Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (587 Wątki)

Brak snu i spadek sily

Data utworzenia : 2017-11-23 11:29 | Ostatni komentarz 2018-01-03 22:09

aleksandraajk

3822 Odsłony
173 Komentarze

Od kilku dni mój młody się przestawil i wstaje w nocy 2 razy - ok 1-2 i ok 5 i wtedy już nie chce zasnąć. Jedzenie i ponowne usypianie w nocy trwa ok godziny u nas. W dzień spać nie chce zbytnio, zdarza mu się przy cycu trochę ale jak chce odłożyć albo się z nim położyć to jest pobudka. Przez tą nocną dodatkową pobudke ja ledwo na oczy patrzę. Jestem tak przemeczona że jak biorę małego na ręce to boję się że go upuszcze bo nie mam siły na nic. Dziś nawet jak chciałam okno uchylić to z trudem tą klamkę otworzyłam. Macie jakieś patenty jak sobie radzić z brakiem snu? No i z brakiem siły... :-(

2017-12-22 12:17

W pierwszym tygodniu po dwie trzy godziny drugi tydzień cztery i coraz więcej po dwóch tygodniach było już w miarę i znowu nastąpił kryzys i tydzień krzyki później było coraz lepiej , najgorzej było ją jakieś dziecko zaczęło płakać to i on zaczynał.... kilka razy było tak że pani brała mi go z rąk bo nie chciał mnie puścić to było najgorsze wyłam ja bóbr za drzwiami i Pani kiedyś wyszła i powiedziała że na prawdę on się za chwilę uspokajał i już jest ok....za chwilę mnie zawołał i pokazał jak siedzi z dziećmi i się bawi klockami..... Często przychodziłam o różnych porach i nigdy nie słyszałam nic nie pokojacego wręcz przeciwnie zawsze słychać było śpiewające Panie i bawiące dzieci....Raz przyszłam jak była pora drzemki bo bałam się że on nie zaśnie tam bez mamy ;-) a Pani mówi on śpi proszę zdjąć buty i na paluszkach wejść i zobaczyć ,,,,wszystkie maleństwa słodko spały a jedna Pani na fotelu tuliła jakaś dzidzię i śpiewała ah śpij kochanie....... Wtedy moje wszystkie złe myśli uleciały.... Pani powiedziała nie mama Idzi na dobrą kawę i zakupy i wruci za półtorej godziny i tak zrobiłam ;-) Myślę że jak jest wszystko w danej placówce dobrze to Panie opiekunki też będą otwarte na prośbę mamy i będą starać się to pokazać rodzicom..... Daj znać M.Jacek jak już będziesz po pierwszej wizycie :-) oby synek szybko się oswoił;-)

2017-12-19 22:11

Agusia troszkę mnie przeraziłaś ;/ ja małego chce oddawać do żłoba od stycznia, czyli będzie miał skończony roczek. I bardzo się obawiam, jak on to zniesie. Jednak takie małe dziecko nie jest w stanie się poskarżyć, a my nie mamy wglądu co się dzieje w żłobku przez te kilka godzin... M.Habaj po jakim czasie synek przekonał się do żłobka? I po ile godzin zostawiałaś go w pierwszych dniach?

2017-12-15 23:11

Agusia to co to za żłobek !!!! Jestem oszołomiona że dzieci siedzą w wózku i patrzą na siebie i ściany a panie sobie siedzą..... No to my chyba trafiliśmy na idealny żłobek..... U nas nikt dzieci nie więził , dzieci sobie raczkowały i były podzielone na grupy wiekowe zawsze w tle słychać było muzyczkę przyjemną dla dzieci , zawsze przebrane wykremowane , na sapacerki też wychodzili jak była pogoda. Spanko po obiadku do spania piżama . Naprawdę mały z chęcią szedł do żłobka. Oczywiście na początku był płacz i krzyk a mi serce pękało..... Ale panie były bardzo miłe dla mam rozpaczających i mówiły żeby poczekać chwilę i zaraz zawoła ukradkiem żeby można było zobaczyć że już z dzieckiem jest wszystko dobrze i nie płaczę , Panie zaraz zabawiały pokazywały różności , czasem było tak że jak przyszłam to Pani mówi że synek dziś cały dzień tylko na rączkach u Pani był że nawet do toalety z nią chciał iść i był płacz jak go na chwilę zostawiła ;-) Dodam że mój syn szybko ładnie i wyraźnie zaczął mówić więc dużo nam opowiadał oczywiście na miarę swojego wieku. I to że chętnie chodził...

