Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (397 Wątki)

Konkurs "Chwile pełne miłości" (zakończony)

Data utworzenia : 2017-10-23 09:51 | Ostatni komentarz 2017-12-18 21:37

Redakcja LOVI

65302 Odsłony
975 Komentarze

Zapraszamy Was do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania czeka aż 20 nowych laktatorów elektrycznych Expert i 100 butelek Medical+. Zadanie konkursowe: Mamy, pokażcie lub opiszcie, jak okazujecie miłość Waszemu maluszkowi, zaś przyszłe Mamy - jak okazujecie czułość swojemu brzuszkowi. Swoje zgłoszenia zamieście w tym wątku. Atrakcyjne nagrody czekają!

2017-11-11 16:16

Nasza Kruszynka ma w planach zrobić nam psikusa i przyjść na świat 1 kwietnia ;) jest jeszcze druga wersja dla młodszych członków rodziny ... maluszka przyniesie zajączek wielkanocny (bo tak się składa, że w tym terminie wypada również Niedziela Wielkanocna). Jednak zanim to nastąpi, wykorzystujemy każdą wolną chwilę na przytulanie, całuski i rozmowy :) Mam tutaj na myśli mojego Męża, który godzinami rozmawia z Synem , opowiadając mu ciekawostki z życia wzięte oraz moich malutkich bratanków, którzy obmyślają już pierwsze warunki wspólnej zabawy i zabawnie gestykulując obwieszczają je brzuszkowi ;) A co maluszek na to wszystko ? radośnie podskakuje, dając znać o swojej obecności i ogólnym zadowoleniu. Pozdrowienia dla wszystkich przyszłych i obecnych Rodziców ;)

2017-11-11 15:44

Jak to kiedyś ktoś ujął - w moim przypadku szansa na naturalną ciążę to jak strzelenie szóstki w totka. . więc chyba jestem straszną farciarą! Życie pokazało, że ma dla mnie swój plan, a wyniki badań to nie wszystko. W moim brzuszku są dwa dzidziusie! :) Z każdym dniem i z każdą nocą Kocham Was ze zdwojoną mocą W moim ciele trzy serduszka Dwa z nich w środku mego brzuszka A on rośnie, rośnie jak szalony Strasznie jest już wybombiony ;-) Co dwie dzidzie to nie jedna Tego mama jest już pewna Od początku o brzuszek dbamy W końcu to domek w środku u mamy Było wiadome, że duży urośnie Więc smarujemy go co dzień radośnie Ciągle do niego mówię i śpiewam Piękne piosenki maluszkom wybieram Tatuś tuli i słodko całuje Przykłada główkę i nasłuchuje A bąbelki jakby wiedziały I kopniaczkami odpowiadały Pieski nasze dwa kochane Wiedzą, że coś tu jest grane Przytulają pyszczek pięknie Aż serduszko mamie mięknie Oczywiście też całują Na swój sposób - wylizują ;) A dzieciaczki chyba czują Mam wrażenie, że tańcują Jeszcze wiersza to nie koniec Powiem Wam, że będzie chłopiec Jakby szczęścia było mało Życie też nam dziopke dało Do porodu już nie wiele Jeszcze tylko trzy niedziele Tak więc wszyscy już czekamy Kiedy w końcu się poznamy <3

2017-11-11 15:20

Czułość mojemu synkowi (który będzie jeszcze w brzuszku przez ok 91 dni ) okazuję poprzez działania, które podejmuje. Nasz dzień zaczyna się wcześnie rano, gdyż jesteśmy strasznymi głodomorami, a wiec zjadamy zdrowe śniadanko ;) Zaraz potem wracamy do łóżeczka, aby móc się razem pobawić, bo gdy ja masuje brzuszek i pukam do synka, On odwzajemnia to kopniakami. Po wspólnej zabawie, ponieważ Igorek mnie już słyszy przychodzi czas na czytanie bajek, dzisiaj poznaliśmy „Titelitury”. Dzień spędzamy aktywnie i dużo spacerujemy a przy tym dużo do niego mówię. Nie zapominamy też o odpoczynku w ciągu dnia i urozmaicaniu posiłków. Maluszkowi nie brakuje również czułości ze strony taty, bo to on go całuje i podsłuchuję :) Nasz dzień wieńczy długa kąpiel i to chyba najbardziej lubi nasz synek, bo robi się strasznie figlarny i dopiero wtedy potrafi zademonstrować ile siły drzemie w tak małym człowieku. Na zdjęciu tatuś, który spędza czas z moim brzuszkiem i znowu podsłuchiwał Igorka :)

2017-11-11 15:03

Mój maluszek przyjdzie na świat w styczniu.. Ale już od samego początku ciąży, nawet gdy nie byłam jej świadoma opowiadalismy mu bajki. Mój okruszek pojawił się niespodziewanie, gdy już przestałam wierzyć że będę mamą. Brak możliwości urodzenia dziecka (po 15latach leczenia) sprawił że całą swoją czułość do maluchów przelałam na chrzesniaka.. Kąpanie go i układanie do snu gdy przyjeżdżał w dłuższe odwiedziny stało się moją ulubioną czynnością. Jednak codziennie mimo że mieszka tysiące kilometrów stąd włączamy się na Skypie i opowiadam mu bajki póki nie zaśnie. Te rytuały pozwoliły nam nawiązać niezwykłą więź.. A mi wyciszyć się i cudem zajść w ciążę. Teraz bajki opowiadam dwóm maluszkom.. Temu słodziakowi daleko stąd i mojej kruszynce w brzuszku.. Już się nie mogę doczekać kiedy będę mogła ich obu przytulić.. Dzieci to skarb.. A cuda się zdarzają..

