Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Zazdrość o rodzeństwo – zrozumieć i pomóc

Data utworzenia : 2015-06-03 17:13 | Ostatni komentarz 2017-02-27 18:38

Redakcja LOVI

7639 Odsłony
50 Komentarze

Pojawienie się rodzeństwa to dla malucha trudny okres. Wcześniej był najważniejszą osobą w rodzinie, oczkiem w głowie. Teraz musi pogodzić się z tym, że Waszą energię i uwagę poświęcacie nie tylko jemu, ale również drugiemu dziecku. Podpowiadamy, co możecie zrobić, by pomóc sobie i zazdrosnemu maluchowi poradzić sobie z nową sytuacją. [Zapraszamy do lektury starszych wątków o zazdrości między rodzeństwem, znajdziecie tam m.in. wypowiedź Ekspert: http://lovi.pl/pl/forum/5/3777/1 oraz http://lovi.pl/pl/forum/5/4477/1 Redakcja LOVI]

2015-07-23 23:21

Mandarynka- pewnie maluszek jest jednak nieco zazdrosny i nie sądził, że będziesz dziecku tyle czasu poświęcać. Pewnie z czasem się przyzwyczai. Powodzenia! Zdawaj dalsze relacje.

2015-07-23 11:11

częsty problem, trudna sytuacja, do której rzeczywiście należy się odpowiednio przygotować i zrozumieć zachowanie starszego rodzeństwa, doceniać przede wszystkim, komplementować

2015-07-22 21:54

Ja już mogę co nie co napisać jak to jest u mnie :-) Zazdrości spodziewałam się, bo jak Patry był jeszcze w brzuchu i tłumaczyłam synkowi, ze tu jest jego braciszek, tu jest mały dzidziuś to on pokazywał na siebie i mówił "tu jest dzidzia". Kiedy pierwszy raz zobaczył braciszka to uśmiechał się do niego, głaskał, całował, chciał go brać na ręce - powiem szczerze,że nie spodziewałam się takiej reakcji, bałam się, że nie będzie chciał go oglądać,ale z drugiej strony dziecko jest ciekawe :-) W moim przypadku jeszcze trudno jest cokolwiek powiedzieć, bo starszy synek jest dopiero 5 dnia razem z nami i z młodszym braciszkiem. Ciężko jest jak karmię piersią, bo starszy też pacha się na kolana, muszę kombinować, siadać na krześle, na fotelu, żeby starszy na mnie nie wchodził, tłumacze mu, ze kiedyś też był taki malutki i że też go karmiłam piersią. Musze mieć oczy dookoła głowy, ja jeszcze jestem z tych przewrażliwionych matek, boje się na sekundę zostawić starszego z małym, biorę starszego do łazienki jak wychodzę. Nawet jak maluszek śpi w wózku (przeważnie w wózku, bo do łóżeczka starszy się pcha i wchodzi...) to mocno buja tym wózkiem i ja znów w strachu że wózek przewróci. Póki co nie jest źle, ale coś czuje, że jeszcze się nastresuje.

2015-07-22 17:59

Kurczę, czyli siłą rzeczy nie da się być rodzicem idealnym... A jak byłam mała, to myślałam, że po prostu rodzice za mało się starają i tyle.

2015-07-21 22:05

U mnie te słowa też padły parę razy z ust córki. Bo ty kochasz tylko Igora lub a mnie już noe kochasz. Było mi bardzo przykro z tego powodu bo staram się bardzo żeby nie czuła się odtrącona.

2015-07-20 23:56

Nie pomyślałabym, że aż tak mogło Was to zaboleć. Może dlatego, że sama oczekuję dopiero na pierwsze dzieciątko i nie wiem ( i wolę nie wiedzieć) jak to jest takie słowa usłyszeć. Dobrze, że teraz podchodzicie do tego z dystansem.

2015-07-20 07:59

Hirudo, na początku zderzenie z takim wypowiedzeniem emocji nie było dla nas miłe. Choc ja sama w dzieciństwie mojej mamie serwowałam takie docinki, że kocha tylko mojego brata, że mnie już nie kocha. Już wiem, jak się wtedy czuła... Szczególnie mój mąż miał trudności z zaakceptowaniem, że starsza córka wypowiada takie słowa. Było mu piekielnie przykro, bo nie zgadzał się w zupełności z tym: przecież ja ją kocham! Dopiero, gdy zobaczył, jak inne dzieci w jej wieku się zachowują i poznał, że takie zachowanie jest normalne, rozwojowe, to jakoś się uspokoił. Jego to jakoś personalnie dotykało, bo miał inny, bardziej autorytarny, model wychowania u siebie w domu i jako dziecko nie śmiał się sprzeciwiac swojej matce. Teraz słowa córki nie ranią, bo nauczyliśmy się, że ranic nie powinny. Wiele zależy od naszego podejscia.

2015-07-19 19:19

Agulka- to piękne, że dzieci wyrażają swoje uczucia. Przynajmniej nie ma żadnych niedomówień. Synka, z tego co opowiadasz, będą traktować świetnie :).