Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Depresja w ciąży

Data utworzenia : 2016-07-08 13:07 | Ostatni komentarz 2024-08-04 07:27

mag.zgl

12536 Odsłony
327 Komentarze

Jestem ciekawa czy któraś z Was miała do czynienia z depresją w ciąży. Raczej bardziej popularne jest zjawisko tzw.depresji poporodowej. Wiadomo, że kobieta w ciąży ma swoje "humorki", ale co w przypadku gdy trwa nieustannie? Ciągły płacz, brak senności lub ciągła senność. Czy któraś miała coś podobnego??

2016-09-08 23:07

Bardzo dziękuję Kasiu ;) Lzej mi ze moglam sie komus tak wygadac

2016-09-07 15:58

Paula wg mnie dobrze, że tak powiedziałaś. Z tego co opisujesz coś do Twojego męża dotarło...czasami trzeba wyciągnąć najsilniejsze i najbardziej przykre argumenty a jak one nic nie pomogą to nie ma ratunku. Tak jak napisałam wcześniej mam tylko ogromną nadzieję, że za chwilkę Twój mąż nie wróci do starych nawyków. Trzymam kciuki za zmianę męża.

2016-09-06 23:56

Powiedzialam mu ze sama sobie poradze lepiej..ze jest czasami bardziej kula u nogi niz wsparciem, ze nie bede sie ubiegala czy rywalizowala z jego kolegami o jego uwage..bo to chore i bo i tak bym przegrala.. Wtedy spojrzalam na mala i dodala ze jesli az tak bardzo mu z nami zle ze ucieka do kolegow kiedy tylko moze bo "z nimi nie mysli o problemach" to my sie usuwamy z drogi bo to tak jakbysmy my byli przyczyna tych jego problemów i ze szkoda bo moj ojciec, szczerze? Byl straszny..! Lubil wypic ;( i lazil bez przerwy z kolegami i.. Jego z reszta tez, ale przeciez rodzicow sobie nie wybieramy i kiedys obiecal ze zrobi wszystko by jego dzieci nie miialy jak on;( i ze zawsze bedzie z nami..bo jestesmy najwazniejsi.. I wiecie co? Po raz drugi w zyciu widzialam jego lzy, sama sie pozniej rozkleilam;( Po raz pierwszy je widzialam gdy dostalam juz tych slinych skurczy i nie wiedzial jak moze mi ulzyc bo myslalam ze zglupieje z bolo i pozniej gdy zobaczyl nasza kruszynke tez mial szklane oczy. Mysle ze juz teraz powinno byc w koncu lepiej, a bynajmniej taka wlasnie mam nadzieje

2016-09-06 10:43

Paula, to naprawdę przykre co piszesz. W momencie, kiedy zakłada się rodzinę to własnie ona zawsze powinna być na pierwszym miejscu. Nawet nie za bardzo wiem, co tu mogę dodać, terapia szokowa czasami to jedyne wyjście. Na pewno musicie nad tym pracować, oboje! Bo takie życie, to nie życie.

2016-09-06 10:17

Paula miło czytać, że mąż widzi swoje zle zachowanie i chciałby się zmienić. Mam nadzieję, ze nie jest to słomiany zapał. Gdyby jednak to myślę tak jak dziewczyny, że dobrym pomysłem jest pokazanie mu, że bez niego sobie świetnie poradzisz i ze zaslugujecie na porządnego mężczyznę. Może taka terapia szokowa zmieni go już na stałe.

2016-09-06 00:23

Kasia kochana staralam sie jak najbardziej cos organizowac ale czesto srednio mial chec wyjsc, albo byl zmeczony i kladl sie w pokoju obok. Takie przykre kiedy przychodzi z pracy z nami mu sie nie chce ale cale zmeczenie i sennosc odchodzi w niepamiec gdy kolega chce wyjsc;(

2016-09-05 23:55

Paula no nie masz łatwo. Osobiście nie znam takiego zachowania bo mój mąż jest całkiem inny. Jest dobrym mężem i wspaniałym ojcem. Dla nas jest w stanie zrobić wszystko. Ale Twój mąż dobrze, że się stara i próbuje się zmienić. Mam nadzieję, że nie jest to tylko chwilowe "przebudzenie", bo z mężczyznami niestety tak jest, że często się poprawiają na chwilę a później kiedy już im się nie chce starać mówią "Kochanie, próbowałem ale się nie udało". Jeśli mąż się stara teraz możesz organizować czasami czas razem, fajnie jest wyjść na wspólny spacer, lody czy na działkę. Tylko tak jak napisała Kasia chwal go za dobre "uczynki" ale nie za każdym razem. Dozuj mu pochwał, żeby zaraz jak to mówią nie obrósł w piórka. Jeśli będzie to się powtarzało w sensie zachowanie męża i nie masz gdzie się wyprowadzić na jakiś czas w sensie rodzice, rodzeństwo, przyjaciółka zawsze możesz wyjechać gdzieś do innego miasta na wycieczkę z Maluchem.

2016-09-05 13:58

Mam nadzieje ze tym razem cos dotarlo do tej meskiej makowki, bo mial juz takie chwile "spokoju".