Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (376 Wątki)

KONKURS <b>"Karmienie to nie problem"</b> (Zakończony)

Data utworzenia : 2018-06-13 09:37 | Ostatni komentarz 2018-07-17 12:08

Redakcja LOVI

15375 Odsłony
574 Komentarze

Zapraszamy Was do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania czeka aż 110 nagród, w tym 10 laktatorów elektrycznych Expert! Zadanie konkursowe: Napisz, jaki problem z karmieniem piersią uważasz za najtrudniejszy dla mam karmiących piersią i jakie masz pomysły na jego rozwiązanie. Konkurs trwa do 27 czerwca. Pamiętajcie, że zgłoszenia bez uzupełnionych danych w serwisie, nie będą brane pod uwagę.

2018-06-14 10:47

Witam Uważam, że największym problemem dla młodych mam jest sam sposób karmienia i obawa przed tym czy dziecko jest najedzone(czesto jest tak, że dziecko ma problem ze ssaniem). Jako przyszła mama - a jestem w 30 tyg ciąży, myślę że ściąganie pokarmu i podawanie go w butelce jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ mamy kontrolę nad tym ile nasza pociecha zjada. Oczywiste jest to, że karmienie piersią zbliża jeszcze bardziej mamę ze swoim dzieckiem i na pewno całkowicie z tego nie zrezygnuje lecz ściąganie pokarmu jest bardzo istotne gdy mamy go np. za dużo. Kolejnym plusem jest to, że po odciągnięciu pokarmu dziecko może być karmione przez tatę, dzięki czemu od samego początku są ze sobą blisko a nie tylko z mamą, co dla mnie jest bardzo ważne żeby więź z tatą budować od samego początku. W moim otoczeniu mam właśnie 2 młode mamy które urodziły parę tygodni temu i po rozmowie z nimi utwierdzam się w moim przekonaniu. Najedzone dziecko to szczęśliwe dziecko i spokojni rodzice

2018-06-14 10:38

Największy problem.... Strach Strach czy będę miała pokarm, czy będę potrafiła karmić, czy będę miała odpowiednie wsparcie gdy będę go potrzebowała? Strach co będzie gdy mi się nie powiedzie? Co się stanie gdy nie dam rady karmić.... Co powie "teściowa" "ciocia" czy inna wszystko wiedząca pani? Strach, czy jeśli mi się nie uda to będę nadal "dobrą mamą"? A rozwiązanie problemu jest tylko jedno.... o którym rzadko się mówi... nie ważne jak karmisz... czy to pierś czy butelka.... nie ważne co inni mówią... Ważne, żeby mieć świadomość, że o Ty i tylko Ty jesteś tą NAJWSPANIALSZĄ I NAJLEPSZĄ OSOBĄ DLA SWOJEGO MALUSZKA!!! Tylko Ty będziesz potrafiła się nim zając tak jak należy, nawet jeśli przyjdzie chwila kryzysu... Strach jest do pokonania jeśli będziemy miały świadomość, że jesteśmy dla naszych dzieci tymi NAJODPOWIEDNIEJSZYMI I NAJWSPANIALSZYMI tak jak one dla nas...

2018-06-14 10:34

Chciałoby się powiedzieć że wszystko naraz i brak wiedzy i brak pomocy problemy medyczne itd. Ale wszystkiemu da się jakoś zaradzić, natomiast najtrudniej będzie przezwyciężyć barierę w głowie, a jest ich kilka. Perfekcjonizm, mam Noe takie piersi, muszę jeszcze zdążyć zrobić obiad, czy ono się najada, czy robię to dobrze, czemu tak długo trwa, jak nakarmie w terenie... Mnóstwo problemów to kwestia naszego myślenia, nowej sytuacji, presji, sprawdzenia się. Zamykam się w pokoju z fotelem nikt na mnie nie patrzy, domownicy niech zamówia sobie pizzę, próbujemy aż się uda i będzie jak ma być, coś smacznego do jedzenia a nie jalowe wiory, smaczny napój. Uszczęśliwić siebie:) mleko to chyba pokarm szczęścia:)

