lewatywa przed porodem

jakis to komfort jest jezeli lezysz sama bo nawet jak cie ktos odwiedza to nie stawiasz tej drugiej w niezręcznej sytuacji.no ale nie wszystkie porodówki maja pojedyncze sale....

Dlatego najlepiej leżeć na sali samej nikt nam nie przeszkadza ani my nikomu. Mi przy drugim porodzie bardzo brakowało odwiedzin kogoś bliskiego kto chociaż na chwilę zajął by się dzieckiem bym mogła w spokoju wziąć prysznic.

Adamos heh może nie wiedział ;) 

Dominika no nie dziwie Ci się. Trafić dodatkowo na kogoś takiego to masakra.. 

U mnie był taki plus, że leżałam z dwiema ciężarnymi i tylko ja miałam bobasa, odwiedziły mnie 4 osoby plus mąż nie w jednym czasie, a i tak siedzieliśmy na korytarzu żeby nie zaklucac spokoju innym.Kilka dni przede mną do szpitala przyjęli Cygankę urodziła przez cc wczesniaka, chmara cyganów wraz z dziecmi próbowała wejść jej do sali, położne tłumaczyły ze nie ma odwiedzin może być tylko maz ale oni i tak swoje, wyklucali się, darli, awanturowali, koszmar! Cały personel i pacjentki miały dość Pani Dajany! 

Gugi może facet nie widział jak kobieta karmi piersią i musiał się napatrzec  :) Rozumiem odwiedziny ale nie tłumy i cały czas. 

Po pierwszym porodzie leżałam na sali 3 osobowej i w dzień w którym miałam wychodzić dali mi do pokoju babkę z porodu ulicznego której dziecko urodziło się podduszone pępowina więc większość czasu nie miała go przy sobie bo leżało w inkubatorze, było to jej 5 dziecko, kobieta od razu chodziła jakby nie rodziła, nic jej nie doskwierało. Odwiedzały ja wtedy całe wycieczki ludzi w brudnych butach ( nie zapomnę tego bo położne co chwilę zwracały uwagę kto tak nabrudzil na korytarzu) a słownictwo tych państwa i zachowanie też zostawało wiele do życzenia. Była to niedziela a ja się modliłam żeby jak najszybciej mnie wypisali i uciekałam stamtąd.

Ja się cieszę, że trafiłam na brak odwiedzin,  bo jakbym miała znosić tłumy przesiadujących ludzi u mnie w pokoju, to bym chyba oszalala 

Ogólnie nie jest to przyjemne jak do jednej osoby chodzą chordy odwiedzających, głośno gadają itd a są jeszcze inne mamy na sali które odpoczywają  lub chcą na spokojnie nakarmić dziecko bez stresu i dyskomfortu.