Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (588 Wątki)

Zbyt głośne zachowanie dziecka w bloku- zgłaszać czy nie reagować ?? Jak zareagowac jeśli skarga dotyczy Twoich dzieci?

Data utworzenia : 2014-08-15 21:43 | Ostatni komentarz 2016-04-01 23:41

Magdalenamsl

16135 Odsłony
88 Komentarze

W zasadzie nie wiedziałam jak nazwać ten wątek . Pytanie jest kierowane głównie do osób mieszkających w bloku , wieżowcu itp.,,, Ostatnio spędziliśmy noc w bloku u znajomych . Na jednym z pięter dziecko płakało pół nocy ...dziecko na oko 6-10 miesięcy .Ciężko było tego słuchać , spać mi i moim dzieciom - w myślach dziękowałam ,że ten problem nie towarzyszy mi na co dzień. Z jednej strony słysząc ciągły hałas i brak reakcji ze strony rodziców ma się ochotę zareagować .Zgłosić , zadzwonić bo czasami strach co się może dziać na innym piętrze ,,może to kolka a może cos się stało rodzicom jeśli słychać sam płacz i zero reakcji na ten odgłos ....słysząc ten płacz sama nie wiedziałam co myśleć ,,skłoniło mnie to do zadania wam właśnie tego pytania ... Reagować czy nie reagować ? A jeśli ktoś zgłosi skargę na Twoje dzieci w trakcie ciszy nocnej ,,, jak reagować ?

2014-08-21 11:29

samantka masz racje, dlatego policja iaczej powinna na to wszystko reagować jak chcą mieć świadków i lepiej dla ofiar i dla ułatwienia prac w policji, ale jak za takie rzeczy siedzą za kratkami tylko jakiś czas parę miesięcy czy tylko rok to potem świadek może być ofiarą i do końca życia się boi , wiec brakuje świadków reakcji ludzi na krzywdy innych właśnie z tych powodów niestety..

2014-08-21 10:59

Wczoraj ojciec pobił 3,5 letnią córke tak ,że trafiła na Oddział Intensywnej Terapii ... gdyby nie reakcja sąsiadów to zakatował by dziecko na śmierć ,,,myślę ,że nic więcej dodawać nie trzeba .

2014-08-21 07:44

Czasem warto przedłożyć czyjeś dobro ponad swoje..

2014-08-20 14:46

Samantaka zgadzam sie z tym, ze tacy sprawcy przemocy moga byc agresywni i mscic sie na nas jesli zareagujemy na krzywde jaka wyrzadzaja dzieciom albo doroslym. To fakt pozniej jest duzo "ciagania" po policji, prokuraturze, sadach ale ja mam taki charakter a nie inny ze nie darowalabym sobie i mialabym do siebie ogromne pretensje jakbym nie zareagowala w takiej sytuacji. Dla mnie jako prawnika z wyksztalcenia nie jest straszne chodzenie i skladanie zeznan, ale rozumiem ze wiele osob wystrzega sie tego. A z policja to faktycznie roznie bywa, nie spiesza sie wcale i czesto gesto lekcewaza sobie tak powazne sprawy, co jest moim zdaniem niedopuszczalne

2014-08-20 13:43

A co z krzywda dorosłych? Więc teraz z innej strony - nie wracałam się, bałam się odpowiednio zareagować, zwrócić uwagę, bo przecież faceci dorośli a ja jedna sama w domu i co..? Zdarzyła się tragedia. Na szczęście w sumie "nic" ale nie nawet bliscy nie potrafią zrozumieć jak to aż tak mogło się odbić na mojej psychice ale.. Mimo wszystko mam wyrzuty sumienia, że chociażby nie wyszłam na balkon i nie krzyknęłam, że mają się uspokoić.. Bałam się zareagować i tak samo bym się bała gdyby za ścianą ktoś bił dziecko.. Wiecie - potem jest się świadkiem, składa zeznania i najczęściej dalej mieszka obok takiego zwyrodnialca, który najczęściej odpowiada z wolnej stopy albo wyłazi po 3 miesiącach.. Dziś mogę być obrońca i osoba ratująca życie a zaraz mogę być ofiarą.. Co do policji - do zakłucania ciszy czy nawet bojek policji raczej rzadko się spieszy a wyobraźcie sobie, że między moim telefonem do A. a chwila w której to wszystko się stało upłynęły tylko 3 minuty i wątpię by nawet policja zdarzyła by w tym czasie dojechać na interwencję..

2014-08-20 12:08

Wtrącałabym się dopiero gdybym słyszał okropny płacz dziecka, krzyki rodziców, przewracanie mebli. Inaczej jeśli słyszałabym tylko płacz nawet bym nie reagowała.

2014-08-20 11:32

no i tak trzymać, też nie wtrącam się w cudze sprawy ale jakbym zobaczyła na własne oczy jakby ktoś robił krzywdę dziecku to na pewno bym się odezwała,ale zazwyczaj tacy robią to skrycie a przy kimś są świeci:-P

2014-08-19 20:53

Madziu dokladnie kazda z nas ma inne zdanie i ma do tego prawo ;-) Nie musimy sie ze soba zgadzac. Grunt zeby szanowac swoje zdania. Samantaka oczywiscie ze katowanie, znecanie sie nie jest jedyna tragedia jaka moze spotkac dziecko. Ja nigdy bez potrzeby i wczesniejszych symptonow nie reagowalam i nie wtracalam sie w cudze zycie, ale tez nie bede siedziala cicho jesli slysze lub widze ze dziecku dzieje sie krzywda i szczerze mowiac nie obchodzi mnie wtedy jakie beda konsekwencje mojej reakcji. Nie pozwolilabym zeby jakiemus niewinnemu dziecku dziala sie krzywda. Nie boje sie reakcji na moja interwencje.