Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

tatuś krytyk

Data utworzenia : 2017-02-10 15:53 | Ostatni komentarz 2018-04-04 13:08

dumna mama

16780 Odsłony
465 Komentarze

Szukam i nie mogę nic znaleźć tu nic na ten temat. jestem z partnerem od prawie 3 lat nasza córka urodziła się w listopadzie 2016 roku. Ale problem mam tego typu że mój facet krytykuje wszystko co bym nie zrobiła i ma wieczne pretensje o wszystko np. o to że nie ubieram sukienek, o to że sobie zrobię herbatę a mu nie o to że położę się na pół godzinki itd. Wiecznie tylko słyszę że nic nie robię i tylko w domu siedzę! to ja już odnoszę wrażenie że coś mam chyba z głową bo chyba krasnoludki zajmują mi się dzieckiem sprzątają gotują itd. Mieszkamy we 3 więc nie ma kto za mnie tego zrobić. Czy wy też tak macie ?Już nie mam siły do niego i coraz częściej myślę o rozstaniu

2017-02-14 18:18

Dumna mama a moze czuje sie zaniedbany i dlatego tak się zachowuje. Szkoda ze nie chce sie otworzyc i szczerze porozmawiać. Pewnie sporo by to wyjaśniło miedzy Wami.

2017-02-14 13:14

Dokładnie tak dumna mama. Nie przejmuj się docinkami. Sama piszesz, że już masz dosyć więc tak jak piszę wcześniej zastanów się dobrze, czy na dłuższą metę ten związek da Ci satysfakcję i będziesz się w nim czuła swobodnie i dobrze, bo całe życie być ponizanym nie jest fajne. Nie namawiam do odejścia mimo, że ja bym tak zrobiła.. Mam wrażenie, że jest dobry w gatce.. Mój ojciec taki był.. on sobie poradzi, on odejdzie, a jak przychodzi co do czego to sam kroku zrobić nie potrafi...

2017-02-14 12:23

Zobaczymy jeszcze trochę jak bedzie się zachowywał. jak on mnie tak traktuję to ja teraz traktuję go jak powietrze nawet mi się nie chce z nim rozmawiać. a teraz zaczął że ja go nie kocham że go olewam i nie zwracam na niego uwagi próbowałam szczerej rozmowy to nic nie dało bo mi powiedział jak chcesz to do swojej byłej wrócę a ja mu na to a droga wolna idź i nie wracaj! ale niestety nie chce iść :( i teraz jak gada coś głupiego lub mnie krytykuję to śmiej sie z niego bo już szkoda moich nerwów na denerwowanie się. Nie warto, bo jak ja się zdenerwuje to córeczka nie spokojna jest więc zaczynam pozytywne myślenie :)

2017-02-12 21:23

Ok czemu ma pozbawiać dziecko ojca. Ale, czy życie z kimś kto nas poniża jest przyjemne? Jeśli matka będzie ciągle przygnębiona i zdołowana to dziecko wcale nie będzie szczęśliwe. Nie mówię, że już ma się spakować i odejść, ale żeby pomyślała, czy na dłuższą metę jest w stanie żyć z kim takim i wytrzymywać ciągłą krytykę.

