Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (376 Wątki)

KONKURS <b>"Karmienie to nie problem"</b> (Zakończony)

Data utworzenia : 2018-06-13 09:37 | Ostatni komentarz 2018-07-17 12:08

Redakcja LOVI

15379 Odsłony
574 Komentarze

Zapraszamy Was do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania czeka aż 110 nagród, w tym 10 laktatorów elektrycznych Expert! Zadanie konkursowe: Napisz, jaki problem z karmieniem piersią uważasz za najtrudniejszy dla mam karmiących piersią i jakie masz pomysły na jego rozwiązanie. Konkurs trwa do 27 czerwca. Pamiętajcie, że zgłoszenia bez uzupełnionych danych w serwisie, nie będą brane pod uwagę.

2018-06-14 09:52

Na wstepie witam wszystkie wspaniałe Mamy. To jest bardzo obszerny temat bo kazda z nas inaczej przechodzi ten okres. Uważam , że najtrudniejszym problemem karmienia piersią jest brak fachowej wiedzy i edukacji. Nie mówię , że my Mamy jesteśmy „głupie „ wiec przeciwnie , jesteśmy najlepsze, bo przez okres 9 msc staramy nauczyć się jak najwiecej ,aby być na wszystko przygotowane i móc jak najlepiej zadbać o potrzeby naszego malucha. Jednak nie jesteśmy „alfą i omegą” a mam wrażenie jakby wszyscy myśleli , że wraz z narodzinami dzidziusia od razu powinnismy wszystko wiedzieć. Chociaż o tym nie mówimy to potrzebujemy wsparcia zarówno fizycznego , aby ktoś doświadczony pokazał nam jak odpowiednio przyłożyć dziecko do piersi , w jaki sposób trzymać malucha czy chociażby jak karmić aby nie narażać naszego szkraba na kolki. Pomoc psychiczna jest równie ważna , czas połogu i pierwsze msc życia z naszym maleństwem to czas bardzo intensywny i dla wielu z nas czas nie tylko radości ale i smutku . Wiele z nas przechodzi depresje poporodową , ma zmienne nastroje i nie boje się o tym mówić bo to dotyka bardzo dużo kobiet ! Bardzo mało zaś się o tym mówi i edukuje! Każda z nas powinna mieć wsparcie swojego partnera, rodziny i położnej a także lekarza. Jesteśmy bohaterkami bo wydajemy na świat małe cudo i należy się nam odpowiedni szacunek i opieka zarówno przed jak i po ciąży. Jesteśmy tego warte i każda z nas powinna ta wartość znać! Powodzenia Mamusie ❤️

2018-06-14 09:43

Mysle ze najwiekszym problemem jest brak wiedzy na temat karmienia piersia. Jestem mama dwoch cudownych chlopcow Szymka i Tymka , w wieku 3lat Szymon i 3 miesiecy Tymek. Bedac w pierwszej ciazy myslalam ze karmienie piersia jest bardzo proste . przykladasz dziecko do piersi i juz . Otoz nie do konca tak bylo . Ja robilam to zle czego konsekwencja byly poranione brodawki i ogromny bol. Moj synek chcial jest praktycznie caly czas , a ja wylam z bolu za kazdym razem przykladajac go do piersi. Moj placz, frustracja i zdenerwowanie podczas karmien odbijalo sie na nim , trwalo to miesiac . Gdy juz tracilam nadzieje ze nie dam rady ze to nie minie zdecydowalam sie szukac pomocy , nie wiem tylko czemu tak dlugo zwlekalam z tym . Chec karmienia piersia byla tak wielka ze chcialam to robic za wszelka cene , doradca laktacyjny bardzo mi pomogl wtedy . Pani pokazala jak trzymac dziecko ,jak przykladac do piersi, jak dbac o piersi w ttm czasie nawet sie nie zorientowalam kiedy ten bol minal . Nasza droga mleczna trwala 20.miesiecy . Bedac w drugiej ciazy juz wiedzialam ze karmienie to priorytet. Udalo sie bez wiekszych klopotow . Drogie mamy przysze i obecne nie bojcie sie prosic o pomoc ,szukajcie jej gdy pojawia sie problem przy karmieniu. Karmienie jest czyms pieknym i najlepszym dla naszych dzieci. Marzena H.

