Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (624 Wątki)

POŁOŻNA

Data utworzenia : 2014-01-15 21:11 | Ostatni komentarz 2022-01-16 16:13

Natalia-1994

14029 Odsłony
337 Komentarze

Mam pytanie do Was drogie Mamy, czy nie uważacie że przychodzenie położnej do domu to trochę zaburzenie Waszej Prywatności ? Sama muszę wybrać już położną jednak uważam że to co się nauczyłam do tej pory przy moim rodzeństwie i siostrzeńcach w zupełności wystarczy no i oczywiście wiedza mojej Mamy która wychowała pięcioro dzieci . Nie lubię być zmuszana do czegoś, wiem że doskonale sama sobie poradzę . Czy Wy drogie mamy tez miałyście tak jak Ja ?

2021-09-14 05:28

Natalia na starość jej wnuki  odpłacą;) 

Male dzieci potrzebują tego dziadka i babci potem przychodzi szkola j zaczyna się już bardziej czas koleżeński;) dziadkowie fajni ale już nie tak jak w pierwszych latach;) sama widze po corce babuś jest super ale już tak za nią nie biega jak kiedys już inne zainteresowania kiedys dzwonila co chwila z jakimiś ciekawostkami dla babci czy jak uczyła się czytać ;) to babci czytala prze telefon ;) teraz bardziej koleżanki. Kontakt ma dobry z babcia ale nie taki jak wcześniej, z drugą babcia nie ma żadnej więzi ale jak się nie interesuje wnuczka to tak jest 

2021-09-13 23:26

To ja się cieszę, że w mojej rodzince jeszcze nie ma tyle malutkich dzieci także każdy jeszcze się jara jak przyjeżdżamy i chce ponosić malutką, a ja mogę sobie odpocząć :D

2021-09-11 23:04

U nas to wygląda tak że z początku jak przyjedziemy to wszyscy latają miną 2 3 h i już nikt oprócz mamy :D w sensie mnie 

2021-09-11 14:14

To u mnie też sytuacja że teściowa nie interesuje się wnukami (chyba już ich za duzo ma hehe nawet u siebie w domu dzueci szwagra). Mamy jskies 10 km i to my zawsze przyjeżdżamy a nawet jak jestem, to czasem sobie gdxues pojdxue ani nie weźmie na ręce. Odezwie się z raz i tyle jej. Jakoś przywykłam i już rzadko jedziemy, częściej mąż Sam bo skoro ona ma gdxues to ja równie dobrze mogę sobie siedxuec w domu 

2021-09-11 13:41

Marta K, jest tak jak piszesz, ona chce przyjechać żeby pomoc i mnie wspierać i doceniam to jak najbardziej, jest wspaniała ale.. 

Wolę ten początkowy czas mojego nieogarniecia być tylko z moim narzeczonym, nie chcialabym żeby ktoś się temu przyglądał a po drugie niby tak się wydaje że nie będę musiała ich obsługiwać, robić obiadu bo tego nie oczekują ale z natury jestem bardzo gościnna i nie wyobrażam sobie przy nich nie latać i się nimi nie zająć jak należy. Nie wyobrażam sobie nie zrobić obiadu czy kolacji. Jestem osoba dość depresyjną i istnieje duże prawdopodobienstwo, że złapie mnie jakaś depresja po porodzie i będę wrakiem człowieka. Ciężka sprawa, muszę prosto z mostu to wszystko jej powiedzieć i liczyć na to, że w jakims stopniu to zrozumie. 

 

2021-09-10 13:24

Magdalena gie, trochę racji. Ja np jak rozmawiam z koleżankami i one mówią że planują dzieci dopiero jak wyprowadza się z domu rodzinnego to próbuje im uświadomić że to nie jest takie złe mieszkać no z rodzicami. Ja jestem zupełnie sama i jest mi ciężko czasem nawet do WC wyjść , wykąpać się czy zjeść obiad. A w domu jak jesteśmy z kimś to jak ktoś nie pomoże przy dziecku to zawss coś ugotuje , posprząta, zrobi zakupy. Nie docenia się takich rzeczy jak się nie pozna 

2021-09-10 13:19

No niestety, teraz są takie czasy, że jesteśmy pierwszym pokoleniem, które wychowuje dzieci samo w sensie mieszkamy sami bez swoich rodziców, babć itd. Dzieckiem najczęściej zajmuje się kobieta, a partner chodzi do pracy, więc można dostać do głowy :D kiedyś to w domach mieszkało więcej osób, to każdy mógł chociaż przez chwilę zająć się dzieckiem, a teraz jest dzidziuś i jego mama, a babcie, ciotki to czasami w doskoku przyjadą, żeby odciążyć. No ale jakoś trzeba dać radę :)

2021-09-10 07:20

Człowiek człowiekowi nie równy :) Ja myślałam, że mój tato będzie bardziej zaangażowany w życie wnuków, a no niestety... :) Jak jest potrzeba i zadzwonię, że potrzebuję pomocy, to jest dostępny, ale sam nie wychodzi z taką aktywnością. Moja mama w ogóle nie jest zaangażowana... A teściowa niestety też ma małe dzieci, codzienną pracę i mieszka 70 km od nas, więc też jest "od święta"...