Kołyska czy łóżeczko?

Wg mnie kołyska i tak jest na krótki czas. Z łóżeczka będziesz dłużej korzystać

Paulinek,tak będzie najlepiej.Uwazam ,że nie ma sensu aż tak na przód zakładać,że trzeba będzie małego huśtać.Najwyzej zarobisz tak jak ja i dorobicie bieguny u stolarza ;) 

Paulina dobra decyzja ;)

Mam się bujanie w wózku za pierwszym razem nie udało, bo syn płakał już do niego odłożony, nie wiem jak ten drugi będzie reagował, ale jeśli podobnie to też kołyska wydaje się zbędna... zobaczymy, chyba wstrzymam się z zakupem do powrotu ze szpitala

Ale ja i tak jestem ciekawa ostatecznej decyzji:)

Moniczka dokładnie moja była że tak powiem bujana tylko w wózku na spacerze. A tak w łóżeczku nie bujałam ani na rękach

Delikatne bujanie jest ok ,ale z czasem to delikatne bujanie zmienia się w mocniejsze ,a później trzeba się męczyć.Dziecko rośnie i jest coraz ciężej.Ja z pierwszym dzieckiem popełniłam ten błąd i przy drugim byłam już mądrzejsza.Synek miał bujanie gdy jeździł w wózku podczas spaceru.Myślę,że takie bujanie zdecydowanie wystarczy ;)

Ja przy pierwszym dziecku miałam zwykle łóżeczko jak dla mnie super , myślę że jakbym miała więcej pokoi żeby kolejne dziecko mogło spać same to też bym się zdecydowała na łóżeczko . Ale przy kolejnym chce kupić albo kosz Mojżesza albo kołyskę . Żeby mieć noworodka koło siebie i moc w razie czego zabrać do kuchni jak będę tam siedzieć . Tym bardziej że trzeba uważać żeby starsze nic nie zrobiło . Jeżeli różnica wieku jest mała oczywiście