Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2339 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79170 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2016-01-28 21:50

Angela to trzymam kciuki za Was i aby to było cudne przeżycie :) u mnie też mężowi łzy się kręciły w oczach i to bardzo - jest twardym mężczyzną - ale widok Zosi i przeżycia porodu zrobiły swoje :) to, że mój mąż był przy porodzie i to że to wspominał takk dobrze zachęciło i zdecydowało, ze mój szwagier był z moją siostrą w czasie gdy rodziła się ich córka :) pamiętam jak mój szwagier dopytywał mojego męża jak było - i ten chociaż lubi żartować odpowiadał, że cudownie i że warto to przeżyć - i przekonał mojego szwagra by poszedł i był z siostrą :)

2016-01-28 21:45

Mąż to,że odcinał pępowinę wspomina do dzisiaj.Ja z kolei nigdy nie zapomnę tego jak zobaczył na świecie naszą córeczkę to po prostu się popłakał. I to było cudowne! A następny tzn .drugi poród już w kwietniu.

2016-01-28 21:25

Angela cudnie się czyta i wspaniałych porodach :) życzę jak przyjdzie czas na ten kolejny - podobnych przeżyć, ja na męża się zdecydowałam i on też chciał na moje szczęście - choć tak jak pisałam widziałam w jego oczach niekiedy niemoc i ta jego niemoc mnie bolała w sercu, a radość w jego oczach jak zobaczył Zosię nie do opisania :), Manndarynka ja też do szkoły rodzenia nie chodziłam - ale miałam super położne, które jasno i obrazowo mówiły co i jak - ja trafiłam w nocy do szpitala i ta pierwsza super kobita, dawała cenne rady jak sobie ulżyć w cierpieniu - ale też jak widziała, że chce być sama z moim mężem to wychodziła, od momentu odejścia wód była ze mną cały czas - dziecię nie chciało wejść w kanał rodny i tutaj jej pomoc była nieoceniona, jak już trafiłam na salę porodową nastąpiła zmiana położnych - i tutaj obleciał mnie strach bo tu się jakoś przyzwyczaiłam do pierwszej a tu ktoś nowy - ale ta nowa przedstawiła się, wyjaśniła co i jak i szybciutko poszło nam na moje szczęście :)

2016-01-28 21:13

Kasia S. niby nie ale każdy kto mi mówił, że dam radę doprowadzał mnie do szału. Najbardziej położna :)

2016-01-28 20:00

angel8130 i oby więcej takich wpisów :-))) aż mi ło się czyta i jak takie coś przeczyta przyszła mamusia to już jej się myślenia, zmeinia,ze może te porody nie są takie straszne :-) ale fajnie mieć taką przyjaciółkę połozną :-) na pewno jest inaczej, spokojniej:-) ja mam taką koleżankę, bardzo ją lubię, ale chyba nie koniecznie bym chciała, żeby przyjmowała mi poród - nie wiem czemu, po prostu wolałam obcą :-) Ale powiem Wam, ze mi sam na sam z obcą mi położną też było bardzo dobrze - ja sie spodziewałam tłumu ludzi koło mnie (nie wiem czemu, tak sobie to wyobrażałam), pewnie jak są jakieś komplikację to tak jest a tu tylko położna i poszło na prawdę sprawnie, nikt mnie nie rozpraszam dobrze wykonywałam je polecenia, a muszę Wam zaznaczyć, ze zupełnie nie wiedziałam jak przeć, jak rodzić... na prawdę, pierwszy poród miałam cesarkę a przy drugiem nie chodziłam do szkoły rodzenia i w ogóle nie uczyłam się jak przeć a położna przy porodzie nauczyła mnie w minute i dobrze mnie nauczyła, załapałam od razu i samo parcie trwało ok 15 minut :-)

2016-01-28 15:17

Ja muszę się pochwalić ,że miałam wspaniały poród.Oczywiście stał obok mnie mąż (i od początku była to jego decyzja,a nie wymuszona presja z mojej strony). A drugą osobą ,która była przy porodzie była moja koleżanka z lat szkolnych i to położna. Nie mogłam mieć lepiej. Następny poród mam nadzieję,że też będzie w tej samej obsadzie!!!

2016-01-27 20:56

Zawsze mogą być przez cały proces czekania na pełne rozwarcie, a do samej akcji porodowej można zostać samemu, w końcu to już chwilka:)

2016-01-27 12:46

Karolina a niby od przybytku głowa nie boli :)))))