Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Rocznica ślubu

Data utworzenia : 2016-06-09 09:04 | Ostatni komentarz 2024-04-02 20:30

JustaMama

14821 Odsłony
453 Komentarze

Moje drogie w przyszłym tygodniu mam rocznicę ślubu nie jest żadną tajemnica że nasze relacje z mężem są kiepskie. Co mogę zaplanować? Dodam że napewno coś w zaciszu domowym i mój mąż niestety ani trochę nie jest romantykiem więc tu jest problem. Jak to wygląda u was jak świętujecie?

2016-07-26 14:49

Każdy może mieć swoje zdanie i swoje odczucia na ten temat. Moje spowodowane są dwoma rzeczami po pierwsze mam słaby kontakt z rodzicami mam im wiele do zarzucenia odnośnie mojego wychowania i dzieciństwa więc to że mnie wychowali nie jest dla mnie kompletnie żadnym argumentem. Poza tym ja mam złe wspomnienia odnośnie mocowania poza domem. Od małego nocowajam u babci bo moja mama pracowała na noce a do pracy wróciła bardzo szybko. A tata nie był w stanie zająć się swoim dzieckiem. Tak nie został ze mną. Więc nocowajam u babci potem obie z siostrą bo nie było wyjścia. I mimo że babcie kochałam bardzo mnóstwo czasu z nią spędzalao. Babcia ze mną zostawala jak mama była w pracy w dzień również to noce były dla mnie tragedia. Bardzo tęsknijam i płakałam za mama i ciągnęło się to latami bo pamiętam że moja siostra była malutka a ja wciąż płakałam a różnica między nami jest 5lat. Może dlatego tak do tego podchodzę. Nie umiem się odnieść do tego gdyby była inna sytuacja. Do teściów zaufania nie mam

2016-07-26 14:20

Moi synowie, a szczególnie starszy są bardzo zżyci z moimi rodzicami. Przez pierwszy rok życia synka pomieszkiwaliśmy u Nich. Nie widzę nic złego w pozostawieniu dziecka z kimś z kim ma bardzo dobre relacje. Wspólne wypady bez dzieci robimy sobie raz w roku. Pierwszy raz pojechaliśmy sami 2 lata temu na imprezę integracyjną z Męża pracy. Synek miał wtedy 10 miesięcy i przez cały ten czas był bardzo pogodny. Rok temu byliśmy na podobnej imprezie dosłownie na 3 godzinki bo dostałam telefon, że młodszy synek marudzi i musieliśmy wracać. Miał wtedy pół roku i nie tolerował butelki, Mama męczyła się, karmiąc małego moim ściągniętym mlekiem za pomocą łyżeczki, a starszy synek czuł się jak u siebie w domu. Mama miała wtedy gości, więc miło spędził z Nimi czas. W tym roku Rodzice wyjeżdżają na początku sierpnia na ponad 2 tygodnie. Będziemy musieli się do Nich przeprowadzić bo będę miała pod opieką leżącą Babcię. Tak się składa, że wtedy mniej więcej wypada nasza 4. rocznica ślubu i pewnie nie będę miała czasu niczego przygotować. Mama zaproponowała mi więc, żebyśmy pojechali razem na koncert, a Ona chętnie zaopiekuje się dziećmi. Nie było nas raptem 4 godzin, a jak wróciliśmy to synowie już smacznie spali. Mam do moich rodziców pełne zaufanie, z nikim innym bym nie zostawiła swoich dzieci, ale z Nimi owszem. No w końcu mnie wychowali, prawda? :) Gdyby moje dzieci miały kiepski kontakt z dziadkami to co innego... Oczywiście podczas koncertu SMSowałyśmy z Mamą, więc byłam ze wszystkim na bieżąco. Serce Matki, gdziekolwiek by się nie znajdowała zawsze jest przy Jej dzieciach :)

