Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1060 Wątki)

Jak usprawnić NFZ?

Data utworzenia : 2019-06-10 14:13 | Ostatni komentarz 2019-07-17 14:12

KontrolaJakosci89

1923 Odsłony
51 Komentarze

Potrzebny jest strajk bo każdy zna to z własnego doświadczenia, że pomimo opłacania niemałych składek to i tak chodzi się do lekarzy lub na badania prywatnie. Jeżeli już się decydujemy na lekarza przez NFZ to bardzo długo się na niego czeka... macie może pomysły z jakiego powodu istnieje taki problem i jak można go rozwiązać? 

Z kursów kreatywności dobrze wiem że nie ma GŁUPICH POMYSŁÓW ! Także piszecie wszystko co wam wpadnie do głowy:-)

2019-06-11 10:19

Magicznypazur, wypisanie poza wizytą też nie jest idealnym wyjściem bo niestety lekarze popełniają błędy i tacy pacjenci są odsyłani do poprawiania recept. A uwierz zdarza się to bardzo często. W tym momencie rozwiązanie to jest korzystne dla farmaceutów, bo oni nie ponoszą odpowiedzialności z tego powodu. Tylko nie raz obrywają za błędy lekarzy. Nie ma czegoś takiego jak zamówienie konkretnej ilości leków bo tak chcę. Powyżej dwóch najmniejszych opakowań musi być dawkowanie na recepcie i zgodnie z nim nawet jak lekarz Ci przepisze 6op po 30 tabl., ale dawkowanie 1*1 to i tak dostaniesz maksymalnie 4 opakowania. Jeżeli komuś zostają leki, a nie powinny to wynika niestety bardzo często ze złego przyjmowania. Często też lekarze wprowadzając nowy lek wypisują od razu maksymalną kurację, czyli 120 dni, aby pacjent nie chodził często. Lecz pacjent okazuje się, że nie może danych leków przyjmować i ma na zbyciu kilka opakowań potem. Bo do aptek nie ma zwrotów. Piszesz, że bez wizyty byś się bała coś wziąć innego niż zalecone, ale sama piszesz na karteczce jakie chcesz leki i lekarz często nawet do karty nie zaglądając te leki wypisuje. Na handel międzysąsiedzki to się nic nie poradzi, póki nie zmieni się mentalność ludzi. Bo jak pomaga naszej sąsiadce to ludzie nie rozumieją, że nam nie koniecznie musi. Dodatkowo brak centralizacji systemu prowadzi do tego, że pacjenci chodzą do kilku lekarzy i od każdego biorą te same leki, bo lekarze nie mają dostępu do danych, że dany pacjent już ma te leki i może nową partię dostać za 3 miesiące. Co też automatycznie wydłuża kolejki nie tylko do rodzinnych, ale i do specjalistów.

2019-06-11 00:27

Kontrola jakości coz temat rzeka i nie ma jednoznacznego rozwiązania który byłby super dla wszystkich moim zdaniem lekarze powinni dostawać pensję za 8 h pracy dziennie A nie że ma pensję tu A jest 2 h dziennie i w następnej przychodni i jeszcze w następnej znam lekarzy co robi A na 3 etaty plus prywatną praktykę mają i szczerze dla mnie to trochę kosmiczne no ale cóż to moje zdanie moim zdaniem NFZ powinien zniknąć bo pieniądze znikają na nic moim zdaniem powinniśmy mieć konta tak zwane na wydatki medyczne gdzie te składki są składane po prostu i idziesz do lekarza płacisz taka karta i w aptece też nia możesz się posłużyć i wszystko sprawniej by szło problemem byłyby operacje ale do tego też jest pewne rozwiązanie:) np składki rodzinne i członków rodziny którzy zmarli by przechodziły jakby w spadku itd :)

2019-06-11 00:08

W mojej przychodni również nie muszę udać się na wizytę, aby otrzymać receptę na leki, które biorę na stałe. Jeszcze kilka lat temu tak właśnie było, ale jak widać da się to zrobić oszczędzając czas zarówno lekarza jak i pacjenta. Natomiast raz miałam taką sytuację, że telefonicznie zamawiałam lek w przychodni, rejestratorka źle zrozumiała nazwę i czekała na mnie nieprawidłowo wypisana recepta. Dziwnym to było dla mnie że lekarz zgodził się przepisać lek, którego od kilku lat nie przyjmowałam (steryd, na alergię). Na miejscu lekarza chyba jednak nie wypisałabym recepty w takiej sytuacji i poprosiła w rejestracji o kontakt z pacjentem w celu weryfikacji nazwy leku.

