Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

tak troche bardziej prywatnie o związku

Data utworzenia : 2016-09-07 11:01 | Ostatni komentarz 2017-01-04 12:19

Karolina. W

6834 Odsłony
162 Komentarze

mamy chyba w związku mały kryzys .. mały ma rok, i no nie ukrywajmy nie ma jak sie do siebie zbliżyć. od jakiegoś czasu partner chowa strasznie swój telefon, siedzi na stronach z filmami porno, wchodzi na fotke.pl jak nigdy tego nie robił .. powiem wam ze to strasznie boli w jakiś sposób .. co robić ? :( pytać czemu tak jest czy co ? :( pomocy -.-

2016-09-20 06:48

Ewela trochę nie ten wątek ale szybko napisze. Do momentu kiedy leżał na macie albo w bujaczku był luz zabierająm bujaczek do łazienki kapalam się robiłam jedzenie itd. Jasne że miał gorsze dni i wtedy jadłam z nim na rękach ale były też takie ze gazetę czytałam na balkonie a on obok w bujaczku. Ale od kiedy zaczął się poruszać raczkowac potem chodzić to autentycznie strach wyjść do toalety takie ma pomysły a zabranie go wcale nie lepszym pomysłem bo zaraz bawi się szczotka do WC moczy ręce w toalecie wyjmuje kostkę z WC i środki czystości z szafki. Z kolei w pokoju wchodzi na krzesła a z nich ma stół ściąga wszystko z góry a jak nie może sięgnąć to podstawi duża zabawkę i na nią wejdzie. Wyciąga ubrania z szafy garnki z szafki trzeba uważać na talerze:-D często jak coś robię stoi przy nodze i płacze bo chce na ręce sam sobą zajmie się bardzo rzadko i to na chwilę.

2016-09-19 22:26

Justyna mój mały ma dopiero pół roku i tak teraz bardziej potrafi zająć się czymś chwilę, leży dużo na brzuszku, uwielbia to, daje mu jakąś zabawkę i mogę wyjść do łazienki. Bo jeszcze trochę temu to jak tylko znikalam mu z pola widzenia to robiło się nieciekawie, że jak chciałam iść właśnie do łazienki to musiałam się pięć razy zastanowić czy aby na pewno muszę;) jak chce coś zjeść to daje go do leżaczka bujaczka, ale przeważnie kończy się to tak, że w najlepszym wypadku zdarze zrobić sobie kanapki, a jem już z nim na rękach, albo wracamy do pokoju i leży sobie dalej na brzuchu (o ile nie jest zmęczony, bo wtedy nawet to nie przejdzie). Ja to już się boję jak to będzie jak zacznie chodzić, to nie więc czy za nim nadarze cały dzień. Najgorsze jest to, że całe dnie jestem sama (jest jeszcze moja siostra, która co drugi dzień ma wolny, ale zaraz wraca na studia i nie będzie nawet jej) wcześniej dzielilismy się z mężem obowiązkami, a teraz wszystko zostało na mojej głowie. A u Ciebie to już pewnie w ogóle jest ciekawie jak mały ma już 1,5 roku;)

2016-09-19 17:17

Ewela życzę Ci tego a ile ma synek? Bo mój ma 1.5i to teraz jestem bardziej zmęczona niż kiedyś

2016-09-19 17:06

Pojawienie się dziecka na pewno dużo zmienia w naszym życiu, żeby nie powiedzieć, że wszystko. Między mną, a moim mężem również relacje bardzo się zmieniły po narodzinach małego, wiadomo, że potrzebuje on mnóstwo uwagi, a u nas dodatkowo do tego doszła zmiana pracy męża, kiedyś miał taki system, że pół miesiąca był w domu, a teraz od poniedziałku do piątku wraca ok godziny 19, a czasem i później - 20 a nawet i po 21... weekendy niby ma wolne, ale też czasem musi podjechać do pracy na kilka godzin... i jak już wraca do domu to mało mamy czasu dla siebie, a nawet bym powiedziała, że dla nas dwojga nie ma go w ogóle, jak mały zaśnie to i my padamy ze zmęczenia, on po całym dniu w pracy, a ja po całym dniu opieki nad dzieckiem i obowiązków domowych. Nasze życie wygląda teraz zupełnie inaczej i w niczym nie przypomina życia sprzed kilku miesięcy. I nie będę ukrywać, że tęskni mi się za czasami, gdy mieliśmy czas dla siebie. Teraz synek jest mały i potrzebuje mnóstwo opieki, ale może, gdy będzie trochę większy i będzie potrafił chociaż na chwilę pobawić się sam to może uda nam się powrócić do dawnych relacji i spędzieć trochę czasu razem, może będę mniej zmeczona jak synek pozwoli mi zrobić coś w domu w trakcie dnia, a nie tylko jak śpi i nie będę padała wieczorem razem z nim:)

2016-09-19 12:54

Ja nieraz jestem zła na męża. Ona idzie na podwórko ma tam swoje rzeczy do zrobienia i spokojnie je wykonuje. A ja oczywiście muszę zrobić obiad i inne sprawy i jednocześnie zajmować się dwójką niedobrasów:)

2016-09-19 12:29

To prawda Iwona, mimo ze corka ma dopiero 10msc a juz widac roznice w obowiazkach. Czasami kiedy musze coś zrobić, ugotowac czy posprzatac to sadzam Małą do łóżeczka, daje jakies zabawki i moge robic, a jeszcze niedawno musialam czekać aż córka pójdzie na drzemke żebym mogla cokolwiek zrobić w domu. I nawet mąż zaczął się więcej zajmować dzieckiem, bo juz mozna sie z nia pobawić, zagadać, wczesniej zawsze byla wymówka ze jest maleńka i sie boi. To też duzo nam daję, bo tak jak któraś z Was pisała duzo kłótni i pretensji bylo u nas o opieke nad dzieckiem, ja oczekiwalam wiecej pomocy ze strony męża i tłumaczenie że się boi było dla mnie noedorzeczne, też się bałam, ale dzidziuś sam się sobą nie zajmie. Dobrze że amy to już za sobą. Przede wszystkim rozmowa, szczera rozmowa!

2016-09-19 10:16

Dziecko zmienia faktycznie dużo w życiu małżonków dlatego też najlepiej jest świadomie podejmować decyzję o dziecku...wiem, wiem, że czasami nie da rady bo jest za późno ale jednak tak byłoby najlepiej dla obydwu stron...a kiedy jest już dziecko to pozostaje pracować nad sobą i tym co może was nadal łączyć...pamiętajcie, ze dzieci rosną i z każdym rokiem będzie łatwiej...i obowiązki się zmienią i troszkę odetchniecie ;-)

2016-09-19 09:34

Oglądam i słucham, i już wyczuwam o co chodzi.. Nie będę wchodzić w sprawy religii, każdy ma swoje potrzeby. Moje krótkie zdanie jest takie.. dużo tu zaczerpnięte z psychologii i chciałabym się z tego cieszyć, ale nie mogę, bo z otoczką wpajania poczucia winy, zrzucania odpowiedzialności, zastraszania, agresji. Nie tak wygląda dla mnie mądrość. Zachęcam do pracy nad sobą nie tą drogą. Przepraszam za szczerość, proszę nie odbierać tego do siebie, wyraziłam swoje zdanie.