2018-06-14 08:42

Karmienie piersią...oj trudny dla mnie temat. Najpierw w kilku zdaniach moja historia: Dla mnie karmienie piersią to wielkie wyzwanie. Będąc w ciąży zaplanowałam sobie, że będę karmiła piersią jak najdłużej. Nie mogłam się doczekać tego momentu. Chciałam być prawdziwą ,,Matką Polką". Jednak problemy zaczęły się już od samego początku- na sali porodowej synek nie chciał jeść, udało się dopiero za kolejnym podejściem. Następnie całą dobę spał i nie chciał ssać piersi. Prosiłam o pomoc personel szpitala-jednak moje prośby zostały zbagatelizowane- dodam, że to moje pierwsze dziecko:) Synek nie mógł złapać piersi, denerwował się, miałam wklęsłe brodawki. Przystawianie go do piersi - był to horror dla mnie i dla niego. Jadł z piersi tylko 2 tygodnie, ale był bardzo marudny, słabo przybierał na wadze. Położna zadecydowała, abym odciągała pokarm i dokarmiała butelką- i był to błąd mojego życia. Od tamtej pory syn całkowicie odrzucił pierś. Próbowałam wspólnie z położną wiele sposobów- nakładki też nie pomogły. Jedynym wyjściem było odciąganie mleka laktatorem i podawanie z butelki. I tak Karmię Piersią Inaczej już 7 miesięcy. Jest to dla mnie wielkie wyzwanie- każdą wolną chwilę spędzam an laktatorze, również w nocy wstaję co 3 godziny. Na szczęście mleka miałam zawsze sporo, także kryzysy omijały mnie. Walczę każdego dnia o każdą kroplę mleka-bo chcę karmić synka jak najdłużej. Jednak bardzo brakuje mi bliskości z dzieckiem przy piersi, czuję niedosyt-tak bardzo chciałam karmić piersią!!! Mimo wielu chwil zwątpienia nie poddaję się, bo wiem, że moje mleko jest najcenniejsze dla mojego dziecka. Laktator to mój przyjaciel 24 godziny na dobę, mam go zawsze przy sobie:) Jednak przykre jest to, że mimo tego, że wszędzie mówi się o karmieniu piersią jako najlepszą alternatywą w szpitalu nie otrzymałam żadnej pomocy w tym kierunku. Położne proponowały mi mieszankę dla synka. Odmówiłam i walczyłam sama- z mamami z sali, które karmiły piersią. Kocham mojego synka najbardziej na świecie i każdego dnia daję mu to co mam najcenniejsze-moje mleko, a on odwdzięcza mi się pięknym uśmiechem od samego rana!!! Karmienie piersią inaczej to też karmienie piersią, także nie czuję się absolutnie gorsza od innych mam!:) Największą trudnością w karmieniu piersią uważam brak wsparcia i pomocy personelu medycznego od pierwszych dni. Wiele razy prosiłam o pomoc na sali poporodowej, a w odpowiedzi słyszałam: ,, To podamy butelkę z mlekiem"...Więcej wsparcia i pomocy dla mam w szpitalu i po wyjściu z niego!!!

