Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS <b>"Karmienie to nie problem"</b> (Zakończony)

Data utworzenia : 2018-06-13 09:37 | Ostatni komentarz 2018-07-17 12:08

Redakcja LOVI

16045 Odsłony
574 Komentarze

Zapraszamy Was do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania czeka aż 110 nagród, w tym 10 laktatorów elektrycznych Expert! Zadanie konkursowe: Napisz, jaki problem z karmieniem piersią uważasz za najtrudniejszy dla mam karmiących piersią i jakie masz pomysły na jego rozwiązanie. Konkurs trwa do 27 czerwca. Pamiętajcie, że zgłoszenia bez uzupełnionych danych w serwisie, nie będą brane pod uwagę.

2018-06-15 10:13

Wg mnie największy problem leży w kobiecie . Nasze nastawienie i chęć karmienia piersią jest najważniejsze ! Sama miałam ten sam problem. Wydawało mi się, ze nie mam pokarmu. Ze moje piersi są miękkie i dlatego nie ma tam mleka. Dodatkowo Mój syn wiecznie by tylko jadł. Wiele osób mówiło mi „daj mu butelkę . On jest głodny i twoje mleko nie jest wartościowe”. Tylko moje pozytywne nastawienie pozwoliło ze karmie i jest mi z tym świetnie . Każdemu wychodzą oczy na wierzch (tym którzy twierdzili ze nie mam mleka ) ze ja karmie ! Można ?? Można ! Trzeba tylko wierzyć w to ze się uda i myśleć pozytywnie ! :)

2018-06-15 10:06

Dla mnie największym problemem podczas karmienia okazała się budowa moich brodawek. Są na tyle płaskie, że dziecko nie jest w stanie chwycić prawidłowo piersi podczas jedzenia. Myślałam, że może silikonowe nakładki rozwiążą nasz problem, ale niestety moje maluchy nie nauczyły się z nich korzystać, mimo długich prób i pomocy ze strony doradcy laktacyjnego. Jedyną skuteczną metodą na karmienie swoim mlekiem okazał się laktator. Dzięki niemu moje dzieci mogły pić mleko swojej mamy, a ja byłam szczęśliwa, że mogę im dać, to co uważam za najlepsze. Dzięki odciąganiu mleka do butelki córkę karmiłam 13 miesięcy. Syn obecnie ma prawie 5 miesięcy i również w ten sposób jest karmiony. To żmudna i czasochłonna metoda, ale myślę, że warto poświęcić siły i czas, aby mimo wszystko móc karmić dziecko własnym pokarmem. Trudnością okazała się wytrzymałość laktatora, bo jednak używany był intensywnie, kilka razy dziennie. Gdy karmiłam córkę trzy razy spalił się w nim silniczek, ale nie poddałam się. Teraz póki co wszystko działa, a ja cieszę się, że udaje mi się karmić drugie dziecko w ten niełatwy sposób. Mar Tuśka.

2018-06-15 10:01

Na temat problemów , z którymi borykają się kobiety karmiące piersią dowiedziałam się z internetu. Niestety nie mam doświadczenia w tej kwestii. Nie wiem jakie są realne problemy matek , wiem czego sama się boję. Boję się, że nie będę potrafiła , że mam za małą wiedzę , nie mam doświadczenia. Boje się, że osoby dookoła będą udzielać mi setki rad i każdy będzie miał swoją racje, a finalnie w niczym mi to nie pomoże. Zostanę mamą we wrześniu i bardzo się tego boję. Wiem , ze jeśli udałoby mi się karmić piersią , laktator firmy LOVI byłby moim ogromnym sprzymierzeńcem i strasznie trzymam kciuki za siebie samą żeby wpadł w moje ręcę. Pozdrawiam serdecznie !!

2018-06-15 10:00

Od pięciu nie jestem świeżo upieczona mamą małego Sebastiana

2018-06-15 09:58

W czasie karmienia dość irytujące może być dolegliwość ból, swędzenie piersi, sutków. Co może pomóc? Zimne okłady, delikatny masaż i choć na chwilę jeśli jest to możliwe uwolnienie piersi od stanika.

2018-06-15 09:50

Moim zdaniem najgorsze i najbardziej stresujace jest wmawianie mlodej mamie ze dziecko placze bo ma malo pokarmu, ze wielkosc piersi ma znaczenie (male piersi-malo pokarmu) .. brak wsparcia najblizszych to najgorsze co moze spotkac mloda mame, to tylko poteguje stres i odbija sie na samopoczuciu nie tylko mamy ale i dziecka. Uwazam ze powinny byc jakies zajecia przygotowujace do tego waznego zadania jakim jest karmienie piersia, odpowiednie przygotowanie w ciazy bylo by polowa sukcesu, a mloda mama czula by sie pewniej i nie dal by sobie wmowic ze robi cos nie tak ..

2018-06-15 09:47

Witam. Moim zdaniem problem z kamieniem piersią jest wtedy gdy dziecko przychodzi na świat chce jeść a mamy nie potrafią odpowiednio podać mu piersi do ust by złapał sutka i zaczął ssać mleczko z piersi. Też jest problemem podejście mam do tego tematu bo nie które podchodzą z założeniem spróbuje jak nie będzie ssać to na butelkę. Trzeba mamy cierpliwości i wytrwałości by zdać maluszkowi swoje mleko . Laktacja musi zacząć działać i malec wypije wszystko co w piersi się znajdzie . Karmie piersią już drugie dziecko i żadnego problemu nie miałam i nie mam . Wszystko zależy od nas i naszej silnej woli oraz od tego co uważamy że jest dobre dla dzidziusia naszego .

2018-06-15 09:45

Witam, Jak widać z powyższych wypowiedzi karmienie naturalne, choć bez wątpienia najlepsze dla naszego dziecka to wielkie wyzwanie dla przyszłych jak i obecnych mam. Starszego synka karmiłam naturalnie 20 miesięcy, przy początkach naszej drogi karmienia naturalnego największą zagadką było dla mnie pytanie: Czy na pewno zjada wystarczającą ilość pokarmu??? przy karmieniu piersią ciężko to ocenić, ilości wypitego przez dziecko mleka z piersi nie zmierzymy na mililitry. Wsparcia udzielała mi wtedy położna środowiskowa, która zapewniała ze dziecko prawidłowo przybiera na wadze, jak również Antoś jak budzik był ustawiony na karmienie co 4h co raczej świadczyło o jego zadowoleniu :). Zmuszona byłam skorzystać z krótszego urlopu macierzyńskiego ponieważ pracuje w systemie 12 h, tutaj bez wątpienia pomocny okazał się laktator, posiadałam wtedy ręczny laktator firmy LOVI, gdy miałam chwile czasu uciekałam do pokoju socjalnego w celu opróżnienia piersi. Mąż informowany o świeżej dostawie przyjeżdżał po odbiór pokarmu i tak ciągnęłam naturalne karmienie przez 20 miesięcy z czego bez wątpienia jestem zadowolona :) W lipcu na świat przychodzi moje kolejne dziecko i mocno nastawiam się na karmienie naturale :) bez cienia wątpliwości taka perełka jak laktator elektryczny firmy LOVI nie zmarnowała by się w naszym domu, więc zgłaszamy nasz udział w konkursie jesteśmy gotowi na przetestowanie :D pozdrawiam obecne w konkursie mamy oraz cała ekipę LOVI Ewelina