Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1060 Wątki)

Nierozpuszczone szwy

Data utworzenia : 2018-04-18 21:58 | Ostatni komentarz 2019-02-25 16:04

Zamarancza

16867 Odsłony
64 Komentarze

Jestem obecnie ponad półtora roku po cięciu cesarskim. Na mojej bliźnie jest ciemny punkt, dlatego skonsultowałam to ze swoją położną i okazało się, że tam właśnie wychodzi ze skóry kawałek nierozpuszczonego szwa. Po głębszej konsultacji okazało się, że szew jest na całości blizny pod skórą (najprawdopodobniej lekarze pomylili się i założyli mi zwykłe szwy zamiast rozpuszczalnych). Próby wyjęcia szwa zakończyły się, gdy położna jedynie lekko podważyłą wychodzącą końcówkę. Ból okropny, bo jak by nie patrzeć jest on już mocno wrośnięty. Czekam na wizytę u ginekologa, aby zdecydować co dalej. Czy ktoś miał taki problem? Już sama mam mieszane uczucia, bo z jednej strony absolutnie ten szew mi nie przeszkadza, nic mnie nie boli i przecież mogłam nawet o nim nie wiedzieć i czy usunięcie go jest konieczne...?

2018-04-25 08:11

Nie sądziłam, że może być taka możliwość;/ Mam nadzieje, że uda się wszystko wyciągnąć bezproblemowo...

2018-04-24 15:39

trochę inny przypadek u mnie ale podobny problem....mój kolega rok temu miał wypadek i na ręce pomiędzy łokciem a dłonią miał ranę szytą. po roku a więc miesiąc lub dwa wstecz zaczęła go rana rwać i zrobił się ropień a w nim coś czarnego. w pierwszej chwili myśleli ze to kleszcz ale nie. przemywał wodą utlenioną i mu się strasznie pieniło ale ręka nadal bolałą więc się zebrał na pogotowie a tam zarośnięty szew. lekarz jak mu to czyścił to cały zabieg klnął lekarza który mu ściągał szwy - bo jak można spartaczyć taką robotę. teraz jest już wszystko ok....teraz człowiek sam musi wszystko pilnować - czy się dobrze zrasta, czy szwy dobrze zdjęli no wsio wsio.... tak więc zamarańcza nie zwlekaj ze sobą

2018-04-24 09:49

Tak, tak mam to na uwadze właśnie, dlatego muszę się skonsultować z lekarzem przed podjęciem decyzji o drugiej ciąży.

2018-04-23 18:40

Nie zapomnij właśnie zapytać czy on nie będzie przeszkadzał jak brzuch zacznie rosnąć. Bo możliwe ze będzie prowadził do ogromnego bólu kiedy mięśnie i skóra nie będą mogły się przez niego rozciągać. Ale piszę to tylko do przypomnienia bo na pewno o tym wspomnisz. ;P no u mnie też była taka czarna kropka tyle że mnie przy dotyku bolała. Jak tak zerkam na swoją Blizne to widzę jeszcze kilka takich czarnych kropek ale te już nie bolą i ich nie ruszam.

2018-04-22 21:34

No właśnie chodzi o to, że on mi absolutnie nie przeszkadza... Gdyby nie ciemna kropka, którą skonsultowałam myśląc, że to jakiś krwiak to bym nawet o tym szwie nie wiedziała. Owszem nacinali by mnie conajmniej milimetr-dwa, a więc i kolejne szycie by mnie czekało. Skonsultuję się na pewno z lekarzem, bo moze przy cesarce poprostu go usunę...

2018-04-22 07:24

U mnie to trochę inna sytuacja jak u Ciebie bo to szew na przodzie szyi i zupełnie inna operacja ale powiem Ci że ja zauważyłam szew stosunkowo późno bo około 1,5 roku od operacji. W sumie to mój były go zauważył, ja zaczęłam dotykać i bolało mnie jak cholera. No i tak jak mówiłam w końcu wzięłam pensete i go pociągnęłam. Był to maleńki kawałeczek. Co lepsze na przodzie szyi miałam zakładane same szwy rozpuszczalne i jakoś się nie rozpuściły do końca. To samo było przy nacięcie krocza - położna musiała mi je zdjąć bo same się nie rozpuszczały. Z tyłu na karku miałam zwykle szwy i tam nic nie pozostało po ściągnięciu przez lekarza... Także nie wiem czy to ciało tak rozpuściło że część została czy jaki grzyb. Ja Ci powiem tak gdybym była na Twoim miejscu to bym skonsultowała się z lekarzem i jeżeli Cię on nie boli to raczej bym go zostawiła... Bo musisz się liczyć z tym że prawdopodobnie będą cię znowu rozcinać i znowu zszywać, chociaż moge się mylić.

2018-04-21 22:38

J. Swierczewska A ile czasu po porodzie zauważyłaś ten szew i go wyciągnęłaś? Nie miałaś później problemów, tzn nie goiło się nic źle, nie rozerwałaś blizny?

2018-04-21 08:51

Ja rodziłam sn ale też miałam niespodziankę ze szwem na szyi po operacji. Któregoś razu właśnie zauważyłam czarna plamę na środku blizny. Bolało jak dotykałam. Któregoś razu złapałam pęseta i z siłą pociągnęłam. W moim przypadku był to mały kawałek szwu który dało radę usnąć. Współczuję ci bo nie wyobrażam sobie twojego bólu, skoro mój mały kawałek bolał jak cholera.