Po równo

To u mnie większości ja robię, ponieważ to ja jestem w domu z małą, nawet jak pracuję. Partner ma jeszcze padaczkę i jednak komfort psychiczny jest, gdy jestem obok . :)

Ja w sumie też częściej przygotowuje . Nawet jak mama czasy to szykuje mu jak idę do pracy że y mógł tylko odgrzać 

Aniska, w sumie czemu miał nie dać rady, skoro tatą nie jest od wczoraj. :)

Dla mnie to tata ma się tak samo umieć zająć dzieckiem jak mama i tak u nas właśnie jest :)

to u mnie posiłki przeważnie ja ogarniam bo mąż robi źle zbilansowane posiłki i wie, że ja się potem czepiam tego co podał dzieciakom :)

oj u nas jest tak samo maż pomaga przy wszystkim  a najlepszym testem był czas kiedy trafiłam do szpitala przed porodem 10 dni i dali sobie swietnie rade;)

a malutką też maż musiał zostać jak ja jechałam do szpitala a miała 5 tygodni niby kilka godzin a jednak dał rade ;)

Ze względu na męża pracę większość obowiązków spoczywa na moich barkach. Ale jak tylko jest w domu to zajmuje się wszystkim, karmi, kąpie, przebiera, nosi. 

Mała Zołza, to u nas tak samo, jedno ma dobrze umieć zastąpić drugiego w razie czego🙂

Hmm u nas to jest takie jak wypadnie. Tzn robimy wszystko oboje przy dzieciach, nie ma czegoś takiego, że tylko ja to a tylko mąż tamto. Posiłki najczęściej daję ja ale jak mam coś do zrobienia to mąż też da. Ubieranie/przebieranie to samo. Z kąpielą najczęściej on kąpie starszego syna a ja młodszego.

Ale w ciągu dnia wiadomo mąż w pracy to ten czas należy do mnie póki jeszcze jestem na macierzyńskim.