2017-11-11 14:01

Jestem bardzo zapracowaną przyszłą mamą. Czasem gdy zabiegana zupełnie zapominam, że jestem w ciąży kopniak z wewnątrz brzuszka przypomina mi: "Mamo ja tu jestem, zwolnij troszkę, odpocznij." Czasem czuję, że ta kruszynka daje mi więcej czułości niż ja jej, dba o mnie żebym się za bardzo nie przemęczała. Każdego dnia smaruję brzuszek, wieczorem przytulam i głaskam. Dbam też o dietę mojej kruszynki. Słuchanie muzyki bardzo nas obie uspokaja, choć czasem też lubimy potańczyć w rytmie salsy :)

2017-11-11 10:47

Gdy zaszłam w ciąże było to dla mnie wielkie szczęście, ale kiedy dowiedziałam się że to będą blizniaki moja radość sięgneła zenitu:) Cudowne siedem miesięcy.. tylko siedem i aż siedem ponieważ dziewczynki urodziły się w 27 tygodniu dokładnie 1 pazdziernika tego roku. Malutkie kruszynki.. Maja 800g i Julka 900g niestety jako wcześniaki musiały zostać w szpitalu i są tam do dzisiaj. Największym szczęściem było dla mnie kiedy pierwszy raz mogłam je kangurkować, cudowne uczucie móc w końcu przytulić do serca kochane perełki. Codziennie odwiedzamy je w szpitalu i takie zwykłe czynności jak przebranie, zmienianie pieluchy czy karmienie sprawiają nam ogromną radość. Maluszki na szczęście rosną jak na drożdżach i nie możemy się już doczekać kiedy będziemy mogli zabrać je do domku i zrekompensować ten długi pobyt w szpitalu dając od siebie 100% miłości i ciepła:) trzymajcie kciuki! Pozdrawiamy:)

2017-11-11 06:56

Wojtuś już 3 tygodnie jest z nami , Czekaliśmy na tą kruszonkę długo z dzieciakami. Wczesniaczkiem jest ten nasz synek mały, I jest dla nas światem całym. Walczę o pokarm każdego dnia dla tej miłości, Bo nie wyobrażam sobie życia bez tej bliskosci. Kocham ,tule , jestem i przy nim zawsze będę, I mam nadzieję ze laktator Lovi zdobede, By utrzymać laktacje, pobudzić ją, By dbac o rozwój synka, By dac mu miłość swą.

2017-11-11 01:25

Moja ciąża była przykładem podręcznikowej ciąży. Poranne mdłości wtedy, gdy zjawiają się poranne mdłości, puchnięcie nóg, wtedy, gdy powinny wystąpić, ruchy dziecka, gdy powinno się je czuć, etc., etc. Poród trwał chyba ze 100 lat. Rodziłam w Wielkiej Brytanii i wyglądało to tak, że zjawiałam się na porodówce 3 dni z rzędu z bardzo silnymi skurczami, które odbierały mi ochotę na cokolwiek a oni odsyłali mnie do domu, bo nie było rozwarcia. Kropka. W KOŃCU się udało. Julka się urodziła. Nie wiem jakim cudem udało się nam obu, ale się udało. Długo by pisać. Po północy przyszedł na świat tej mój mały-wielki Cud a o 11 przed południem byłyśmy już razem w domu. Gdy wspomnę, że nie urodziłam sama łożyska, tylko potrzebny był zabieg w znieczuleniu zewnątrzoponowym (trwający do niemal 3 w nocy), mało kto w Polsce nie zgodzi się ze mną, że może ciut za wcześnie opuściłam szpital. Było minęło - obie przeżyłyśmy, chociaż do dzisiaj dziękuję Bogu, że tak się to skończyło. A potem wpadłam w depresję. Moja córka mnie drażniła. Sama jej obecność w jednym ze mną pokoju była męcząca, trudna, nie do zniesienia. Karmiłam ją piersią, chociaż była to dla mnie katorga, niemal nie do pokonania. Czułam fizyczny, a przede wszystkim psychiczny ból przy KAŻDYM JEDNYM karmieniu. Nie chcę opisywać tych trudnych i bolesnych miesięcy, bo były i na szczęście minęły. Dzisiaj mój Szczypiorek jest silną, 15-miesięczną Wojowniczką i tak jak jej mama nie będzie się poddawał przy byle kłodach rzucanych pod nogi. Kocham ją ponad życie i każdego dnia dziękuję, że Bóg mi ją zesłał. Nie każę siebie i nie nazywam się najgorszą matką na świecie, bo przez pierwsze miesiące życia mojej córki nie umiałam przy niej być tak jak na to zasługiwała. Mój lekarz, któremu DZIĘKUJĘ tak bardzo, że nawet nie umiem tego wyrazić, powiedział mi kiedyś: "Będziemy walczyć o tę miłość, bo nie spotka cię nigdy nic piękniejszego". I udało się nam to. Wywalczyliśmy razem tę miłość do Julci. Każdego dnia staram się, aby moja córeczka czuła przy sobie mamę, która stoczyła walkę i wygrała wojnę o jej miłość. A to staranie sprawia mi TAKĄ radość, że nie pytajcie :) I nadal karmię ją piersią, uwierzycie? I jest to najpiękniejsze uczucie na ŚWIECIE <3