2019-06-10 22:46

Zatrudnienie w przychodniach lekarzy, którym na prawdę chcę się pracować i płacić im tyle by nie musieli dorabiać na bokach, przez co od poniedziałku do piątku mogliby służyć pacjentom po 8h ? tak mi wpadło teraz do głowy

2019-06-10 22:24

misiowa nie chodziło mi o to, że pacjent dostałby inne leki niż potrzebuje, bo dostałby właśnie takie jakie bierze, choć też nie zawsze tak jest; tylko jeśli pacjent poprosi w przychodni o receptę, bo mu się leki skończyły, co wcale nie musi być prawdą, może sprzedawać te leki "na lewo", czym może doprowadzić do ubytków na zdrowiu, czy w skrajnych przypadkach nawet śmierci u ludzi, którzy by te leki odkupili. Już nie raz widziałam sprzedaż leków na receptę za pośrednictwem Facebooka i tu nasuwa się pytanie skąd dana osoba miała te leki... Więc sąsiadka sąsiadki może sobie skombinować leki, bez tak naprawdę, sprawdzenia stanu zdrowia u lekarza. I co do tego, że pacjent dostałby inne leki niż potrzebuje, to nie zawsze jest to weryfikowane. Kiedy z zaniosłam do Przychodni wyniki mojego dziecka z testów alergicznych i powiedziałam jakie leki przyjmuje, ale się skończyły, pielęgniarka napisała od razu informację dla pediatry w celu wypisania recepty. I w tym momencie mogłam napisać każdy lek na alergię dla dzieci, który mi się "widział". Oczywiście wtedy jest takie ryzyko, że ryzykujemy zdrowiem swoich dzieci. Nikt nie sprawdził, czy syn ma zalecone leki i czy takie, jakie podałam... A jednak przepisali. Co prawda nigdy bym nie zadziałała na szkodę swojego dziecka, ani żadnych innych osób, więc podałam to, co faktycznie potrzebuję. Synek w kwietniu miał zmianę leków, które mu się aktualnie kończą, więc postąpię podobnie, zaniosę kartkę z nowymi wynikami i powiem, jakie leki przyjmuje i recepta będzie wypisana bez problemu. Widzisz u Ciebie jest tak, że receptę odbiera się na wizycie, u mnie nie. Ba! Mój mąż ma lekarza rodzinnego w innej przychodni, to już jest nawet inne województwo i jest dokładnie tak samo. U mnie w przychodni jeszcze jest tak, że nie może danych leków zamówić więcej niż jakaś określona ilość na dany miesiąc, bodajże 3 opakowania. Więc co? Można zamówić 6 opakowań w 2 miesiące, gdzie faktycznie może być potrzebna tylko połowa z tego. Więc, jak się chce, system można oszukać... Tylko pytanie po co i w jakim celu...

2019-06-10 21:35

Magicznypazur, owszem w niektórych przychodniach recepty odbiera się w rejestracji, ale w wielu tylko podczas wizyty. Co skutkuje wydłużeniem czasu oczekiwania na wizytę. Np. W mojej przychodni odbywa się to tylko podczas wizyty. A wizyta polegająca na tym że pacjent przychodzi z karteczka czego potrzebuje bo mu się skończyło nie ma sensu. W aptece i tak są takie dane, jeżeli wykupujemy dane leki w tej konkretnej. Potrzeba jedynie centralizacji systemu. W Anglii, która jest przykładem opieki farmaceutycznej pacjent zachodzi i już ma przygotowane leki bo zamówienie jest wysyłane bezpośrednio od lekarza do konkretnej opieki. W Polsce też do tego dazymy, tylko jak zwykle w naszym kraju brak pomysłu i funduszy. Bo za taką opiekę trzeba płacić dodatkowo farmaceutom. Dodatkowo jest też problem niedoboru farmaceutów. Nie byłoby możliwości, ze ktoś by dostał leki inne niż przyjmuje, a nawet więcej niż potrzeba. Liczba powinna wynikać z dawkowania, tak jak pisałam wcześniej. Wprowadzono możliwość wypisywania recept przez pielęgniarki, a one nie mają żadnych danych, ani nie znają się na tym w takim stopniu. Farmaceuci mają wiedzą typową odnośnie leków. Mają możliwość wypisywania recept farmaceutycznych i gwarantuje, że dla nich te uprawnienie nie jest niezbędne bo i tak mają dla siebie leki bez wizyt. Raczej chodzi o pacjentów. Żadne opakowanie bez odpowiedniej dokumentacji nie wyjdzie z apteki, więc sasiadka sasiadki nie dostanie czego sobie zazyczy. Mówię tylko o przedluzaniu kuracji w jednostkach przewlekłych. A nie ordynacji nowych pozycji.

