Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2298 Wątki)

Zagrożenia w pierwszym trymestrze ciąży

Data utworzenia : 2015-11-04 15:02 | Ostatni komentarz 2018-12-24 23:10

Redakcja LOVI

17449 Odsłony
149 Komentarze

Pierwszy trymestr życia płodowego dziecko jest najbardziej wrażliwe na czynniki zaburzające jego rozwój. Dowiedz się, jakie są najczęstsze zagrożenia w tym okresie oraz jak dbać o siebie aby zmniejszyć szansę ich wystąpienia.

2015-11-24 18:41

Mnie córka często przypadkiem uderza w brzuch. Bardzo się tym denerwuje. Staram się robić wszystko aby tego uniknąć. Na szczęście mimo tych uderzeń wszystko było ok.

2015-11-24 18:19

Mnie tez zdarzylo sie uderzyc w brzuch panika na calego ale na szczescie nic sie nie stalo

2015-11-24 18:07

Do dziś pamiętam jak mąż mnie ochrzanił, a potem nie odzywał się pół dnia, bo umyłam okna w całym domu..a przecież miałam tyle siły. Nie miałam większych problemów z nudnościami, no może podczas szczotkowania zębów...szkoda mi tylko było rezygnować z wędzonych ryb, pleśniowych serów i grzybów, które uwielbiam ale czego nie robi się dla dzidzi. Raz jeden bardzo się przeraziłam, gdy babka przechodząc przez jezdnię uderzyła mnie brzuch rozpychając się łokciem, zwracając mi przy tym uwagę, że idę nie tą stroną, którą powinnam.

2015-11-06 14:37

Pamiętam, jak w I trymestrze plamiłam. Bałam się, że poroniłam. Miałam zaledwie 19 lat, więc nie wiedziałam, że plamienie może być normalne w I trymestrze. Ale oczywiście na drugi dzień byłam u pani ginekolog. Mimo że nie było miejsc, mnie przyjęła. I okazało się oczywiście, że to nic groźnego, za to mam odpoczywać przez cały tydzień(tak na wszelki wypadek)

2015-11-06 13:58

Kasiu, co do brzuszka, jakoś nie chcę się z nim rozstawać... Jakoś dziwnie mi z myślą, że nie będzie się ruszał :P to mnie tak rozczula... Mąż uważa podobnie, mówi że sobie nie wyobraża mnie bez brzucha i jak tylko będzie można to chce się brać do roboty :P o zasłabnięciach zapomniałam... właściwie zdarzały mi się tylko w lecie i tylko w kościele, nie było chyba mszy niedzielnej, żebym nie musiała wychodzić. Dramatu też nie było, bo szybko byłam w stanie się pozbierać, niektórzy mają tak, że jak tylko im się w głowie zakręci to za sekundę leżą na ziemi, mnie za każdym razem udało się odpowiednio wcześnie wyjść lub usiąść.

2015-11-06 10:21

Mnie mdłości i wymioty męczyły 1.5 miesiąca. Był też czas kiedy nie miałam siły się podnieść z łóżka. Mąż mi nie wierzył, że źle się czuję dopóki samochodu nie musiał posprzątać :-D zdarzyło mi się też zasłabnąć kilka razy. Do tego niedoczynność tarczycy i ciągła walka z bakteriami w moczu... W samej końcówce miałam bardzo ddimery podniesione, ale to ponoć w ciąży normalne. W każdym razie na porodówce w ogóle na to uwagi nie zwrócili mimo cesarki. Mimo tych wszystkich dolegliwości po porodzie tęskniłam od razu za brzuszkiem :-) minęło 10 tygodni a ja już myślę o następnej ciąży :-D

2015-11-05 16:20

Gratuluję wam wytrwałosci dziewczyny... mój jedyny problem w ciąży to ta infekcja na początku i nudności w drugim trymestrze. Potem wszystko wzorowo, nawet brzuch mnie nie bolał, na nic nie mogłam narzekać, każde badanie z idealnym wynikiem. Na prawdę was podziwiam, bo trzeba mieć ogromną siłę by udźwignąć taki stres. Siłaczki z was! :)

2015-11-05 15:00

Czytając wasze problemy to się mogę schować bo przez całą ciąże wszystko było idealnie książkowo. To są powody do radości. Dzielne jesteście naprawdę w tych różnych sytuacjach co się zdazyly. Najlepsze są w tym wszystkim szczęśliwe zakończenia tych historii. Żaden trymestr ciąży nie jest mniej czy bardziej bezpieczny i wszystkie sygnały trzeba mieć na uwadze i jak coś niepokoi informować o tym lekarza prowadzącego.