2017-12-15 15:23

Justyna ja byłam przy adaptacji przez tydz u synka w żłobku.Mial wtedy 1,5 i zapisałam go do żłobka.Synek caly czas plakal nie chcial sie bawic z dziecmi tylko byl Przy mnie.Zapytały mnie panie ze jak bede już go sama zostawiala to żebym zostawila im wozek spacerowy.Jak przyprowadziłam synka do zlobka to już na parkingu zaczął plakac.Opiekuna ze żłobka powiedziala ze jak tylko synek pójdzie do dzieci to żebym szybko wyszła.I tak zrobiłam tylko za drzwiami słyszałam jak strasznie płacze tak mi bylo go szkoda.Przyszlam po 3 godz po niego to synel pod drzwiami okropnie płakał ze juz ledwo mial głos inne dzieci we wózkach siedzą i patrzą w ściany jedno ma smoczek i butelke z piciem mojego synka a opiekunki siedziały na biurku z tel w reku.Masakra jakaś i tak sie zajmowały dziecmi ! A co do jedzenia to bylo w miare :) Po 3 tyg go wypisałam i jednak zdecydowalam że już wole siedzieć z nim w domu.Po tym żłobku zrazil sie do wszystkich dzieci i nie chcial wogole z nikim sie bawić nawet z dziecmi w rodzinie co zawsze byl pogodny i towarzyski.A mnie nie opuszczał na krok i tak bylo przez pół roku aż w koncu na szczescie z czasem minelo.

2017-12-15 14:45

Parówki na podwieczorek????? No szok..... U nas też za przedszkole się nie płaci tylko za dodatkowe godziny i posiłki ..... No mimo wszystko też menu wisi też na drzwiach stołówki , oczywiście nie zachwyca i dlatego też rodzice zaczęli bardziej pytać i sprawdzać po prostu gdy nam pani wychowawczyni delikatnie zasugerowała co tam jedzą nasze maluchy i przez kilka dni wyrywkowo chodziliśmy do przedszkola w czasie śniadania lub obiadku żeby zobaczyć co faktycznie jest na talerzu.... I był to Szok ....... Więc tak jak pisałam wcześniej zrobiliśmy mały wywiad i rozmowę z dyrektorem bo w grupie siła. Wiadomo jak by poszła jedną mama to by mogła usłyszeć że jak się nie podoba to zmienić przedszkole... Ale w takiej sytuacji że było nas dużo to muszą coś zmienić i już widać zmiany..... Oby tak dalej.... A ty Justyna faktycznie jesteś pod ścianą :-( Biedne dzieci .....

2017-12-15 11:17

Justyna do z jednej strony dobrze że jesteś na miejscu i wiesz co się dzieje ale faktycznie nie wygląda to dobrze. Niestety wszystko rozgrywa się o pieniądze. I pewnie jeszcze te gotowe produkty to najtańsze z najtańszych. Czasem rodzić właśnie nie ma wyboru i musi dać dziecko do przedszkola czy żłobka a i jeszcze tu w wyborze placówki nie ma czasem wyboru. Ale co zrobić takie jest życie. Szkoda tylko że cierpią na tym dzieci bo są głodne...

2017-12-15 10:40

Gdyby nie fakt że tu pracuje i mam tu dziecko i jest to jedyna opcja żebym zaczynają pracę od pierwszej zmiany bo inaczej nie miałby gdzieś indziej kto zawieźć mi rano dziecka bo mój mąż zaczyna od 5no i gdyby nie fakt że mój syn uwielbia tu chodzić i swoje ciocie to ze względu na jedzeni bym go przeniosła bo dla mnie to bardzo ważne. A nie ja proszę ciocie żeby mojemu dziecku parowek nie dawały bo są na podwieczorek

2017-12-15 09:50

no to faktycznie ciężka sytuacja :/