Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2335 Wątki)

Panika / strach przed porodem

Data utworzenia : 2014-05-07 12:53 | Ostatni komentarz 2016-04-27 16:26

pola92

32518 Odsłony
551 Komentarze

Cześć dziewczyny! Jestem w 35 tygodniu ciąży, czuję się świetnie do tej pory psychicznie również, do czasu.. Od kilku dni męczą mnie koszmary i myśli o porodzie, o bólu.. Strasznie się boję do tego stopnia, że często sobie płaczę do poduszki.. Czy was też dopadały takie ataki paniki przed porodem? Jak sobie z nimi radziłyście? Pomocy bo zwariuję :(.

2015-11-20 13:00

Eh nienawidzę tego stwierdzenia "nie Ty pierwsza i nie ostatnia". :D

2015-11-20 12:53

Gosia_L wyluzuj! :D dasz sobie radę ze wszystkim. Na pewno też położne Ci pomogą, w razie jakiś wątpliwości wszystko wyjasnią :D Nie Ty pierwsza i nie ostatnia :D

2015-11-20 08:53

Spokojnie :) każdy ma obawy też się bałam jak pierwszy raz rodziłam ale własnie nie porodu ale jak sobie poradzę z dzieckiem ale jakoś instynktownie wiedziałam co i jak :) dasz radę.

2015-11-20 07:35

Wczoraj rozmawiałam z mężem, że boję się - tak ja się boję - o zdziwko! ..ale nie do końca tego, że będzie bolało - a będzie! - tylko, że gdzieś się zablokuję, podczas parcia i mogę zrobić przez to dziecku krzywdę. ..ale nie do końca tego, że mnie rozetną - a pewnie to zrobią! - tylko, że w ch* będzie się babrać potem (kol. goi się już 12 dzień i opuchnięta jest tam jak szynka na święta) ..ale nie do końca tego, że ludzie będą komentować, że wszystko robię nie tak - a dam sobie włosy obciąć, że oczy wielkie zrobię, bo co ja mam zrobić z tym małym człowiekiem?- tylko, że będę najbardziej opornym uczniem na świecie LUDZIE W KOSMOS LATAJĄ.. ..a ja się boję, że nie podołam i zostanę sama z tym wszystkim!

2015-11-20 02:02

W sumie nie wiem czy bardziej boje się porodu, czy samego szpitala.

2015-11-19 22:20

oliwia1126, my też na początku dużo z mężem dyskutowaliśmy, ustalaliśmy, pomagaliśmy i szukaliśmy lepszego sposobu. Później to już rutyna byłam. Ja co prawda nie zauważyłam, aby w moim szpitalu była różnica w traktowaniu wieloródek czy pierworódek. Chyba wszyscy tak samo. Raczej mało pomocy w czymkolwiek było. To że była pomoc, wynikało z tego, ze dostępni byli praktykanci i ich fajnie było poprosić. Ta pomoc dużo mi pomogła, pokazano mi jak najłatwiej i wygodniej chwycić nóżki, by móc ładnie umyć dziecko, a nie podnosić za nóżki. A co do paniki przed porodem. Bałam się bardzo, że będzie cc. I okazało się, że jest konieczne. Moje przerażenie widziała lekarka. Nie wierzyła, że ktoś aż tak nie chce cc. Bo przecież dużo dziewczyn woli cc. Mąż był najukochańszy tutaj. Uspokoił, dużo porozmawiał i na cc pojechałam na spokojnie. Ale pewnie i przy kolejnym porodzie będę się czegoś bała.

2015-11-19 21:50

Gosia - u nas pierworódki były o niebo lepiej traktowane niż wieloródki. na zasadzie, wy już wiecie, umiecie, a tamtym trzeba pomóc, pokazać itd.... Wiadomo, że za pierwszym razem nie wychodzi idealnie. Trzeba próbować by znaleźć technikę odpowiadającą i mamie i maleństwu. Ale przecież nie powiesz: sory nie przebiorę cię, leż sobie w tej zasikanej pieluszce, ale ja nie umiem. Nikt za pierwszym razem nie umie, ważne, że zna się podstawy , a to że np, nie osuszysz skóry a od razu kremem posmarujesz, albo nie posmarujesz kremem i będą odparzenia, albo nie zauważysz, że dziecko narobiło, to normalne... każdej mamie się "coś" przytrafia, ale przede wszystkim każde dziecko jest inne. Pamiętam te wspólne narady z mężem: jak coś zrobić, ustalenie sposobu postępowania, co i jak, wspólne debatowanie, czy przykryć pieluszką flanelową, czy może kocyk... fajne chwile. Teraz to rutyna, przebieranie, kąpanie itd nie jest takie emocjonujące co kiedyś :)

2015-11-18 20:42

Pytam ponieważ można czytać, można oglądać, a i tak póki czegoś nie spróbuję nie sądzę bym umiała..