Przyszła mama w pracy – jak o siebie zadbać

Gdy zaszłam w ciążę planowałam pracować jak najdłużej, bo przecież ciąża to nie choroba. Jednak rzeczywistość była inna. Stresująca praca, brak zrozumienia, że właśnie chce mi się wymiotować i muszę wyjść na spacer. Po kilku przepłakanych dniach stwierdziłam, że dość i poszłam na zwolnienie. A w sumie wystarczyło tylko trochę więcej wyrozumiałości dla kobiet w ciąży. Po ponad tygodniu wróciłam do pracy, spotkałam się z chłodnym przyjęciem. Dałam sobie spokój i poszłam na zwolnienie. W mojej pracy, a wbrew pozorom jest to praca w urzędzie (budżetówka), to co proponowane jest w artykule nie jest możliwe, nie miałam szans na regulowane godziny, bo przecież lista jest zabierana punkt 8, a wyrozumiałość to zupełnie obce uczycie u szefostwa (choć to kobieta matka i babcia) oraz u niezwykle formalnych kadrowców. Tak więc ja się przekonałam na własnej skórze jak źle traktuje się kobiety w ciąży. A jednocześnie cieszyłam się, że są takie możliwości jak pełnopłatne zwolnienie.