Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Zbyt głośne zachowanie dziecka w bloku- zgłaszać czy nie reagować ?? Jak zareagowac jeśli skarga dotyczy Twoich dzieci?

Data utworzenia : 2014-08-15 21:43 | Ostatni komentarz 2016-04-01 23:41

Magdalenamsl

17071 Odsłony
88 Komentarze

W zasadzie nie wiedziałam jak nazwać ten wątek . Pytanie jest kierowane głównie do osób mieszkających w bloku , wieżowcu itp.,,, Ostatnio spędziliśmy noc w bloku u znajomych . Na jednym z pięter dziecko płakało pół nocy ...dziecko na oko 6-10 miesięcy .Ciężko było tego słuchać , spać mi i moim dzieciom - w myślach dziękowałam ,że ten problem nie towarzyszy mi na co dzień. Z jednej strony słysząc ciągły hałas i brak reakcji ze strony rodziców ma się ochotę zareagować .Zgłosić , zadzwonić bo czasami strach co się może dziać na innym piętrze ,,może to kolka a może cos się stało rodzicom jeśli słychać sam płacz i zero reakcji na ten odgłos ....słysząc ten płacz sama nie wiedziałam co myśleć ,,skłoniło mnie to do zadania wam właśnie tego pytania ... Reagować czy nie reagować ? A jeśli ktoś zgłosi skargę na Twoje dzieci w trakcie ciszy nocnej ,,, jak reagować ?

2014-08-16 13:34

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Macie możliwość oceny sytuacji bo mieszkacie w bloku... Ale przyznacie same ze wiele złych rzeczy dzieje się pod okiem sąsiadów. Z widzenia rodzice sympatyczni dziecko zadbane ogólnie rodzina stwarzająca pozory normalnej. A to co się działo w domu za zamkniętymi drzwiami to inna bajka... Nie dotyczy to każdego przypadku ale często zdarzają sie takie sytuacje.

2014-08-16 11:52

Ja kiedyś mieszkałam w bloku. Pod nami mieszkała rodzina z małym dzieckiem, które dość często płakało. Ale ja nie upominałam ich bo gdy widziałam ich na spacerze to też dziecko czasami płakało i oni od razu uspokajali. A przecież w bloku przez podłogę nie widzę co oni robią. Gdyby dziecko płakało przeraźliwie, a ja słyszałabym krzyki rodziców to z pewnością bym na policję zadzwoniła.

2014-08-16 11:11

Magdalena, małe dzieci cisza nocna nie obowiązuje, co innego nastolatków...ale to już chyba rodzice powinni się zainteresować czemu w domu ich nie ma o 5 rano... W Twoiej sytuacji wystarczy z sąsiadami złozyć pismo w podległej giminie, ktora zabroni tego typu imprez w miejscu zamieszkanym. Zresztą skoro pobliscy lokatorzy nie wyrazili zgody na takie imprezy to są one bezprawne. Wracając do gości, ktorzy słyszą płacz dziecka to już w ogóle nie zwrociłabym uwagi. Nie myślcie że cierpie na jakąś znieczulice, ale nie znając danej rodziny, nie wiedząc nic o danym dziecku, a słysząc płacz będąc tylko gościem jakim prawem miałabym zareagować?

2014-08-16 10:56

No właśnie tak jak wszystkie zwróciłyście uwagę jest to głupia sytuacja ,,, lepiej ma osoba , która mieszka w danym bloku tak jak ty Patrycjo i kasik ,,macie tą możliwość że znacie daną rodzinę i dziecko chociaż z widzenia i wiecie czego można się spodziewać po tych ludziach ,,, gorzej ma ktoś kto jest "gościem " i spotyka się pierwszy raz z taką sytuacją ... Patrycjo i kasik ja was całkowicie rozumiem ,,,sama tez nie zareagowałam w końcu każdy wychowuje dziecko jak chce a tak jak piszecie może płacz wynika z choroby czy bólu brzuszka i nie koniecznie musi się coś dziać ..kasik najgorzej jak się ma takich lokatorów za ścianą co mają wszystko w nosie ,,ciężko jest ,,ja jak czasami jadę do znajomych i słychać co się dzieje za ścianą to współczuję wszystkim co w tym bloku mieszkają ,,, ja bym chyba rady nie dała :) Ciekawe stwierdzenie kasik dotyczące tego że małe dzieci nie obejmuje cisza nocna ,, wiecie ja mam podobny problem bo obok nas jest budynek w którym ludzie robią imprezy okolicznościowe i co jakiś czas jest taka masakra że nie da się ani wytrzymać ani spać niby cisza nocna obowiązuje a muzyka dudni czasami do 5 rano a sala miała być dla dzieci niby a tu same imprezy "młodzieży z alkoholem " prawie jak dyskoteki ,,czasami się już wytrzymać nie da zwłaszcza jak się uwagę zwróci a ktoś to ignoruje ,,dzieci 20 razy w nocy z płaczem się budzą a człowiek z zasadzie jest bezradny bo się boi że jak zareaguje to mu dom podpalą albo opony poprzebijają ,,,

