Po równo

Mój mąż zdecydowanie lepiej radzi sobie jak dzieci wyrosną z tego okresu niemowlęcego. Córka ma dwa miesiące i robi przy niej wszystko, ale jak widzę że ja źle trzyma czy nosi itp to aż mi się coś robi, zwracam mu uwagę to zaraz się gniewa 

Malutkie dzieci wymagaja wiekszego sprytu chyba ;) bo jednak tu przewinac utulic butelka za chwila pieluszka znowu pielucha cos chce nue wiadomo co ;) zw starszym juz sie dogada wieksze wariacje ;) cos mozna wymyslec jakies zabawy a z takim niemowleciem to jednak trzeba sie czasami domyslac;)

Mąż od wczesnego rana przeważnie do późnego wieczora nawet często i w soboty jest w pracy więc nie mogę powiedzieć że dzielimy się obowiązkami po równo bo jednak Większość rzeczy w ciągu dnia  ii czynności przy synku wykonuje Ja natomiast jeżeli mąż jest w domu już wieczorem bądź w niedzielę to jak najbardziej dzielimy się obowiązkami

No mój też gorzej sobie radził jak była młodsza. Teraz już na luzie wszytko 

mój sobie doskonale radzi z córką bo ona większa, ale z małym jak zostanie to w domu nic nie ogarnie bo on jest absorbujący i nie potrafi nic zrobić :D ja to jakoś ogarniam bo wiem jak go zająć choćby na 5 minut by cos zrobić . Przy córce mąż zrobi wszystko w domu przy małym już mu ciężko :)

u mnie to ja robię dużo, ale mąż pomaga jak jest w domu. Choć nie ukrywam posiłki to moja rola, ale tak jak mówię ja muszę mieć to po swojemu, a on jak zrobi coś to ja marudzę, że nie ma np. warzyw bo on ich nie potrzebuję, albo dostanę 4 małe pomidorki do śniadania 

Aniska, a to fakt, są tacy. Ale u mnie by nie przeszło takie coś :)

To mój mąż jak byłam w szpitalu przed porodem i po spisał się w swojej roli. Doświadczył wszystkiego pierwszy raz tego co dla mnie na co dzień, choroba dzieci i wizyta w przychodni, impreza szkolna, nieprzespane noce, obiadki, sprzątanie, komunia i to wszystko z trójką dzieci. Dał radę 

Fajerka no wiesz różnie z facetami jest ;) u mnie robi wszystko ale sa tacy co wszystko zwucają na żone;/