Ciąża i poród (2193 Wątki)
Tragiczna Opieka okołoporodowa w Polsce
Data utworzenia : 2019-10-02 20:45 | Ostatni komentarz 2019-12-28 11:41
Niedawno toczyła się dyskusja w którymś wątku apropo kiepskiej opieki okołoporodowej w naszym kraju i ogromnym lekiem przed porodem kobiet w związku z tym a nawet robienia wszystkiegi żeby mieć cc.
Dziś trafiłam na dwa artykuły odnośnie tematu - dość drastyczne
Ale pomyślałam że dodam zwłaszcza dla tych które miały super porody i nie rozumieją traumy niektórych kobiet, uważają że wyolbrzymisjaja...
No i jeszcze taka refleksja że wzięli by się najpierw porządnie za to a dopiero potem za zmniejszeniem liczby cc
https://kobieta.onet.pl/zdrowie/uciszcie-ja-bo-strasznie-drze-morde-najwieksze-grzechy-polskich-porodowek/ckhnxrq?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
http://www.medonet.pl/zdrowie,i-tak-ze-mna-gowniaro-w-sadzie-nie-wygrasz---porod-w-polsce-,artykul,1726796.html
2019-12-07 19:54
Ja nigdy nie byłam u tego samego lekarza na nfz i prywatnie więc nie mam porównania.
Zamarancza super że tak trafiłas, oby więcej takich ludzi z miłym podejściem
2019-12-07 19:24
A ja Wam powiem na świeżo, bo właśnie wyszłam z państwowego szpitala.
Dla mnie opieka super, położne bardzo fajne i ze wszystkim o każdej porze można było podejść. Lekarze bardzo mili, dokładni i rzeczowi. 2 obchody w ciągu dnia, 2 sprzątania w ciągu dnia, posiłki pyszne, czułam się w tym szpitalu super i nie wiem, czy potrzebna była by mi jeszcze większa opieka...
Prawdą jest, ze jak lekarz jest chamski w szpitalu Państwowym to nie zmieni się w 100 podczas wizyt prywatnych..
2019-12-07 18:44
Aneczka i tu się z Tobą zgodzę ten sam lekarz potrafi okazać dwie różne osobowości pracując na nfz i w prywatnym gabinecie a kasa masz rację załatwi wszystko.
2019-12-07 15:42
Kontrolajakości mam bardziej na myśli położne. Ale z lekarzem też różnie bywa. Inne ma podejście kiedy pracuje na NFZ a kiedy dostanie kasę bo przyjdziesz do niego prywatnie..kasa czasem wszystko zalatwi
2019-12-07 00:20
Niby dbają Ale sama dobrze wiesz że większość lekarzy pracuje trochę na nfz, trochę prywatnie, więc jak ma chamskie podejście w publicznym szpitalu to nagle swojego prawdziwego "ja" nie zmieni... lekarz zawsze będzie potrzebny, dobrze o tym wiedzą więc renomą się nie przejmują - oczywiście nie wszyscy ale większość.
2019-12-06 23:31
Pchela ale częściej jest tak że dbają o renomę i nie pozwalają sobie w prywatnych na negatywne opinie
2019-12-06 07:51
aneczkaa006 - i tak i nie. To wbrew pozorom mylne przekonanie i stereotyp. Przykład?
1. W pierwszej ciąży (rodziłam w prywatnym szpitalu) byłam cały dzień bez jedzenia, podłączona pod KTG oraz oksytocynę i musiałam plackiem leżeć na łóżku. 3 razy byłam w toalecie i 1 raz miałam możliwość spaceru 15 minut. Położne nie chciały mnie odpinać od KTG, twierdziły, że muszę tak leżeć. W drugiej ciąży (szpital państwowy) też miałam poród wywoływany, byłam pod KTG i oksytocyną, ale! Raz na godzinę byłam odpinana, aby: pochodzić (dobre 20 minut), pójść pod prysznic i ulżyć sobie w bólu, pójść do toalety (dobre 5 razy). Mało tego z 3 razy byłam na piłce pomimo podpięcia oksy i KTG. Można? Można. Tylko trzeba chcieć.
2. W pierwszej ciąży przebijali mi wody płodowe i gdybym nie zapytała co położna robi, to by mnie o tym nie poinformowali lub dopiero po czasie. W drugiej ciąży pytali się mnie o zgodę.
3. W pierwszej ciąży w sali poporodowej w ciągu 48h tylko raz była Pani, która sprzątała podłogi (i to dopiero gdy się upominaliśy), w drugiej ciąży podłogi były myte 2-3 razy dziennie.
4. W pierwszej ciąży na obchodzie pytali tylko czy wszystko ok i ewentualnie sprawdzali jak się obkurcza macica i czy jest miękka. W drugiej ciąży miałam zawsze 2 obchody: ginekologiczny (pytali o skalę bólu, sprawdzali krocze, sprawdzali macicę) oraz pediatryczny (sprawdzane i badane było dziecko).
5. W pierwszej ciąży jak dziecko płakało to położna przychodziła i proponowała, że zabierze malucha aby dokarmić oraz aby kobieta się przespała. W drugiej ciąży jeśli chciało się dokarmić dziecko to trzeba było samemu pójść i poprosić o mleko (nie wiem który szpital w tym punkcie wygrywa).
To tylko kilka szybkich przykładów, które mi przychodzą do głowy. Niewątpliwie prywatne szpitale są lepiej wykończone: mają sale z łazienką, bezpłatne tv czy lepszy katering. Ale z moich doświadczeń to tyle. W prywatnym spotkałam się i z miłymi położnymi i z tymi mniej miłymi. I nie miało znaczenia, w jakim szpitalu jestem. Ba! Na wywołanie porodu sama musiałam sobie lek kupować, gdzie w państwowym szpitalu byłoby to nie do pomyślenia.
2019-12-06 04:11
Kontrolajakosci89 znaczenia mieć nie powinno ale w naszym kraju niestety ma i to bardzo duże czy leczymy się na fundusz czy na prywat i myślę że każdy z nas tego doświadczył i wie o czym mówię.