Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2339 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79181 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2015-12-27 23:40

Lenka u mnie nagle się zrobiło 5 cm i nawet by nie zdązył dojechać bo to przynajmniej 30-40 min drogi a tu jeszcze zanim by się obudził ubrał itp i niebezpiecznie żeby taki zaspany jechał. ale taki był niecierpliwy że czekał od około 7 na izbie, nie wytrzymał i wziął nr prosto na salę porodową i po 8 zadzwonił i wtedy się dowiedział że to już po:) potem musiał czekać jeszcze 2 godziny bo leżałam na poporodowej i dopiero jak byłam na sali to mógł wejść :) oliwcia i u mnie w szpitalu sezon zachorowan, kazali ograniczyc odwiedziny a i tak ciągle ktoś do kogoś przychodził i dzieci pełno chorych było. mój nie chce nawet w internecie zobaczyć jak to wyglada, i własnie bałabym się że przez to że np. poród mógłby być bardzo ciężki i bolesny itp a on musiałby na to patrzec i mogłby to zepsuć nasze relacje. a tak to co było to zostało tam na porodówce i już :) Marta u nas się płaci 100 zł za rodzinny i wtedy parter może być

2015-12-27 15:59

Mój mąż bez wahania chciał być przy każdym porodzie. W jednym szpitalu musieliśmy za to nawet zapłacić tzw co łaska min 50 PLN heh.

2015-12-27 14:26

czasami może i udają, ale znam kilku facetów, którzy od początku mówili, że nie chcą, bo np boją się, że po porodzie ich żona/partnerka stanie się dla nich tylko matką jego dziecka, a nie także żoną, przyjaciółką, powierniczką i kochanką, że np będą mieć przed oczami poród albo że boją się widoku krwi... i tak jak mowi manndarynka - niektóre kobiety też wypróżniają się przy porodzie i facet może to zobaczyć, a jak nie zobaczyć, to na pewno poczuje... I fakt nie wszyscy mężczyźni nadają się do tego, by być przy porodzie

2015-12-27 12:28

Zgadzam się, decyzja o porodzie czy facet ma być czy nie powinna być wspólna. Wydaje mi się, że czasami faceci udają,nie wiem jak to napisać,żeby żadnego nie urazić :-) Facet uważa się za twardziela, mówi, że spokojnie jest wstanie być przy porodzie, że to przecież nic takiego, bo widział w internecie, itd. Mówi kochanie będę przy tobie, będę Cie wspierał, trzymał za rękę, chce to przeżyć - no ok, przy większości porodach jest dobrze, ale Poród to poród i na prawdę może być różnie, jeden poród jest, że tak powiem, normalny, spokojny, a innym razem kobieta może przez te bóle dostać ja to nazywam białej gorączki, w tym bólach wykrzykiwać różne, nieprzyjemne rzeczy, do tego dochodzi cała sytuacja z parciem, kobieta może się przy porodzie również wypróżnić (wiadomo facet tego nie widzi, ale niestety położne, często to komentują (oczywiście nie wszystkie, ale komentuje coś w stylu, ze nie chciała lewatywy....) i niektórzy faceci chcąc nie chcąc na prawdę mogą źle to wspominać, może im się uruchomić wyobraźnia, może im to zostać w pamięci i nie ze swojej winy mogą odczuwać mniejsze pożądanie do swojej partnerki. Mam koleżankę położną, i uwierzcie mi, że niektórzy faceci po prostu nie powinni być przy porodach.

2015-12-27 08:28

Jak urodziłam córcie mojego męża nie było przy mnie po pierwsze nie pozwolili mu wejść bo był sezon zachorowań ja nie do końca byłam pewna czy chciała bym żeby on był przy mnie teraz już wiem że nie wytrzymał by nie chciał by być przy tym całym procesie jeśli chodzi o moje plany i drugie dziecko to teraz już bym chciała żeby mąż był przy mnie mówią że pierwszy poród jest najcięższych

2015-12-26 23:12

Mkj maz tak samo musial jechac do domu ale jak juz brali mnie na porodowke to zadzwonilam do meza i przyjechal :)

2015-12-26 11:17

mojego to nawet na piętro nie wpuscili, musiał zanieść torby i wygonili go na dół do poczekalni więc nawet nie miał co i kogo pilnować.. w końcu wygonili go do domu bo i tak nie było skurczy itp i przyjechał jak było już po wszystkim :)

2015-12-22 22:04

Podczas pierwszego porodu niebyło przy mnie męża. Przy drugim obecny był od początku do końca. Za 3 tygodnie mam termin trzeciego porodu i zabieram męża ze sobą oczywiście.