczór zjadamy kolację, najczęściej na podwórku bo tam najlepiej smakuje. Jeszcze chwila zabawy, a później po dniu pełnym wrażeń idziemy na kąpiel, która jest kolejną okazją do zabawy. Pluskamy się, rzucamy się pianą i znów serce się śmieje jak widzę piękny uśmiech i zadowolenie mojego dziecka. Następnie idziemy do łóżeczka, Kacperek wypija mleczko, a mamusia śpiewa kołysanki. Gdy synuś zaśnie, mam chwilę wytchnienia, później szybciutkie sprzątanie razem z mężem i czas dla nas, na chwilę relaksu i rozmowy na temat „jak minął dzień” i kolejnych postępów w rozwoju synusia. Później sen i czekanie na kolejny wspaniały dzień z życia mamy. Dołączamy zdjęcia z ostatniej niedzieli :)

2014-06-11 09:03

jestem mamą 3 synków, rocznego Mikusia, 3,5 letniego Matiego i 6 letniego Marka. Od marca czyli mojego wypadku nasze dni wygladaja troszkę inaczej ponieważ mam wwiercone druty w piętę więc nie mogę za duzo się poruszać a jeśli już to tylko na jednej nodze, na kolanach lub o kulach. Nasz dzień zaczyna się ok 7 rano, chyba że Mikuś wcześniej obudzi się na mleczko, robimy śniadanko i najstarszy synek szykuje się do szkoły.Potem wstaje średni i najmłodszy synek, więc jemy kanapeczki, potem bawimy się,rysujemy i gramy w gry planszowe. Mikuś idzie na drzemkę a mama z pomocnikiem szykuje obiadek i pyszności na podwieczorek. Dziadek przywozi najstarszego synka ze szkoły i wtedy lepimy albo malujemy, grają chłopaki w bilard lub kąpią się w basenie jeśli jest ciepło. Zjadamy pierwszy obiadek, chłopcy idą pobawić sie w piasku lub klockami lego,a mama spedza czas z najmłodszym synkiem na podłodze. Potem wraca tatuś i jemy drugie danie. Jeśli jest cieplutko jak ostatnio to pod opieką taty cała trójka kąpie się w basenie, starsi graja w badmintona, Mikuś buja się w huśtawce. Podwieczorek zjadamy na tarasie całą rodzinką,my wypijamy kawkę. Potem chłopcy z tatą podlewaja warzywnik, poziomki i borówki. Rozgrywają mecz piłki nożnej i przybiegaja głodni na kolacje. Potem to już tylko kąpanie i zmykanie do łóżek, jeszcze tylko czytanie bajki i tak kończy sie kolejny Nasz dzionek :)