2018-06-14 10:31

Obecnie karmie drugiego maluszka. Na pytanie odpowiem z wlasnej perspektywy i doswiadczenia. Zarowno Ola jak i teraz Hania urodzily sie przedeczesnie przez cc z niska masa urodzeniowa. Nie mialam mozliwosci ani po pierwszym ani po drugim porodzie kangurowania malucha, nikt tez nie przystwil dzieci do piersi bo z uwagi na niska mase urodzeniowa dziewczynki zostaly zabrane na badania i grzanie (inne dziewczyny lezace na sali pooperacyjnej odrazu mialy maluszki przystawiane do piersi). Poczatek mojej drogi mlecznej nie nalezal do latwych, dziewczynki byly slabe, nie chcialy ssac, a spadajac z wagi i majac zoltaczke kazali podawac mm. Ale moj upor sprawil ze zaczelam karmic. W pierwszym przypadku pomocna byla polozna laktacyjna w szpitalu, ktora niesamowicie mnie wspierala i pomogla przystawic core do piersi, w drugim przypadku majac troszke doswiadczenia walczylam sama. Coz jeszcze moge napisac. Wazne jest wsparcie bliskich. Ja przy pierwszej corce slyszalam od najblizszej rodziny ze mam za malo mleka, za male piersi bym mogla wykarmic, co skutkowalo ze w 3m zaczelam dokarmiac mm. Obecnie karmie druga coreczke 2,5 miesiaca i mam nadzieje ze nasza droga mleczna bedzie dluzsza. Obecnie z perspektywy matki karmiacej problemem dla mnie jest karmienie w miejscach publicznych i brak miejsc badz niechec spoleczenstwa do tego typu praktyk, choc wiem ze w tym przypadku wszystko idzie w dobrym kierunku. Mam nadzieje, ze ja bede bardziej odwazna w karmieniu w miejscach publicznych i przelamie leki i obawy siedzace w mojej glowie.

2018-06-14 10:28

Gdy nasze szczerbatki ząbki dostają, nasze brodawki poranione bywają. Z tym problemem sobie poradzimy i własnym mlekiem je smarujemy. Także cycuszka zabieramy i stanowczo nie gryzieniu mówimy. Maści w aptece też zakupić możemy jednak nasze mleczko najlepsze. Z problemem sobie poradzimy i morze mleka niech będzie z nami.

2018-06-14 10:27

Największym problemem jest sam początek karmienia. Nieumiejetne przystawianie maluszka do piersi, często brak wsparcia na porodowce i od bliskich nam osób, przez co młode mamy szybko rezegnuja z kp. Mnie osobiście pomogły kapturki lovi, syn miał problemy z ssaniem, a dzięki nakladkom szybko się nauczył, przez co zostaliśmy przy mleku mamy i zamierzamy jak najdłużej się karmić :) Ważne żeby się poddawać, bo nie ma nic lepszego niż mleko kobiece :) Pozdrawiam wszystkie mamy :)

2018-06-14 10:20

Sama jestem przykładem problemu pt. "Dziecko nie potrafi dobrze ssać". Najważniejsze w takich momentach jest determinacja i chęć karmienia piersią. Nie warto odrazu rezygnować z karmienia piersią bo to najpiękniejsza rzecz we wczesnym macierzyństwie. Dajemy maluszków bliskość oraz to co najlepsze dla jego zdrowka. Wsparcie w takim momentach jest niezastąpione. Niestety trzeba uważać te wparcie dawać z wyczuciem a nie jak niektóre położne "Dziecko nie będzie jadło to spadnie mu cukier i zapadnie w spiaczke". Drogie mamy sama po krótkim czasie od porodu będziecie wiedziały co jest Najważniejsze dla waszych maluszków. Napewno jest to karmienie piersią więc nie poddawajcie się. Chcieć to móc!

2018-06-14 09:59

Kiedy dziecko jest na świecie, dużo jeść musi przecież. Mlekiem mamy jest karmione, zawsze musi być najedzone. Młoda mama ma wyzwanie, gdy Maluszkowi nie wychodzi ssanie. Krzyczy, piszczy i wojuje, no a mama popłakuje. Dziecko piersi złapać nie umie, Cała ludzkość wokół tego nie zrozumie. Tylko mama cała w rozpaczy, Malec głodny, spokojem nie uraczy. Problem może być rozwiązany, przetrwają to silne mamy, Muszą dużą mieć wytrwałość, na bok odłożyć całą żałość. Gdy mama wytrwa, Malec załapie, wtedy Dziecko najedzone i smacznie chrapie. Karmienie piersią to nie lada sztuka przeznaczenie dla mam- silnych kobiet, przeznaczenia nie oszukasz! Pozdrawiam Estera B.