Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2187 Wątki)

Z brzuszkiem w komunikacji miejskiej

Data utworzenia : 2016-02-10 22:17 | Ostatni komentarz 2018-10-23 17:53

manndarynka

6888 Odsłony
169 Komentarze

Nie znalazłam podobnego wątku więc tworzę :-) Kiedy byłam w pierwszej ciąży jeździłam do pracy prawie do 8 miesiąca. Mam w tym trochę doświadczenia, więc chętnie się z Wami podzielę. Do pracy miałam dosyć daleko, jeździłam około 1h i 15 minut w jedną stronę. Miałam 3 przesiadki: autobus, metro, tramwaj, lub dwa autobusy i tramwaj - różnie w zależności od jaką jechałam drogą. Moja ciąża zarówno jedna i jak i druga była na prawdę spokojna, bezobjawowa. Oczywiście bywały momenty, kiedy czułam się troszkę gorzej, ale nie narzekałam. Z własnego doświadczenia mogę Wam powiedzieć, ze komunikacja miejska dla kobiet w ciąży nie jest przyjazna, czasami bywały dni, że ktoś ustąpił mi miejsca, ale było tez i tak, że zupełnie nikt mnie nie zauważył wtedy musiałam radzić sobie sama. Co robiłam? Nauczyłam się podchodzić i prosić o miejsce - nie było wyjścia, ja wiem, ze to jest trudne, ale za pierwszym razem zacisnęłam zęby odważyłam się, przeprosiłam powiedziałam, że jestem w ciąży i czy mogłaby mi Pan/i ustąpić miejsca, nie spotkałam się z odmową, ale trzeba to w sobie wypracować, nauczyć się i uwierzcie mi - da się :-) A jak to było u Was?

2016-03-03 17:19

Nie wiem czy mając 40 lat i pierwsze dziecko to miałbym tyle cierpliwości, oraz siły na dziecko . Mając 50 parę lat gdy dziecko się buntuje . Może lepiej później niż wcale , ale też trzeba być rozsądnym .

2016-03-03 16:50

Czesto niektore kobiety nie decyduja sie na macierzynstwo bo nie maja takiej potrzeby i czasami pojawia sie ona pózno.

2016-03-03 15:56

Ja się z jednej strony dziwię, a z drugiej nie. Wiadomo, że to jest dość ryzykowny wiek, bo często są powikłania, ale też w Polsce życie nie jest łatwe. Coraz częściej jest pogoń za pieniądzem, bo ludziom brakuje własnego kąta, umowy o pracę itd. Nim się obejrzymy mamy już 40 na karku. I wtedy nie chcemy zostać sami, więc biegiem staramy się o potomstwo... Tylko czy to rozsądne? Hmm... Ciężko stwierdzić... Wówczas często jesteśmy już ,,ustawieni", więc może lepiej byłoby zaadoptować jakieś starsze dziecko? Jest tyle biednych dzieci w domach dziecka, które nie zaznały miłości. Jak kogoś stać to czemu nie? Wiem, że trzeba się trochę nagimnastykować żeby adopcja się udała, ale może warto...

2016-03-03 14:56

Ja dziwila sie szwagierce zze zdecydowala sie na 2 dziecko po 40. Pierwsze urodzila jak miala 36 lat. I 5 lat przerwy sobie zrobila. Naszczescie urodzila zdrowa coreczke. Ja chcialam urodzic dzieci przed 30 i chyba mi sie uda, no chyba ze 3 mi sie zamazy to juz sie przed 30 nie wyrobie.

2016-03-01 18:40

Też uważam, że jest to typowa głupota. najpierw wszystko ponad dziecko a później jednak chciałyby dziecko w wieku 40 lat. Tak jak pazur rozumiem jeśli małżeństwo stara się o dziecko i udaje się około czterdziestki ale świadome przedkładanie już nie jest normalną rzeczą. Ja urodzę w wieku 29 lat i żałuję, że męża poznałam półtora roku temu bo mogłabym już być szczęśliwą mamą dawno.

2016-03-01 15:09

no bo kobiety, które rodzą po 40 to już troszkę słabo... Ja rozumiem sytuację, kiedy kobieta stara się kilka-kilkanaście lat o dziecko i udaje się dopiero po 40 roku życia, ale jak decyduje się na dziecko, dlatego, że ważniejsza była kariera zawodowa, podróże etc to uważam, że rodzenie dzieci po tym wieku jest troszkę głupotą i trochę ryzykowne...

2016-03-01 14:49

No tak bo jak sie zamaz wyjdzie to kiedy i kiedy pytaja. Jak zawczesnie zle jak za pozno tez niedobrze nigdy wsxystkim sie nie dogodzi

2016-02-29 22:56

Bo ludzie już mają taką glupią naturę, że nie byli by sobą, gdyby nie komentowali, raz za młoda, raz za stara. Aż dziw bierze, że nie ma jeszcze ustawy regulującej w jakim wieku można na legalu rodzić dzieci, bez zbędnych docinek.