2018-06-13 23:41

Wszyscy opowiadają o swoich problemach więc i ja opowiem o problemie który jest wśród nas. Mam wśród siebie dużo mam które niedawno urodziły przykład koleżanka której córka ma 2 miesiące przestała karmić twierdząc że w jej mleko jest za słabe i ona nie ma siły co chwilę podawać małej pierś . Drugi przykład to sąsiadka której to synek w 4 miesiącu miał skok i nie chciał ssać cyca więc sąsiadka do apteki kupila mm i tak karmi już tylko mm. Trzeci przykład siostra która karmiła 1 miesiąc twierdząc że jej piersi są miękkie więc już nie ma pokarmu bo laktator ściąga raptem 20ml a mały potrafi ssać i godzinę więc wysłała mamę do apteki i przeszła na mm . Uważam że największym problemem wśród nas jest brak wiedzy o karmieniu piersią w wszystkich przypadkach jest wyjście MM a co gdyby nie było? Co wtedy? W drugim przypadku brak wiedzy o tym że dziecko może tak się zachowywać ( sama przez to przechodziłam ciężko było ale dałam rade) to wszystko to brak wiedzy i to nie wina matek bo każda matka chce jak najlepiej dla swojej pociechy. W trzecim przypadku też by mogła poradzić sobie siostra bo ja też mam miękkie piersi i mam pokarm a mały był z tych dzieci które lubią jeść godzinę są przecież dzieci które potrafią pół nocy spędzić przy cycu ponieważ mają taką potrzebę. Więc pytanie co by było gdyby? Nie był o mleka modyfikowanego? Pewnie każda z mam by karmiła.

2018-06-13 23:37

Karmienie piersią.....biorę małego,różowego bobaska, przystawiam do piersi, on smacznie sobie je a ja zadowolona patrzę na to. Takie są moje oczekiwania...ehhh ale w tym samym momencie zdrowy rozsądek dochodzi do głosu i budzą się obawy. Im więcej o tym myślę tym więcej pojawia się obaw Pierwsza obawa związana z przystawieniem dzidziusia do piersi - czy to już, czy w właściwy sposób, czy dobrze chwyci, czy nie będzie mu niewygodnie. A potem czy już się najadł a moje mleko jest dobre, wartościowe. A jeżeli nie będzie chciał jeść lub nie będzie umiał ssać to co mam zrobić. Boję się tych początków, boję się, że trafię na położne, które zamiast mnie wspierać, pokazać jak poradzić sobie z tymi problemami nakrzyczą na mnie, będą naciskać i wzbudzać poczucie winy. Boję się, że w takim momencie będę się czuła jak zła matka, która nie jest w stanie nakarmić swojego maluszka :/ Kolejne obawy związane są ze stanem moich sutków - czy będą bolące i poranione. W tym momencie, pisząc to ciarki mam na ciele i niepokój w sercu. Mam obawy do tego czy starczy mi sił, czy będę dość wytrwała aby rozwiązać wszystkie problemy. Niedawno wróciłam z warsztatów Świadoma mama, gdzie zapoznałam się z tematyką problemów laktacyjnych przedstawioną przez promotora marki Lovi. Został zaprezentowany również laktator elektryczny Expert,który pomoże pobudzić i utrzymać laktację. Dostałam także poradnik "Szkoła karmienia piersią" - zaraz zabieram się za lekturę i mam nadzieję, że znajdę tutaj wiele cennych rad, które pomogą w trudnych momentach. Dodatkowo bardzo cenię całą akcję Karmieni to nie problem, dzięki której tematyka ta jest przedstawiona w przyjazny sposób. Mam nadzięję, że uda mi się rozwiązać wszystkie trudności jakie staną na mojej drodze.

