Poród w innym mieście

No pisałaś nam o tej przygodzie , aż dziw bierze,że lekarza nie było,  ich tam powinno  być kilku. sama byś jeszcze urodziła na sali przy innych dziewczynach 

Anka to dla mnie nie to pomyślenia taka sytuacja. Kobieta z rozwarciem, rodząca że skurczami a lekarza nie ma. I na patologii. Przeciez w każdej chwili mogłas tam na sali rodzic

Ja miałam taką przygodę. Pojechałam do szpitala i co z tego jak wysłała mnie na patologie ciąży i później nie było żadnego lekarza co by mnie skierował na porodówkę i akcje do rozwarcia na 8 cm przeszłam na łóżku na patologi. Później przyszedł lekarz szybko na porodówkę i mała pojawiła się po 15 minutach. Więc jak nie czułam się zaopiekowania i bezpieczna w szpitalu

Tzn myślę że nie ma co błagać:) jeśli jest końcowa ciąży i termin  tuż tuż to zostawilibyśmy mi się wydaje.

Przynajmniej ja tak miałam, w poniedziałek miałam się wstawić na 8 rano, a w piątek  rano podnosząc 7 kg psa posikała8m się i odpadł czop i myślałam, że to wody odeszły ,zadzwoniłam do narzeczonego był w 10 min z pracy , a teść w 5 minut po psa i pojechaliśmy na izbę, przebadali mnie  i pytali czy zostaje już na oddziale ,nie zgodziłam się, i oczywiście multum  papierów że na własne ryzyko  Opuszczam szpital... 

Jeśli na usg byłoby coś nie tak czy wody faktycznie odeszły to już bym została. 

Ja to bym wybłagała pobyt w szpitalu żeby jus być gdy się akcja zacznie choćby z lekkimi skurczami 

Kurcze jak  tak sobie pomyślę, że też moglabym  mieć kawał drogo do szpitala  to ciężko by mi było i mały sygnał i już bym chciała jechać,  lepiej za wczas jak za późno i np rodzic w drodze do szpitala .

U mnie to szczęście że szpitali mam w pobliżu  bardzo dużo i blisko.

Ja właśnie też będę mieć dwójkę dzieci w domu. Ale wybieram komfort psychiczny. Zresztą mąż nie musi mi codziennie przyjeżdżać. 

Ja wybrałam ten bliski bo chwała a i ja byłam zawsze zadowolona. Plus mąż miał blisko a z dwójką dzieci w domu to też ma znaczenie. Gdyby były źle oponie o nim z pewnością bym miała plan b