Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1037 Wątki)

Pobieranie krwi u maluszka

Data utworzenia : 2014-09-11 11:00 | Ostatni komentarz 2015-04-12 22:41

Didisia

16662 Odsłony
95 Komentarze

Drogie doświadczone Mamy! Czy jest jakiś sposób by przygotować siebie i Maleństwo na pobieranie krwi? jaka nasza reakcja może wspomóc nasze dziecię przed strachem w stosunku do igły, bólu i czy takie coś w ogóle istnieje? czy da się zapobiec rozpaczy dziecka??? Zdaję sobie sprawę, ze jest to uzależnione od wieku dziecka, niemowlaczkowi się nie przetłumaczy, że to dla jego dobra, ale jak postępować ze starszym dzieckiem, by uniknąć "afery"? Jakie Wy macie doświadczenia w tej kwestii???

2014-10-10 13:58

Sposobu chyba nie ma na spokojne pobieranie krwi. Im starsze dziecko tym chyba gorzej znosi. Synk majac 20 miesiecy miał pobieraną osatnio krew, Płacz był ale jakoś moja bliskość pomogla szybciej przejsc przez to. Potrafił tak płakać że krew nie leciała ale słowa "nie płacz to pójdzie szybciutko" jakos dotarły do niego i tylko wciagał łzy. Pobór krwi trzeba poprostu przetrzymać i wspierać malucha.

2014-10-08 20:40

moje dziecko płacze gdy ma pobierana krew w przychodni(tam nigdy nie mogą znaleźć żyły, wkuwają igłę i szukają żyły dosłownie), a gdy jeździmy do BRUSSA - tam pobierają krew cały dzień to nigdy nie płacze zresztą zawsze go tak zagadujemy, że jakoś spokojnie to znosi.

2014-10-06 07:14

my ostatnio miałyśmy pobieranie krwi z paluszka , pani byłabardzo miła , ale Malutka płakała nawetnie tak bardzo podczas samego pobierania tylko już po , wychodziłyśmy do poczekalni a moja córka odwróciłasię do pani z żalem i skarzyła się nenene, ale byłato bardziej złość:) jej miny w czasie pobierania były niesamowite,nie jest to straszne i krótko trwa nie ma sięczego bać same sięnie stersujmy bo dziecko to czuje starszemu dziecku mówię zawsze tak - słuchaj dziśidziemy na badanie krwi ,pani Ci pobierze trochę krewki z palca ,mama będzie cały czas z tobą. mieliśmy już za sobąpobyt w szpitalu z synem i przy zmianach wenfolnu też pielęgniarki tłumaczyły dokładnie co będą robić mimo że miałwtedy cztery lata, zadne tam pszczółki komary i inne kłujące zwierzątka ,dzieckonawet nie płakało.trzeba mówić wprost i samemu sięnie nakręcać

2014-10-02 21:42

mamunia, my również w zeszłym tyg byliśmy na szczepieniu 5latka. Wcześniej pisałam Wam o swoicb obawach, mówic czy nie mówić Filipowi, bo tak naprawdę, szczepienie 5latków jest tym szczepieniem, gdzie dziecko jest już najbardziej świadome i wie co się dzieje dookoła... Dwa dni przed wyznaczoną datą, postanowiłam powiedzieć Filipowi gdzie idziemy i po co i o dziwo było to doskonałe rozwiązanie! Opisałam wcześniej Filipowi jak to będzie wyglądać i że zastrzyk boli tak jakby go brat uszczypnął ;-) Tym sposobem Filip wiedział co go czeka i wogóle się tym nie stresował. Samo szczepienie poszło raz dwa, a ja wiem, że podjęłam dobrą decyzję, przygotowując go na to wcześniej. Zmierzając do meritum- kiedy dziecko jest bardziej świadome, nie ma sensu ukrywać tego co go czeka. Mówmy otwarcie jak to wygląda, że troszkę boli, ale zaraz potem przestaje. To my rodzice, bardziej się tym stresujemy, niż nasze dzieci, a wiem to z własnego doświadczenia.

