Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Baby blues?

Data utworzenia : 2017-12-02 14:35 | Ostatni komentarz 2018-02-15 16:02

ewa_bloom

8175 Odsłony
173 Komentarze

Hej dziewczyny, nie wiem czy był juz tu poruszany taki temat, szukałam podobnego wątku, ale nic nie znalazłam. Potrzebuje sie troche wygadać. Swoją córeczkę urodziłam 2 tyg temu, niestety nie przeżyłam "wylewu matczynej miłości" po zobaczeniu małej, nawet mój maz sie popłakał, jak mi ja położyli na brzuch a ja byłam po prostu zadowolona, ze juz po wszystkim... pozniej chyba w 2 dobie w szpitalu miałam taką niemoc podczas karmienia, ze zaczęłam płakać i wtedy jakoś sie to wszystko zaczęło. Pogoda nie pomaga, siedzę sama w domu i często płacze, jestem przybita, a dzidzia wcale nie dodaje mi sił jak to mówili, ze bedzie. Mąż całymi dniami w pracy, a ja muszę wszystko ogarnąć. Zawsze miałam wszystko poukładane, dom czysty itd a teraz nic nie mogę zaplanować i to tez nie pomaga... ciąża, poród wszystko było ok, z małą tez wszystko ogarniam, niby sie nic nie dzieje, ale wydaje mi sie, ze juz nic dobrego mnie nie czeka. I jeszcze ta okropna zima, ciagle ciemno... to nie tak miało byc :( Czy któraś z Was tak miała? Czy to minie po połogu? Proszę podzielcie sie swoimi przeżyciami.

2018-02-15 16:02

Dzięki magros :) No tak, bo często chcemy, żeby wszystko było idealnie, tak jak sobie zaplanujemy. No i jeszcze tv i reklamy, które pokazują, ze to wszystko jest takie piękne i łatwe, mamusie są pomalowane, zadbane i wypoczęte, maja na wszystko czas. A później zderzamy się z rzeczywistością, nasze oczekiwania są zweryfikowane i stad się później biorą nasze problemy i kompleksy... ważne, ze jest już lepiej :) U nas zaraz 3 miesiące.

2018-02-12 21:20

I mnie na początku było bardzo ciężko, ale to głównie dlatego, że nie mogłam pogodzić się z cesarką. I dodatkowo byłam sfrustrowana, że nie zdążyłam przygotować pokoiku dla córki tak jak zaplanowałam, bo córcia się pospieszyła i to mnie jakoś tak dobijało. Na szczęście minęło :) 68 to już poważny rozmiar:) Super, że jest już lepiej, a na wiosnę i ja czekam z utęsknieniem :)

2018-02-08 00:50

Dzięki dziewczyny za miłe słowa! :) teraz jest już o wiele lepiej, najgorszy był dla mnie pierwszy miesiąc. Teraz już coraz bardziej wiem co i jak, czemu mała płacze, jak ja czymś zająć itp. Wychodzimy na spacery, czasem nawet zajdę do swojej babci. A w tym tyg mąż ma urlop, wiec zaliczyłam już kosmetyczkę i fryzjera! :D Patrycja masz racje, to tez jest bardzo ważny powód do radości... czasem człowiek nie potrafi się cieszyć z tego, co ma, podczas gdy inni wiele by dali, żeby mieć takie „nudne” życie młodej mamy. Moja mała ostatnio załapała jak się przekręcać z brzucha na plecy :) Rośnie dzidzia, powoli wchodzimy już w rozm 68. :D No i już połowa zimy za nami, wiec już blisko do wiosny, a to tez mnie cieszy :)

2018-02-07 11:13

U mnie nie było, jakoś bardzo źle bo radość z córeczki przyszła od razu, od piereszej chwili gdy ja zobaczyłam. To co gorsze przyszło w domu, czułam sie zaniedbana, siedziałam w domu z córeczką przy piersi i wszystko mnie bolało. Dla mnie najgorsze było to siedzenie w domu, samej bo zawsze byłam aktywną osobą lubiaca towarzystwo i nawet w ciazy pracowałam długo żeby mieć kontakt z ludźmi. Płacz i pewna niemoc też nie były mi obce, dodatkowo strasznie nie chciało mi sie jeść przez co miałam jeszcze mniej siły. Ale wszystko minęło, dotarlysmy sie, ja już opieke nad coreczka mam w malym palcu, do tej pory duzo siedze w domu sama ale to nic, juz mnie to nie doluje.

2018-02-05 20:45

Przykro mi,że tak się czujesz :/ ponoć taka " deprecha" często się zdarza. Ja niczego takiego nie miałam i ciężko mi cos poradzić. Ale może poproś np. dziadków o chwile opieki nad małą , a Ty z mezem wybierzcie sie do kina? Albo nawet na spacer. Wazne jest zebys robila cos co cie uszczesliwia. No i wazne jest....ciesz sie, ze masz zdrowego malucha. Niestety, ale teraz czesto roznie bywa :/ nasze dzieci to najwieksze skarby i szczerze strasznie szybko rosna :/ a za takim tyci malenstwem bardzo sie teskni ;) bedzie dobrze:) z pewnoscia hormony musza wrocic do normy

2018-02-03 23:48

To super, ze masz możliwość pójścia na takie warsztaty :) Warto korzystać, zawsze sie cos nowego człowiek dowie i pozna nowych ludzi. U mnie była doradczyni z ClauWi. Ogólnie to wlasnie zamówiłam pierwsza chuste, mam nadzieje, ze na wiosnę będziemy sie nosić na spacerki. :) U nas jest taki problem, ze mała (ma juz 2,5mies) sie rozgląda, ale jeszcze sama nie trzyma główki. Wiec cieżko jest mi dociągnąć ta górna cześć, bo ona nie oprze mi jyz głowy na mojej klatce, a z kolei sama tej głowy nie utrzyma. Chusta tez jej nie trzyma, bo jest w tym miejscu niedociągnięta. Także bede sie czuła pewniej, jak bedzie trzymała głowę. Ale sie w dalszym ciągu nie poddajemy, bo to fajna sprawa! Do ząbków mysle, ze jeszcze nam daleko, chociaz jestem w grupie na fb, to tam u niektórych dziewczyn zaczyna sie juz po 3 miesiącu :o

2018-01-29 22:32

Właśnie każdy maluch przechodzi inaczej każdy etap....u nas u pierwszego ząbki wyszły szybko i prawie bez boleśnie.... pierwsze cztery to dopiero zauważyłam jak było je już widać bo młody nawet nie marudził....Za to drugi nadrabia za dwóch hehehe

2018-01-29 21:05

Poszukajcie w Waszych miastach warsztatów organizowanych przez Magdalenę Cichoń, #nicminiewisi, niedługo takowe będzie w moim mieście, bo właśnie Pani Magda z mojego miasta pochodzi :) Cieszę się bardzo i mam nadzieję, że dam radę iść... https://www.facebook.com/nicminiewisi/