2016-07-26 14:00

Monika doskonale Cie rozumiem bo ja też nie chcę i nie zostawiam synka . Ma 15miesięcy i został z moją mamą raz jak miał 3miesiąd a my mieliśmy wesele. Bardzo się stresowajam i powiedziałam nigdy więcej. We wrześniu mieliśmy kolejne wesele i zabralismy synka ze sobą bo powiedziałam że inaczej nigdzie nie idę. Wiadomo nie wybawiłam się ale przynajmniej byłam spokojna a na poprzednim też się nie pobawijam z nerw. Zostawić komuś dziecko i iść z mężem na randkę czy imprezę to zdecydowanie nie dla mnie. A zostawić malucha na noc to już dla mnie ostatecznośc. Tak jak napisała adamos nic już nie jest takie samo wyjścia też nie ale przecież chcieliśmy dziecko nie po to żeby je komuś podrzucam i żyć jak kiedyś. Co do wakacji u mnie też nie ma takiej opcji.moja teściowa chciałaby zabrać wnuka na wakacje sama i cały czas o tym mówiła że za rok... A ja od razu powiedziałam że nie wyobrażam sobie tego może jak będzie w podstawówce i będzie chciał jechać z babcią to tak. Do 5lat takiej opcji nie przewiduje. Tak samo jak teściowa chciałaby na nocowanie. Ale szczerze ja kompletnie nie widzę takiej potrzeby nie chce oddawać dziecka tak po prostu nie uważam żeby to było dobre.

2016-07-26 13:31

Szczerze też sobie nie wyobrażam małych komuś zostawić pod opiekę. Martwiłabym się, że sobie nie poradzą, to w końcu dwójka nie jedno. Podczas Komunii mojego synka zostawiłam synków pod opiekę teściów na dwie godzinki, ale większość tego czasu przespały, daleko do nich nie miałam a i tak ciągle w kościele myślałam, czy sobie z nimi poradzą. Teść często do nich przyjeżdża, bardzo go lubią. Na szczęście dali sobie radę.

2016-07-26 13:22

Ja sobie nie wyobrażam zostawić dzieci u rodziców czy teściów. Pewnie będzie i tak że trzeba nie raz zostawić dziecko ale wszędzie gdzie się da to będziemy chcieli zabierać maluszka ze sobą. No a przynajmniej na początku przez pierwsze kilka lat. Wakacji też sobie nie wyobrażam żebym miała dziecko zostawić i jechac tylko z mężem.

2016-07-26 12:26

My za bardzo nie mamy z mężem z kim zostawić bliźniaków. Moi teściowie są już starsi, a rodzice nie są aż tak zżyci z moim synkami i chłopcy troszkę plączą jak tam jeździmy, ale już i tak jest lepiej. Także jak gdzieś jedziemy to zawsze zabieramy maluchów albo mąż jedzie sam a ja zostaję z nimi w domu. Ogólnie nie narzekam, byliśmy nad morzem razem całą piątką, warto było. Ostatnio zrobiliśmy sobie grila, co prawda mąz grilował ja spacerowałam wózkiem po ogrodzie. Wiadomo, że nic nie będzie takie samo jak byliśmy sami, ale niczego nie żałuję:)

2016-07-26 12:07

A no widzisz to chyba mają podobne podejście niestety. A rocznica szkoda gadać. Poprzedniego dnia wieczorem bardzo się pokłócilismy przepłakałam cała noc i myślałam nad rozstaniemy . Rano wcale nie było mi lepiej nie wspominając o tym że nie mogłam oczu otworzyć tak były zapuchniete. Powiedziałam wtedy mężowi że gdybym wiedziała że będę tak nieszczęśliwa to bym się kilka razy zastanowiła. Mąż przyszedł z pracy jak gdyby nigdy nic dał mi w prezencie bransoletkę z uśmiechem na ustach powiedział to za te 2lata nieszczęścia. Jak dla mnie mało śmieszne. Potem pojechał do drugiej pracy. Nic dla niego nie miałam i nie nadawałam się żeby jechać na zakupy więc zmusiłam się żeby przygotować kolacje i kupić wino. Ale była to tylko konsumpcja nic poza tym zjedliśmy prawie w milczeniu. Razem jesteśmy prawie 8lat i 2lata po ślubie

2016-07-26 11:45

Justyna8907 Ja tez mam tlen problem mój mąż romantyczny nigdy nie był ale się starał. Ale odkąd jestem rodzicami to zapomniał o mnie a raczej o staraniach nawet wyglupach cxy pogadaniu . Ostatnio usłyszałam ze przecież nie będzie mnie podrywal ...Justyna 8907 juz po rocznicy ? Pisz jak było ? Ile jesteście w związku ? My 9 lat