2014-10-02 12:24

Moja Emi już miała sporo badań robione,pierwsze z powodu przeciągającej się żółtaczki,później z powodu krztuśca,a jeszcze później z powodu małej wagi tutaj duży zestaw badań.Z maleńkim dzieckiem nie da się na pobieranie krwi za bardzo przygotować.Ja nie cierpię pobierania z paluszka bo zanim nazbierały tyle co trzeba córcia była zamęczona płaczem.Nie zawsze panie w ośrodku robią takie badanie umiejętnie,czasami na prawdę byłam wściekła patrząc jak męczą tą małą rączkę.Pierwsze badanie z żyłki z raczki było gdy robiliśmy badanie w kierunku krztuśca,do tego badania potrzebna jest duża ilość krwi,oj wtedy to trafiliśmy na pielęgniarke chyba bez doświadczenia.Nie umiała się wkłuć dziubała do żyły w ta biedną rączkę z pewnością bolalo to bardzo.Dopiero w drugą rączkę poszło w miarę sprawnie.Ostatni zestaw badań miąła córcia ok roczku i tu już poszło bardzo sprawnie,pani pobierała z żyły w zgięciu łokcia według mnie to najlepszy i najszybszy sposób.Emi posadziłam na kolanach ,w momencie wkłucia druga pani ją zagadywała tak więc nawet nie zapłakała.Wszystko trwało ekspresowo i obyło się bez płaczu. Jeżeli chodzi o starsze dziecko to zależy od dziecka,ja z moją pięciolatką wolę porozmawiać i nakreślić całą sytuację.Ostatnio byłyśmy na szczepieniu,nie powiem miałam ogromnego stresa bo nie wiedziałam jak zareaguje na szczepienie w dwie rączki.W domu wytłumaczyłam ,co pani będzie robić i ,że w momencie szczepienia mamusia będzie mocno przytulaćNa pytanie czy będzie bolało,powiedziałam że zakłuje i juz.Nawet przyniosła mi nastrugany ołówek by jej pokazać na raczce jak to bdzie hehe.W ośrodku była mega dzielna,grzecznie usiadła mi na kolanach i mocno mnie przytuliła,przy drugim wkłuciu widziałam,ze oczka jej się zaszkliły ale od razu je przetarła mówiąc ,że ją słoneczko razi:)

2014-10-02 10:03

Ja z Karoliną chodzę na pobranie krwi co miesiąc, nawet wczoraj byłyśmy. Musimy jej robić morfologię bo już 3 miesiąc przyjmuje żelazo, z powodu anemii i wyniki jej się za bardzo nie poprawiły. Jak była mniejsza to były problemy a teraz po prostu sadzam ją sobie na kolanach, a Pani pobiera krew z paluszka. Mała nawet nie zapłacze. Co innego jak w maju miała pobieraną krew z żyły w szpitalu. Myślałam, że wyjdę z siebie i zrobię z pielęgniarkami porządek. Gdzie jak gdzie ale w szpitalu na gastrologii dziecięcej to raczej powinny pracować kobiety które potrafią pobrać dziecku krew. A te wbijały się w jedną rączkę, w drugą, w dłoń i na końcu pobrały ze stopy. Możecie sobie jedynie wyobrazić co przeżyło moje dziecko, a miało wtedy 4 miesiące.

2014-09-24 15:57

Czyli po prostu nie owijamy w bawełnę, a przedstawiamy jak wygląda badanie.

2014-09-24 15:52

Córka miała nie tak dawno pobierana krew.Pojechaliśmy do szpitala,bo tylko tam wśród otaczających nas przychodni pobierają krew z paluszka.I nie było problemu,nawet nie płakała. U synka też pobierali z paluszka,no to wiadomo krzyk był-miał wtedy 3 tyg. Nie tak dawno mieliśmy skontrolować poziom przeciwciał toxo u syna i tutaj był dopiero problem,bo nigdzie nie chcieli mu pobrać.Na toxo musi być pobrane z żyły nie z palca.Odsyłali nas z miejsca na miejsce.w końcu mu z główki pobrali na oddziale noworodkowym,jak to stwierdzili "z grzeczności". Ja tam córce zawsze mówiłam,że idziemy na pobranie krwi,że pani lekko nakłuje paluszek i wszystko będzie krótki trwało.Nie miałam nigdy problemu z atakiem płaczu czy histerii z tego powodu.