2019-06-10 18:08

misiowa akurat z tymi receptami to jest coś takiego, przynajmniej u mnie w rejonie, jeśli pacjent choruje na astmę, cukrzycę, tarczycę, nadciśnienie, alergię, czy jakąś inną przewlekłą chorobę, to dzwoni do przychodni i mówi, na jakie leki potrzebuje receptę (jeśli pacjent oczywiście już wcześniej brał te same, albo ma jakiś papier na stwierdzenie danej choroby). Generalnie u mnie tak było i jest z synkiem, ma alergię, zaniosłam tylko dokument o zrobieniu testów na alergię i powiedziałam, jakie leki przyjmował, czy przyjmuje i lekarz receptę wypisuje i nie trzeba czekać w kolejkach. Jak jest mało ludzi, to recepta jest jeszcze w ten sam dzień, natomiast jeśli dużo, to po receptę można zjawić się następnego dnia. I ogólnie nie do końca podoba mi się pomysł, że nasze dane widniałyby w systemie w aptekach i to jakie leki przyjmujemy i że farmaceuta mógłby bez jakichkolwiek konsultacji sprzedać nam te same leki. Bo tak naprawdę bez konsultacji lekarza moglibyśmy otrzymać leki, jakie tylko chcemy, a bo znajomy takie ma i są dobre, a bo moja ciotka/ wujek takie bierze i mi też "załatwi". W dodatku wzrosłaby nielegalna sprzedaż leków na receptę w internecie. W dodatku jakby jakiś farmaceuta sprzedał leki bez nowej recepty i danemu pacjentowi by się coś stało, to on miałby duże problemy, a nie lekarz.

2019-06-10 18:00

Poruszyłaś bardzo drażliwy temat, a zarazem bardzo ważny. Generalnie jest wiele powodów, dlaczego nasza służba zdrowia działa w taki sposób i dlaczego są takie kolejki do lekarzy. Ja przypuszczam, że oczywiście najważniejszym są pieniądze. Lekarze, którzy mają podpisane umowy z NFZ, w ciągu np. miesiąca mogą przyjąć daną liczbę osób, które mają w umowie i jeśli przyjęłyby większą ilość, to za nie nie będą miały płacone, albo mają płacone konkretnie na godzinę, więc jeśli jakiś lekarz jest w stanie przyjąć 4 pacjentów na godzinę, dajmy na to pracuje po 5 godzin dziennie, na w jeden dzień jest w stanie przyjąć 20 osób, więc jeśli rejestracja umówiłaby do tego lekarza, np. 23 osoby i lekarz nie zmieści się w czasie, zostaje po godzinach i za to nie ma płacone. Nie wiem, czy tak faktycznie wyglądają, czy mogą wyglądać umowy, to są moje przypuszczenia :) Następnym problemem jest niedobór lekarzy w kraju. Średnia wieku lekarza to 52 lata, a lekarza - specjalisty to 54 lata, natomiast 17% medyków przekroczyło wiek emerytalny... Więc mamy bardzo dużo ludzi, a zbyt mało lekarzy, dlatego trzeba czekać. Kolejna przyczyna wg mnie dalej opiera się na kasie... Szpitale również mają podpisane umowy z NFZ i utrzymanie pewnych sprzętów medycznych kosztuje kolosalne sumy, dlatego np. na rezonans magnetyczny, czy tomograf musi być zapisane mniej ludzi, niż faktycznie mogłoby być, ponieważ same badania na takich sprzętach, jest bardzo kosztowne. Najlepszym rozwiązaniem jak dla mnie jest przeznaczenie z rządu większej ilości pieniędzy na służbę zdrowia. Nie mówię tu o podniesieniu podatków, bo te płacimy już naprawdę spore, ale znalezieniu w budżecie państwa dodatkowych środków...