2014-06-11 08:47

Jestem szczęśliwą mamą 3-letniej córeczki :) Mój dzien zaczyna się zawsze w bardzo piękny sposob , zresztą dla mnie kazdy dzien jest wyjatkowy ...Lenka pełen energi , radosci i zapału woła ` mama , mama .wtedy wstaje ide do jej pokoiku czekam aż powie ` apkaa ` i wyciagnie raczki w moja strone wtula główkę w moja szyje i sobie mruczy..potem wyrywa sie zeby zaczac swoj piekny ( dzis słoneczny ) dzien od zabawy ...bawimy się jej zabawkami , do momentu aż zaburczy nam w brzuszkach ...idziemy do kuchni. Lenka wskakuje do fotelika a mamusia robi sniadanko, otwieram lodówkę a tam babeczka z serduszkiem na ktorym byl malusienki napis Mamo..poplakałam sie i wysciskalam moje ukochane dziecko ( chociaz wiedzialam ze to sprawka taty) , umylismy zabki , buzke i sie ubralismy ,weszlismy zeby zobaczyc co mamusie z Lovi porabiaja a potem...powiesilismy pranie na balkonie i wstawilismy wode na kawke bo przeciez trzeba bylo zjesc ta piekna malinowa babeczke na pół a wlasciwie na 3/4 bo niunia dostała z tej babeczki najmniej ..a ze wstala dzis wyjatkowo szybko poszła na drzemke i zostawiła mnie sama .. jak córeczka wstanie pojdziemy na ryneczek po owoce a wlasciwie tylko truskawki bo zdrowy deser w ciagu dnia to podstawa ..potem w drodze powrotnej zahaczymy o kaczkuszki - nakarmimy bułeczka i pojdziemy na plac zabaw ..tam z zaprzyjaznionymi kolezankami i kolegami bedziemy sie bawic az do obiadku ..potem wrocimy zeby zjesc pyszna zupke a nastepnie odpoczac bo dzis jedzie w odwiedziny do swojej ukochanej babcii a mojej MAMY-ktora kocham za wszystko co dla mnie przez całe zycie robi ..za jej siłę ktora przekazuje wszystkim i za to ,ze pomimo tego , ze wychowywała mnie czyli MAMA - przyszla tesciowa ..ktorej rowniez jestem wdzieczna ..jestem wdzieczna za to ze urodziłą wspaniałego mezczyzna - mojego mezczyzna, bo gdyby nie On nie byloby dzis wspanialej Lenki. A jezeli chodzi o Maje która jest jeszcze w brzuszku wygląda tak: budzi mnie rano kopniakami :) więc trzeba niunie nakarmić, często ma też ochotę na jakieś lody, więc nie będę jej odmawiać przecież :) .... A moje wyobrażenie naszego dnia po porodzie wygląda tak: Budzimy się, karmimy :) zmieniamy pieluszkę po nocy, albo odwrotnie :) najpierw pieluszka potem cycowanie :) oczywiście zabawa z Małą :) tulenie, pokazywanie jej, że jest najważniejsza :) w planach też zawsze będziemy mieć jakiś spacerek, żeby główki nam przewietrzyć :) oczywiście w między czasie będziemy się cycować :) no i ja też będę musiała siebie dokarmić by produkować mleczko :) nie będę chyba oczywiście wspominać, że będą na mnie też czekać różne obowiązki (sprzątanie, pranie, prasowanie, gotowanie, itd), no ale to już chyba należy do naszego życia :p I tak wiem że każdy Dzien bedzie pełen radosci .. bo bedziemy wszyscy razem go spedzac .. Nie ma chyba nic piekniejszego niz szczesliwe dziecko - moje dziecko ..ktore kocham najmocniej na świecie . Jestem jej mama od poczęcia i bedę nią na zawsze ..co by się nie działo bedzie zawsze na pierwszym miejscu , bedzie zawsze najwazniejsza i zawsze bede chciała dac jej tyle żeby czuła się szczesliwa , zeby wiedziała , ze ma MAMĘ , ktora jest była i bedzie dla niej wsparciem w najtrudniejszych chwilach .

2014-06-11 08:09

Jestem w 31 tygodniu ciąży i mój dzień zaczyna zawsze się przyjemnie gdyż moja nie narodzona jeszcze córeczka codziennie mnie budzi rozciągając się po moim brzuszku, wczorajszy dzień był dla mnie jak i dla mojego narzeczonego udanym dniem byliśmy w szkole rodzenia by jako niedługo świeżo upieczeni rodzice mieli jakieś pojęcie na temat wychowanie naszej córeczki. Nasz mały szkrab po mimo tych upalnych dni daje mi ciągle popalić kopiąc mnie raz pod żebro raz w żołądek ale nigdy mi to nie przeszkadza bo wiem że we mnie rośnie mały cud. Nie możemy doczekać się przyjścia na świat naszego Aniołka.

2014-06-11 07:58

Jestem mamą dwójki dzieci Olafka 2 latka i Toli 4,5 mies.Mój dzień wygląda tak:Jak dzieciaki wstaną jemy,ubieramy się i idziemy na miasto na zakupy,w drodze powrotnej koniecznie zaliczamy plac zabaw żeby młody się wyszalał :) Po powrocie do domu Olafek się bawi,Tola go obserwuje, a ja gotuję obiad.Po obiadku jest czas na popołudniową drzemkę tzn. dzieciaki śpią a mama zmywa :( Po drzemce wychodzimy na dwór,na plac zabaw, do parku na rower,hulajnogę, albo zwyczajnie wbijamy się do jakiejś ciotki na kawę :) a co! Tak właśnie mija nam dzionek wieczorem jeszcze kąpiel,mleczko i spanko.Dzień jak co dzień, ale najważniejsze że dzieciaki zadowolone :) Muszę jeszcze dodać że Tola jest karmiona piersią, więc nasze spacery odbywają się również pod kątem poszukiwań dogodnych miejsc do karmienia się.