Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1066 Wątki)

częste upadki na czoło

Data utworzenia : 2015-05-14 13:12 | Ostatni komentarz 2016-01-31 15:33

rikitikitam

11165 Odsłony
27 Komentarze

Moja córeczka uczy się raczkować. Z racji tego, że początki są zawsze ciężkie, to często się przewraca i uderza główką w podłogę. Staramy się ją sadzać na dywanie, ale wiadomo, na brzegu jest fajniej. A ja nie jestem w stanie cały dzień jej asekurować, zaś obkładanie wokół niej poduszek mija się z celem, bo Ania się po nich wspina, zamiast raczkować. Problem polega na tym, że ona zawsze uderzy się w czoło w to samo miejsce. Pojawia się siniec i guz, które po kilku dniach znikają, chyba że zostaną poprawione, to trzymają się jeszcze dłużej i są jeszcze większe. Trochę mnie to martwi, że zawsze to jedno miejsce jest takie biedne i chciałam zapytać, czy takie częste upadki, których efektem są krwiaki i guzy może mieć jakieś konsekwencje? Na czole córeczki widoczne są żyły i boję się, że któregoś razu jakaś może zostać uszkodzona. Poza tym zawsze jest to dla mózgu jakiś wstrząs.

2015-05-16 08:57

Potwierdzam sposób z masłem działa. Stosuje od x lat, tym bardziej, że mam tendencję do siniaków. Tłuszcz wpływa pomiędzy komórki i zajmuje miejsce, w które mogła by wpłynąć rozlana krew. Córcia jeszcze nie dorobiła się żadnego, ale też u niej będę stosować. I tak samo działa przykładanie czegoś chłodnego-obkurczają się naczynia krwionośne i krew nie dostaje się do miejsca urazu. Tylko trzeba to zrobić na świeże stłuczenie,

2015-05-15 11:13

Nie wiem dokładnie na czym polega "fenomen" masła w takich przypadków, ale sposób ten poleciła mi koleżanka 12 lat temu i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Czasami jak rodzice odbierali dziecko po południu, to nie wierzyli, że kilka godzin wcześniej miało "śliwę' na czole. ale jak pisałam, ważne, aby masło zastosować zaraz po urazie.

2015-05-15 10:59

Masło? Naprawdę? Ciekawe dlaczego ma takie fajne właściwości :) nie wiedziałam, że może mieć takie zastosowanie. Jesli chodzi o kojec, to zastanawiam się nad nim, z tym że mamy małe mieszkanie i ciężko będzie się pomieścić, chyba że zwinę dywan. Musimy to jakoś rozplanować :)

2015-05-15 10:12

Niestety, upadki nie omijają nikogo. Jeżeli po uderzeniu w głowę dziecko dobrze się czuje (nie ma wymiotów, nie jest przesadnie senne) to nie trzeba się martwić. Trzeba oczywiście maluszka obserwować, bo niektóre objawy np. wstrząsu mózgu mogą się pojawić po kilku godzinach, ale to rzadkie przypadki. Kojec to fajna rzecz, ale niestety moje córki za nim nie przepadały. P.S Na wszelkie guzy polecam zwykłe masło. Wystarczy posmarować grubą warstwą siniaka lub guza kilka razy dziennie. Opuchlizna szybko znika. Masło topi się pod wpływem ciepła, więc trzeba pilnować aby dziecku nie spłynęło np. do oczu. Ten sposób wykorzystuję od wielu lat zarówno na moich dzieciach, jak i w pracy. W przedszkolu (zwłaszcza w najmłodszej grupie) dzieci często nabijają sobie guzy i wtedy właśnie korzystamy z masła. W przedszkolu nie możemy podawać dzieciom żadnych leków, więc masło sprawdza się znakomicie i co jest ważne - pomaga. Trzeba tylko posmarować guza od razu po uderzeniu. Oczywiście o takim zdarzeniu zawsze informuję rodziców, żeby baczniej obserwowali dziecko, nawet jak ślad po uderzeniu jest już niewielki. Jest to też świetny sposób, gdy nasza pociecha ma już ząbki i zdarza jej się "zostawić" odcisk uzębienia na naszym ciele.

2015-05-14 22:13

Ale też nie możesz cały czas małej na miękkim podłożu trzymać, bo raczkowanie nie będzie prawidłowe.

2015-05-14 22:09

Tak ,najlepiej się sprawdza kojec bo nawet do toalety nie można iść nigdy nie wiadomo czy dziecko się nie przewruci i spokojnie można ugotować obiad. Ja swojego musiałam na rękach nosić ale widziałam takie fajne kojce używane do sprzedania. Albo bramki w drzwiach ale nie wiem czy to się sprawdziło by ,ja tam wolę mieć dziecko na oku. Ostatnio myje naczynia a mój dwulatek wyciągnął szuflade w komodzie. Boże zawału można dostać dobrze że mu na nogi nie spadło.

2015-05-14 21:36

Dzięki dziewczyny, uspokoiłyście mnie! Mój mąż już mi wspominał kiedyś, że widział te puzzle w jakimś sklepie i zastanawialiśmy się nawet nad kupnem. Będę go musiała jutro wysłać na zakupy. Specjalnie kupiłam dywan, żeby Anka upadała na miękkie podłoże, ale jak widać kiepsko się sprawdza. Najlepiej się małej harcuje na łóżku, wtedy mam brzegi obłożone ogromniastymi poduchami, kołdrami i czym tylko się da, żeby nie spadła i oczywiście siedzę przy niej. No ale wiecie, jak będę sobie cały dzień siedzieć w sypialni, to obiad sam się nie ugotuje ;)

2015-05-14 19:14

Mój Tobi też o wszystko łebkiem trzasKa i to ledwo co zaczął raczkować i już klęka na wyprostowanych nóżkach i się rozjeżdża i oczywiście łup.. taki urok niemowląt, dzieciaczki są twarde, że tak to ujmę. Takie uderzenia nie Powiny zrobić krzywdy. Możesz zastosować puzzle piankowe (zwracaj uwagę na skład i atesty) ale nie ma szans by całe mieszkanie tym wyłożyć. Natomiast trzeba pilnować, by raczkując nje spadło z wysokości (łóżko, kanapa) i by czegoś na siebie nie ściągnęła (jak mój parę dni temu na klęczkach ściągnął bujaczka z kanapy..) odradzam obrusy zwisające ze stołów, kable pochowaj, rzeczy na niskich stolikach nie ustawiaj na brzegu.