Wyprawkowy must have

U mnie poduszka do karmienia też raczej leży i się kurzy. Kokon czasem jest w użyciu, ale zdecydowanie częściej kładziemy małego do kosza Mojżesza i to mogę polecić zdecydowanie.

Przewijak też był z nami długo. Jest o wiele wygodniejszy niż przewijanie na łóżku czy kanapie. No i mniej sprzątania gdy dziecko zrobi siku podczas przewijania 

Kokona nie miałam i raczej teraz też nie będę miała.  Tak jak mazia jestem zwolenniczką pustych łóżeczek;) zero poduszek, ochraniaczy itd. 

Poduszkę do karmienia miałam ale może kilka razy tylko korzystałam 

Ja z córką miałam kokon. Teraz z synem nie . Jakoś nie używałam za bardzo 

Przewijak  też był zawsze dla mnie koniecznością :) Dla mnie to wręcz część wyprawki ,a nie dodatkowy gadżet ;) Co do kokona - nigdy nie używałam i teraz również nie kupowałam :)  Osobiście nie czułam takiej potrzeby :)

dla mnie kokon to tylko opcja gdzieś połozyć dziecko by nie spadło . To spania na noc nie bo Zespoł Nagłej Śmierci Łóżeczkowej go nie zaleca bo dziecko może się udusić jak nie będzie umiało się odwrócić . Ja jakby jestem zwolenniczką biednych łóżeczek , a zarazem są dla mnie bezpieczniejsze. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób z tego korzysta i nic się nie dzieje, ale skoro są takie zalecenia i wytyczne dostaję w szpitalu by dziecko w tym nie spało to tego nie używam 

Kokon świetna sprawa 

Kokon jest super bez niego łóżeczko wydaje się puste. Fajnie też położyć dziecko na łóżku w kokon .moja córka ma 2 lata i dalej w łóżku ma ( rozwiązany na prosto) i się w niego wtula:)

Przewijak musi być :)

Kokon mam i 2,5 miesiąca był w ciągłym użytku bo w łóżeczku. Teraz już jest troche za mały i korzystam jak rozwiąże w salonie czy do zdjęć. 

U Nas spiworki jeszcze to must have. Odkąd maly wyrósł z rożków spi właśnie w spiworkach.