Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2258 Wątki)

Przebieg porodu – czego się spodziewać

Data utworzenia : 2013-10-03 15:51 | Ostatni komentarz 2018-05-03 20:09

Redakcja LOVI

21180 Odsłony
314 Komentarze

Lada dzień zostaniesz mamą. Nie możesz się doczekać ale jesteś też przerażona wizją trudnego i długiego porodu, szczególnie jeśli to Twoje pierwsze dziecko. Wiedza jest Twoim najlepszym sprzymierzeńcem. Dowiedz się, co Cię czeka, a będziesz przygotowana na (prawie) wszystko.

2015-07-01 23:45

Kochane kobietki powiem jedno to co sobie wyobrażamy a to co jest w reala to dwie różne kwestie. Jak słyszałam opowieści o porodzie to czasem włosy stawały mi dęba bo wiadomo bałam się jak diabli bo nie wiadomo czego się spodziewać... Miałam to szczęście że odeszły mi wody i wiedziałam że moje maleństwo chce wyjść na świat. Okazało się na ktg że mam już skurcze które nie odczuwałam, owszem bolał mnie lekko brzuch ale nie spodziewałam się że to to. A potem...? co było potem...? Ból był ciut większy ale ja bym to określiła jak ból miesiączkowy... potem... idzie rozróżnić skurcze i dziewczyny na prawdę nie ma źle, wiadomo każdy inaczej odczuwa ból w różnym stopniu.. i nie ma co się straszyć grunt to POZYTYWNE MYŚLENIE...bo każdy z nas ma inną historie ale to będzie wasza i pamiętajcie gdy już się zacznie akcja porodowa to już będzie mniej kroków by zobaczyć upragnione dziecko czyż to nie będzie cudna bajka :)

2015-07-01 22:05

Jesteśmy w takiej samej sytuacji też nie wiem czego się spodziewać mimo że mam termin na 8sierpnia to czuje że będzie wcześniej tym bardziej że synek urodził się w 37 tygodniu ciąży więc stresuje się ze tym razem też tak może być jeszcze kilka dni i będzie 35 tyg a ja czuję się coraz "gorzej"

2015-07-01 18:34

Ja też w pierwszej ciąży nie miałam żadnych bóli, dostałam tylko już tych właściwych skurczy i do szpitala a teraz cały czas mnie boli w pachwinie, na ktg jeżdżę i skurczy nie widać, więc to dziecko mi napiera, ale bóle są takie jak delikatne skurcze. A.Zazulak bo to taj jest, wcześniej każda z nas cieszyła się ciążą,a teraz przy końcówce każdej się chyba ciągnie i wydłuża. Najgorsze jest to, że nie wiemy kiedy nas złapię, ja się tego boję,ze będę sama z dzieckiem, mąż w pracy i ze mąż nie zdąży dojechać

2015-06-30 12:28

Ja mam wrażenie że im dłużej czekam tym bardziej panikuje. Mój pierwszy poród był bez znieczulenia skórcze miałam tak silne że nigdy w życiu nie czułam większego bólu. Teraz wiem że będzie boleć ale najgorsze jest dla mnie to czego nie wiem czyli objawy porodu. Pierwszy poród przyszedł nagle a teraz mam różne bóle ktor mnie martwia i doprowadzają do szału.

2015-06-30 11:17

Mi zostało 11 dni i czekam :-)))) i to chyba jest najgorsze, odszedł mi już czop śluzowy więc mam nadzieję, ze to już blisko a urodzić już bym chciała, bo ta końcówka mnie męczy. Wyszukuje ruchów dziecka, nie mam siły chodzić, boje się kąpać,czy przypadkiem nie rozpoznam jak mi wody płodowe odchodzą i w ogóle w te upały zaczęły mi puchnąć ręcę wiec na prawdę wolałabym już mieć maluszka przy sobie :-) Porodu się boje, zresztą jak każda mama. Jeden już przeżyłam,więc teraz boje się bardziej. Pierwszy zakończył się cesarką, bo po 14h skurczy kiedy poprosiłam znieczulenie osłabłam że mi tlen podawali, dziecku bardzo spadło tętno i od razu na stół...teraz się boje, że będzie tak samo, a nie ukrywam, że chciałabym urodzić naturalnie.

