Koronawirus - co myślicie?

Myślę, do zmian nocnych naprzemiennie ze zmianami dziennymi nie da się przyzwyczaić. Trzeba zagryźć zęby i robić. 

Aneczka pewnie, że tak. Z czasem organizm przywyknie ale to i tak jest męczące. 

Karolina do wszystkiego się się przyzwyczaić ;) wiec jak trzeba to nie ma się wyboru albo pracę zmienić trzeba 

U nas zbawieniem był żłobek. Synek był tam zaprowadzany A ja mogłam się wyspać na spokojnie.

Paulina moja też od rana krzyczy :) ja podziwiam osoby pracujące na nocną zmianę, dla mnie to jest tragedia. Kiedyś poszłam na noc do pracy za koleżankę, kiedy pracowałam w fabryce i późnej cały dzień chodziłam przymroczona. A co dopiero codziennie tak chodzić... 

Mój mąż jak wstawał to się śmiał ze znów córeczka nie dała.mu pospać ale pretensji nigdy nie miał. Wiedział na co się pisze.. że z dziećmi tak jest 

Mój jak ma nocki musi kozystac z pokoju którejś z dziewczyn i też stopery ma bo u mnie to taki hałas w domu a moje pindy nie wiedzą co to znaczy że mają być cicho

Stopery to super sprawa. Też kiedyś używałam i będę używała jak wrócę do pracy i na nocne zmiany. Spanie w dzień to dla mnie trudna sprawa, więc rozumiem że ktoś może się wybudzać przez hałasy.