2017-02-12 21:02

Nie gniewam się absolutnie Ewelinka. I to prawda co napisałaś dwoje ludzi przed dzieckiem coś łączy prócz zobowiązań finansowych kredytu mieszkania zwykle uczucie. Przecież te dzieci nie biorą się znikąd. Ja wiem ze jest bardzo trudno ale z perspektywy czasu myślę że partner się nie zmienia tylko zmienić sytuacja i my się do niej dostosowujemy naturalnie partnerzy niekoniecznie. Niektórzy tak inni potrzebują czasu jeszcze inni pomocy. Wiecie o co mi chodzi? Np jeśli mój mąż lubił pić piwo co weekend i przed ciąża najczęściej piłam z nim często spotykaliśmy się ze znajomymi i pilismy razem, nierzadko była impreza i nie przeszkadzało mi to. Po urodzeniu dziecka wiadomo w nocy trzeba wstawać rano też więc my mamy naturalnie poczucie obowiązku nie pijemy albo rzadko i mało a spotkania ograniczamy albo przenosimy na inne pory. Nasi panowie żyją albo chcą żyć (nie wszyscy)jak wcześniej. U nich potencjalnie nic się nie zmienić oni tak tego nie czują nie im rośnie brzuch nie oni czuła kopanie nie oni rodzą i nie oni karmią albo próbują:-P . Koleżanka moja kiedyś powiedziała mój mąż zawsze był śpiochdm spał do południa jak tylko mógł. Tyle że dopóki nie mieli dziecka kompletnie jej to nie przeszkadzało a teraz no cóż też by sobie pospała a nie może bo dziecko wstaje więc denerwuje ja to i mówi że on taki i nie taki. Ale on się nie zmienił zmieniła się tylko sytuacja do której on nie chce bądź nie umie się dostosować. Nie wiem czemu panowie myślą że to my mamy naturalnie karmić ubierać przewijać itd a oni jak będą mieli ochotę pomogą ewentualnie . Przez mój kryzys w małżeństwie wiele rzeczy zrozumiałam właśnie to co wyżej jak również to że my się zmieniamy i często zaniedbujemy partnerów na rzecz dziecka nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Pół biedy jak nam powiedzą wykrzycza gorzej jak milczą wtedy tylko się to pogłębia. Sama wiem że zajęło mi dużo czasu zanim zrozumiałam że jest też moja wina. Co do autorki wątku z całą pewnością twój partner nie zdaje sobie sprawy ile trudu kosztuje to siedzenie w domu i zajmowanie się dzieckiem i to warto mu pokazywać i zachęcać do zrobienia czegoś. Ja zawsze mówiłam dziecko jest wspólne nie tylko moje tak samo możesz ty jak i ja.

2017-02-12 20:47

Dokladnie, to nie takie proste odejsc...i co dalej? Skoro jest sie z jakas osobą, ma się z nią dziecko to nie bez podstawnie. Jest jakieś uczucie ktore połączyło dwie osoby i trzyma je ze sobą. Kazdy ma wady, nie ma ideałów. Akceptowalismy to wiążąc sie z naszymi facetami, moglysmy sie domyślać ze tak bedzie. Dlatego warto sie starać, pracować nad związkiem, rozmawiać... Nie można od razu skreślac wszystkiego. Co z dzieckiem? Nie robi mu fizycznej krzywdy więc czemu ma pozbawiac maluszka w zyciu bez dwojga rodziców. Justyna jest swietnym przykładem, warto poczytac jej watek. Tez bylo roznie, a teraz jest ogromny postep w jej związku, naprawde widać ogromne postępy! Przepraszam Justynka ze o Tobie tak pisze na forum, mam nadzieje ze nie bedziesz zla. Ale Twoja historia jest tu ogólnodostępna, więc to nie tajemnica. Rozstanie to nie jest rozwiazanie moim zdaniem.

2017-02-12 20:44

Miałam to samo z moim mężem -wszystko robiłam zle ,a on ani myślał mi pomagać ,albo pomagał gdy wogole nie potrzebne to było .np gdy uspilam mała po 3-godzinnej walce a on przyszedł z pracy zatęskniony za dzieckiem i musiał wejść do niej i ja przytulać ,a to zazwyczaj ja budziło .juz nie miałam siły sie kłócić ....ale gdzieś pol roku pozniej sie ogarnął i zrozumiał ze jes ojcem .teraz jest wspaniałym tata ,odkąd mała zaczęła troszkę byc interaktywna to mu sie poprawiło .tajze kicze na to ze to poprostu niektórzy tak maja i twojemu poprostu przejdzie

2017-02-12 20:13

Zamarancza nie chodziło mi o to że nie masz racji tylko o to że nie zawsze to na co mamy ochotę jest możliwe do zrealizowania . My jak mieliśmy taki porządny kryzys to też wiele osób mi mówiło zostaw go wyprowadz się na jakiś czas albo jego spakuj i wszystko fajnie pod warunkiem że masz się gdzie wyprowadzić albo że stać cię na wynajem mieszkania czy kredyt.