2015-04-19 12:16

Ciąża i poród... na pewno dla przyszłej mamy to nie wiadoma i choć pewnie stara się czytać ,tu i tam, (ja tak miałam;) jak to będzie, to i tak uważam, że najlepsze jest porozmawianie z drugą kobietą o jej doświadczeniach. Przed porodem nie wiedziałam jak będę rodzić, naturalnie czy cesarka, po prostu byłam nastawiona, że którymś sposobem urodzę, co więcej wszyscy mówili o skurczach, ale co to naprawdę jest? czy będę wiedzieć, że to już? Miałam szczęście, że skurcze dostałam w terminie więc wiedziałam, że to już. Bóle brzucha, które pojawiały się co parę minut i trwały parę minut to właśnie moje skurcze. Parę dni wcześniej wyszedł czop śluzowy (gęsty śluz) wiec pozostało mi jedynie jechać do szpitala. I tu się zaczął strach, w szpitalu zostałam zmierzona w biodrach i położna stwierdziła cesarkę. Ostatnie słowo należało do lekarza, który potwierdził cesarkę. Potem szybkie KTG, lewatywa, strasznie bolące cewnikowanie i na blok operacyjny. A ja stałam się jedną wielką galaretą, ze strachu nie mogłam się uspokoić. Potem znieczulenie w kręgosłup i leżenie bez czucia nóg. Byłam świadoma i nawet rozmawiałam, po jakieś chwil dowiedziałam się, że mam rozcięty brzuch i przyznaje, że jak by nie znieczulenie to nie wiem czy bym nie zemdlała. Lekarz zapytał co ma być i pokazał mi moje dziecko, chwila na dotknięcie twarzy, a później nic nie pamiętam. Obudziłam się na sali, nadal nie czułam nóg i było mi zimno, poprosiłam o dodanie telefonu i zadzwoniłam do męża. Gdy znieczulenie przestało działać poczułam straszny ból brzucha, na szczęście dostałam coś przeciw bólowego. Wstałam dopiero po pierwszej dobie z pomocą położnej, oj było ciężko bez środków przeciw bólowych chyba bym nie dała rady wytrzymać. Miałam też problem z karmienie, nawał pokarmu, a mała nic nie ssała, moje piersi eksplodowały, kapusta i gorący prysznic non sto. Mąż kupił elektryczny laktorol z canpolbabis za 200zł który nic nie ciągną, dopiero ręczny mi trochę pomógł. Przez miesiąc ściągałam i przez miesiąc byłam zmęczona i obolała. Różniej wszystko wróciło do normy. Nie było lekko ale dzisiaj jestem mądrzejsza o doświadczenie którego nie miałam. Za cztery miesiące czeka mnie drugi poród ale teraz wiem co mnie czeka.

2015-04-18 23:22

No to Marzenko swoje przeżyłaś, nie powiem. Twoje historie mnie nieco przerażają. Gratuluję wytrwania i urodzenia zdrowych dzieci.

2015-04-18 22:33

Miałam dwa porody i w sumie oba mnie zaskoczył w jakimś stopniu. Wracając do momentu kiedy miałam rodzic pierwszy raz wszytsko szło pieknie póki się źle nie poczułam aż miałam 39 gorączke i mdlałam na fotelu. Skurcze mnie cuciły... Odesżły nagle zgnitę wody i już wtedy walka z czasem i szybko na stół pod nóż , nie pamiętam tego tak dokładnie wiem że lekarz nie ciał robić cesarskiego cięcia tylko mówił ze mam rodzić siłami natury, ale położna zrobiła porządek. Przy drugim dziecku byłam szykowana z góry na cesarskie cięcie, ale troszkę póżniej jednak gdy okazało się że mam zakrzepice nie czekali tylko 2 dni mnie doprowadzali to porządku a na 3 dobę zrobili cesarskie ciecie ponieważ bali się by ani mi ani dziecku nic się nie stało