2014-08-16 10:19

Ja rowniez mieszkam w bloku na ostatnim pietrze. Pod nami sasiedzi maja male dziecko ok. roczku. Mam podobne zdanie na ten temat co Kasik;-) dziecko sąsiadów płacze bardzo często zarówno w dzien jak i w nocy. Nie raz budzilismy sie w nocy z mezem i nie moglismy zasnac z uwagi na ten placz. Jednak nigdy nie zareagowalismy na takie zachowanie i mysle ze nie zareagujemy. Tak jak Kasia napisala to ze dziecko placze pol nocy nie musi oznaczac ze rodzice sie nad nim znecaja. Pierwsze co to tez bym pomyslala ze dziecko jest chore, cos mu dolega i dlatego tak placze. Znamy tych sasiadow i wiem ze na pewno nie krzywdza swojego dziecka. Sytuacje sa rozne tak jak i rozne sa dzieci i ich rodzice. Jesli wiedzialabym ze sasiedzi sa "nieciekawi" tzn. mają problem alkoholowy lub tez inne nałogi, nie dbaja o dzieci wowoczas jak najbardziej bym zareagowala na placz dziecka myslac ze dzieje mu sie jakas krzywda.

2014-08-16 09:00

Ja mieszkam w bloku:-) Choć częściej słychać inne odgłosy niż płacz dzieci.... Jednak odpowiadając na Twoje pytanie: -jeśli słyszałabym płacz dziecka przez pół nocy nie zareagowałabym, a dlaczego? Otóż to, że dziecko płacze nie zawsze oznacza, że jest maltretowane, bite itp..oczywiście zdarzają się takie przypadki, ale jeśli płacz słyszałabym jednej nocy to bym nie.zareagowała. Jeśli płacz powtarzałby się co noc o tej samej porze, pomyślałabym że to kolka i też bym nie zareagowała. Zareagowałabym jeśli dziecko płakałoby równiez w dzień, i jeśli ten płacz nie były "pomiąkiwaniem", a płaczem przerazliwym Myślę, ze w przypadku małych dzieci, nie ma czegos takiego jak cisza nocna, przecież dziecko płacze o różnych porach... U nas, jak Franek był mniejszy, również trzy razy mięliśmy przypadek, że płakał i w środku nocy i nad ranem i to tak przeraźliwie, że nie byliśmy go w stanie uspokoić...To, że nie słyszy się głosu rodzica, nie oznacza, że rodzic dziecka nie uspokaja. Ja w takich momentach, nie mówiłam do.Franka, tylko nosiłam, przytulałam, czego przecież zza ściany nie widać....Jeśli jakiś sąsiad wezwałby policje, to bym się chyba napoczątku zdenerwowała, bo nie dość, że dziecko płacze, to jeszcze policja....oczywiście wpuścialabym ich do domu, tylko ciekawe co oni by wtedy zrobili? Po tych atakch Franka, pamiętam, że jedne z sąsiadów.zaczepił nas na spacerze i zapytał czemu tak płakał..odpowiedziałam, że gdybym znała przyczynę to pewnie by tak nie płakał.... Jak widziecie sytuacje są różne:-)

2014-08-15 22:33

Nie wiem jak bym zareagowała... Bo tak jak piszesz może to kolka , mało to nam się dzieci napłakały po nocach z tego powodu, a z drugiej strony gdzieś tam z tylu głowy miałabym myśl ze może temu dziecku dzieje się krzywda... I dzięki temu ze zadzwonię ba policje uratuje to dziecko. Ile to się teraz słyszy o przemocy i pobitych niemowlęciach. Nie wiem, na prawdę nie wiem. Chyba bym zadzwoniła dla swojego spokoju i po to by uspokoić własne sumienie.

2014-08-15 22:06

No właśnie głupia sytuacja ... Na szczęście nie mieszkam w bloku ale moja szwagierka poniekąd borykała się z takim problemem bo miała w bloku "pod sobą" sąsiadkę która codziennie walila jej w sufit jak jej 5 letni synek biegał po mieszkaniu i to w cale nie w czasie ciszy nocnej .... Sama nie wiedziała jak sobie z tym poradzić ale przecież nie zabroni dziecku się bawić i biegać wiec przepraszała szwagierka sasiadke po 10 razy dziennie ,aż w końcu stwierdziła ze ona też ma prawo żyć w mieszkaniu bez skrepowaniA i przestala reagować na sąsiadkę i dala sąsiadka spokuj :-)