2018-06-13 23:17

Odpowiem to co przeżyłam bedac mloda mama nie wiedziałam nic nawet jak przystawiac dziecko . W szpitalu po urodzeniu sn byłam bardzo osłabiona więc panie położne stwierdzily że zajmą się maleństwem i nie przystawiając go do piersi zabrały maluszka . W nocy dopytywalam czy wstał i czy nie jest głodny ale panie kazały mi się niczym nie przejmować rano gdy poprosiłam położną by przyprowadzila mi mojego synka . poinformowała ze nakarmila go mm ,oczywiscie bez mojej zgody. Dopiero przed południem mąż mi podał małego do piersi. W książeczce było napisane że pacjentka została poinformowana o karmieniu jak przystawiac i wgl jednak takiej informacji nie dostałam . Największym problemem dla mam które bardzo chcą karmić jest brak informacji od położnych uważam że powinna być Pani która pomaga świerzo upieczonym Mamusią i która namawia do karmienia piersią a nie karmi mlekiem modyfikowanym dodam że wychodząc dostałam informacje ze mleko które dostał mój synek jest takiej a nie innej firmy co uznałam jako jedna wielka reklamę. Nie ma nacisku na karmienie piersią gdzie ma tyle korzyści nie tylko dla dziecka . Teraz gdy mój maluszek ma 6 miesięcy będąc na bilansie Pani pielęgniarka była bardzo zdziwiona ze 6 miesięcy i jeszcze karmię niestety ale taką jest prawda moje koleżanki kuzynki karmią mm i to nie dlatego że nie miały pokarmu Po prostu powiedziały że do 3 miesięcy i koniec z cycem od tak. Uważam że pediatrzy, położne, i szpital przeszły szkolenia i dostały z góry nacisk na to aby karmić piersią minimum do 1 roku . Tak jak są rozliczani z dzieci nie szczepionych tak też niech są rozliczani z dzieci karmionych mm .

2018-06-13 22:24

A ja pozwolę sobie opisać swój problem :-) Pierwsze początki nie bylo aż tak zle karmienie dla nas było przyjemnością poza pierwszych dni oczywiście :-) (bolące krwawiące piersi ) potem zaczęły się schodki płacz rzucanie się podczas karmienia brak przyrostów a wreszcie spadek z wagi nasze karmienie wyglądało tak że idąc z myślą że trzeba się nakarmić płakałam razem z nią zanim ją przystawiłam ... Jedna wizyta u lekarza u drugiego i trzeciego wszędzie to samo proszę przejść na butle i mm bo w końcu może dojść do odwodnienia nikt nie chciał zagłębić sie w problem dalej ale ja walczyłam laktator femaltiker budzik co 2 godziny w nocy byle by tylko karmic i nadrobić z wagą udało się jako tak waga przestała spadać ale nadal było kiepsko prze ryczałam wiele nocy ale się nie poddałam i nadal walczę każdego dnia o każda minute aktywnego sssania swojej Małgosi nie dawno okazało się że niunia ma alergie na białko mleka krowiego i na seler więc teraz jeszcze dodatkowe kłody pod nogi w postaci ścisłej diety mleczko jakie miałam pomrożone do kaszek itp nie nadawało sie dla mojego własnego dziecka :-( .. karmić można zawsze wystarczy chciec i walczyć o to ... Bolące piersi popękane brodawki lęk to wszystko to pikuś w problemach z karmieniem piersią chore dziecko z problemami chcące a nie mogące jeśc to jest dopiero tragedia zarówno dla matki jak i dla dziecka dlatego upór i dążenie do celu jest najważniejsze i zawsze skutkuje pięknymi chwilami

2018-06-13 22:19

Uważam, że jest kilka takich problemow... Można wymienić: brak akceptacji wśród społeczeństwa na karmienie w miejsu publicznym, bolesne początki karmienia piersią, a także brak wiedzy dotyczącej karmienial piersią. Skupię sie na tym środkowym i ostatnim problemie bo sie łączą ze sobą... Kobieta rodzi dziecko i przystawia do piersi... Ale jak go przystawić, a co jeśli sie to zrobi źle, nieodpowiednio i dziecko nie będzie chcialo wogole zassac piersi? I wtedy zaczynają się schody o których nikt nie mówi głośno brak wsparcia ze strony bliskich i ta presja masz karmić piersią i już. Zle przystawianie do piersi skutkuje podraznionymi brodawkami o których także nikt nie wspomina, nikt z rodziny nie patrzy na to czy boli, że łzy leca...MASZ KARMIĆ i JUŻ!! A jeszcze nikt przecież nie mówi o zastojach w piersiach które skutkuje bolaca palaca piersia a w najgorszym wypadku gorączka!