Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1060 Wątki)

Nierozpuszczone szwy

Data utworzenia : 2018-04-18 21:58 | Ostatni komentarz 2019-02-25 16:04

Zamarancza

16865 Odsłony
64 Komentarze

Jestem obecnie ponad półtora roku po cięciu cesarskim. Na mojej bliźnie jest ciemny punkt, dlatego skonsultowałam to ze swoją położną i okazało się, że tam właśnie wychodzi ze skóry kawałek nierozpuszczonego szwa. Po głębszej konsultacji okazało się, że szew jest na całości blizny pod skórą (najprawdopodobniej lekarze pomylili się i założyli mi zwykłe szwy zamiast rozpuszczalnych). Próby wyjęcia szwa zakończyły się, gdy położna jedynie lekko podważyłą wychodzącą końcówkę. Ból okropny, bo jak by nie patrzeć jest on już mocno wrośnięty. Czekam na wizytę u ginekologa, aby zdecydować co dalej. Czy ktoś miał taki problem? Już sama mam mieszane uczucia, bo z jednej strony absolutnie ten szew mi nie przeszkadza, nic mnie nie boli i przecież mogłam nawet o nim nie wiedzieć i czy usunięcie go jest konieczne...?

2018-05-22 22:59

Wczorej też byłam z córką na komisji odnośnie wspomagania wczesnio ruchowego i psychicznego. Teraz posiedzenie będzie jeszcze 18 czerwca i po tym posiedzeniu przyjdzie do mnie pismo.

2018-05-22 16:28

Aneta to niestety bardzo często tak właśnie jest, szczególnie na tych komisjach. Mój mąż zawsze miał większe odszkodowania, bo znajomy lekarz, to więcej wpisywał. Rekompensata zdrowia nie wróci, jasne, ale może bardzo pomóc, bo niestety to wszystko dużo kosztuje.

2018-05-19 23:01

I tak żadna rekompensata pieniężną nie odda nam zdrowia czy naszym dzieciom. Niestety prawo też mamy takie że wszystko się należy po znajomości. Mojej córce też nie przyznali na komisji o niepełnosprawność. Odwolalismy się i teraz czekamy. Niepełnosprawność ma uznaną tylko reszty nie. Na tej komisji był lekarz który się zna z moją mamą. Mama później z tym lekarzem rozmawiała i on do niej gdybym wiedział że to pani córka była to bym uznał. Ja mam nazwisko po mężu. Jak ktoś ma znajomości to się należy, a zwyklemu człowiekowi nic się nie należy.

2018-05-19 15:03

Na świecie nie ma sprawiedliwości, takie mamy prawo i taką mamy władzę. Każdy siebie chroni i to ten problem. Gdybym ja miałam coś nie tak z brzuchem i przez szew zagrożone było by moje życie mogłabym się sądzić, ale nic mi nie jest więc mogę sobie pomarzyć..

2018-05-18 23:06

Niestety taka jest gorzka prawda. Ja sama zastanawiam się czy nie pozwać szpitala do sądu o odszkodowanie. Ale po za tym co mam nikt inny nie zezna. Więc ciężko będzie żeby wygrać proces. Takie sprawy mogą się ciągnąć w nieskończoność. Jak już to i tak to nie wina lekarza. Przecież ktoś jest winny. I gdzie tu sprawiedliwość.

2018-05-18 21:39

Ręka, rękę myje... Niestey, dlatego tak ciężko wygrać potyczki z lekarzami.. :(

2018-05-16 18:37

To prawda, szpital broni się jak może. Trafiłam do szpitala z malowodziem. W szpitalu miałam mieć wywoływany poród bo AFI wynosiło już 3. Nagle w ostatniej chwili stwierdzili że zabrali mnie na porodówkę na KTG, chociaz leżał sprzęt na wywoływanie. Potem tłumaczyli się tym, że ja kłamałam i wmowilam sobie wywoływanie, i że tak naprawdę to moje wody są w normie. Dziwne - przyszłam z malowodziem a nagle słyszę że AFI 3 to normalna ilość w normie. ;) Bronili się jak tylko mogli.

2018-05-16 09:46

Zamarancza, tak wiem wiem, pamiętam doskonale Twoją historię. Mam nadzieję, że nigdy więcej nie spotka Cię już coś takiego. i to prawda niestety nic z tym nie zrobisz, prawda jest taka, że w sporach z lekarzami mało kto wygrywa. A procesy ciągną się latami, są czasochłonne i kosztowne.