Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Mama DDA

Data utworzenia : 2016-12-06 13:21 | Ostatni komentarz 2018-12-08 14:58

Zamarancza

17523 Odsłony
499 Komentarze

Czy wśród Was są jakieś mamy z syndromem DDA? Jak sobie radzicie w początkach macierzyństwa? Jak Wam idzie opieka i wychowanie dzieci? Czy wasze wychowanie z domu wpływa jakoś na podejście do własnej rodziny?

2017-06-14 20:46

Ewak niczym to nie grozi, ale raczkowanie ma bardzo pozytywny wpływ na rozwój dziecka. Poniżej przesyłam ci zalety: "Zalety płynące z raczkowania to: umiejętność utrzymywania równowagi, poprawa sprawności ruchowej, wzmocnienie mięśni, nauka koordynowania wielu bodźców jednocześnie, kształtowanie właściwie układu kostnoszkieletowego, nauka poruszania się w przestrzeni, ocena odległości, umiejętność przemieszczania pozwalająca na poznanie nowych miejsc i przedmiotów, co wspomaga rozwój intelektualny, kształtowanie prawidłowego napięcia mięśni, wspomaganie rozwoju widzenia (blisko – daleko), koordynacja całego ciała, stymulacja rozwoju mowy" (http://www.dzieciakizklasa.pl/raczkowanie-wazne-rozwoju-dziecka/) "Ruch w tym raczkowanie czy pełzanie, usprawnia bowiem nie tylko ich ciało. Jego rola jest o wiele donioślejsza i wynika z tego, że wykonywanie ruchów stymuluje komórki nerwowe do tworzenia większej liczby połączeń między neuronami. A od liczby tych połączeń, czyli gęstości sieci neuronalnej, zależy np. umiejętność kojarzenia i uczenia się. Według specjalistów, zaniedbywanie aktywności ruchowej u niemowląt może przyczynić się nawet do późniejszych trudności w czytaniu i pisaniu czy kłopotów z koncentracją i pamięcią." (http://www.mjakmama24.pl/niemowle/rozwoj-niemowlaka/raczkowanie-rozwija-mozg,554_2300.html)

2017-06-14 17:37

Zamarancza, nie doczytam już wszystkiego, czasu brak. Czyli jednak chodzisz z małym na rehabilitację, i jak są postępy ? Mały chętnie ćwiczy, czy nie chce. Są już widoczne postępy? Jak mały nie chce być na czworaka, może porostu nie jest jeszcze na to gotowy, albo jeszcze ma za mało siły w rączkach, żeby się utrzymać. Może też tak być, że nie będzie raczkował, a będzie stawał przy meblach i tam będzie chodził trzymając się mebli, łóżka itp. Nie wszystkie dzieci raczkują. Ale jak chodzicie na rehabilitację, to powinni małego ćwiczyć właśnie do raczkowania, żeby jednak raczkował, bo to dla maluchów ważne, żeby raczkowali. My też wracamy na rehabilitację, bo u Hani wyszło obniżone napięcie w górnej części. Ehhh zawsze coś u niej musi być :(

2017-06-14 15:47

A to bardzo źle jak pominie raczkowanie i przejdzie do chodzenia? Moja szwagierka nie raczkowała, tylko w wieku 9 miesięcy zaczęła chodzić już. To czymś grozi?

2017-06-14 14:59

Kasiu staram się jak mogę. Mimo wszystko mały nie chce być na czworaka, ciężko go nawet postawić w tej pozycji. Jak już jest to od razu siada... Tak bardzo chcę, aby czworakował, bo to mocno rozwija, ale pewnych rzeczy najwidoczniej nie da się zrobić na siłę i jeśli ma pominąć ten etap to mimo ćwiczeń i wizyt u terapeuty nie będzie raczkował... Może faktycznie jak będzie straszy to łatwiej będzie nauczyć go czego kolwiek, bo podobno jak dziecko chodzi to i tak powinien raczkować sobie. Justyna Ty od początku sama zajmujesz się dzieckiem. Ja nie. Mnie bardzo pomagał mąż od zawsze. On miał więcej cierpliwości i mniej się bał. Jak był malusi ja obawiałam się go tykać, a on po prostu pokazywał jak się nim opiekuje... On ma jakiś zmysł... Nawet teraz nie raz jestem w szoku. Idziemy do fizjoterapeutki, ona pokazuje Ćwiczenie, a ja wiem, ze Mój mąż już z małym się tak bawił. Ale czasami też chcę odpocząć zwłaszcza, jak większość nocy mały płacze, śpię nie wiele i calutki dzień mam coś do roboty i tak przez tydzień...

2017-06-14 06:36

Mój mąż nie wstaje z nocy nigdy i nie wstawaj (prócz trzech nocy zaraz po cesarce ale wtedy wstawajgpmw razem),` za to pozwala mi dłużej spać w weekend i bierze małego. Choć i tak muszę wstać zrobić mu śniadanie ubrać a mąż idzie z psem i dopiero się znów kładę. Ja też jak był młodszy często spalam z synkiem. Teraz mamy już jedną drzemkd nie za długa więc zwykle nie mam już na to czasu :-( ale u nas noce już lepsze zdecydowanie tyle że rano wstaje między 5a6

2017-06-13 23:41

Zamarancza nawet jak Oskar nie będzie Raczkował to jak już będzie kumaty wtedy będziesz organizowała wiele zabaw z Raczkowaniem. Będziesz coś wymyślać i bawić się czworakując. Jeśli chodzi o wstawanie to mój mąż zależy...czesto wstaje z Małym rano a na jeszcze chwilkę dosypiam. Ale jak nie chce to ja się odwracałam tyłem do chłopaków i udawałam że nie reaguje na nic. Wtedy wstaje. No i Zamarancza ja bardzo często śpię z Małym w ciągu dnia. Korzystam szczególnie wtedy kiedy zabkujemy i nie mam siły na nic.

2017-06-13 09:30

Zamarancza poczekaj jeszcze chwilkę z pewnością i ty zobaczysz efekty nie tylko fizjoterapeuta. Nawet jeśli bobas nie będzie raczkować to z pewnością te ćwiczenia dużo mu dadzą w przyszłości. Wiem co to nieprzespana noc i wstawanie po kilka albo nawet kilkanaście razy. Mój mąż też nigdy nie wstawała do chłopców ja się już przyzwyczaiłam. Zupełnie cię rozumiem i wiem dlaczego się złościsz zwłaszcza jeśli umówiłaś się z mężem. Spróbuj spać w ciągu dnia z młodym może chociaż troszeczkę odeśpisz

2017-06-12 21:31

Niby tak... Niby daje efekty, ale raczkować jak nie chciał tak nie chce. Nie da się przekonać, że mu to sporo da, że wszędzie będzie mógł dojść... On póki co do tyłu się suwa, odpychając się rękami. Bilans super wyszedł. Jestem szczęśliwa. Zapisała mi lekarka w książeczce, że chodzę do fizjo i wzmacniam mięśnie brzuszka małego.. Od wczoraj pęka mi głowa. Jest mi słabo i mam zawroty głowy. Mam dzisiaj okres, więc to chyba dlatego czułam się kiepsko.. O dziwo mam cierpliwość mimo złego samopoczucia.,.. Powiem Wam, ze się wściekłam w niedzielę. Mąż cały tydzień miał nocki, wracał spał, a ja wiadomo ogarniałam wszystko... Ja w nocy spałam po 3-4 godziny i jechałam na energetykach. Dogadaliśmy się, że w sobotę mam noc swoją, on zajmuje się małym jak by coś... I tak poszłam spać, wstawałam w nocy 2 razy, a i tak musiałam wstać o 5:30 jak mały się obudził, więc nadal nie odespałam... Myślałam, ze go rozerwę.... Aż się z nim pożarłam, ale dało efekt. Tej nocy wstawał do małego jak tylko kwiknął... Ale pobudka była moja... Tak to jest się dogadywać... Podziwiam Justynę, ze wszystko sama ogarnia, bo ja jestem nie przyzwyczajona i ledwo zipię czasami... Do tego paznokcie mi znowu wrastają na dużych paluchach... Boli i staram isę je tamponadą wyprowadzić mam nadzieję, że się uda..