Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2339 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79101 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2016-06-21 06:32

To wszystko dziewczyny zależy od tego jak się podchodzi do porodu. Ja facetem nie jestem więc nie wiem na sto procent jak to wygląda z perspektywy niektórych ale mogę tylko przypuszczać o co chodzi bo ja też mam świra na tym punkcie i dla mnie poród nie jest czymś naturalnym i nie wiąże się z uczuciami wyższymi tylko jest czymś obrzydliwym fizjologiczngd k dla mnie nie ma tak drugiego dnia. Tak dobrze przeczytałyscie nic na to nie poradzę że tak to widzę. I teraz jeśli facet którykolwiek też tak to widzi a do tego np dochodzi wyobrażenie że o boże seks już nigdy nie będzie taki jak przed ten bo tamtędy wyszło dziecko i on jest tego świadkiem nawet jak nie widzi bezpośrednio to tak się może dziać. Poprostu dla niektórych facetów to nie do udźwigniecia i dlatego tak ważne moim zdaniem jest żeby partner podjął sam świadoma decyzję czy chce uczestniczyć w porodzie. Osobiście znam parę która między innymi przez poród się rozwiodla. Bo mąż powiedział otwarcie że nie może kochać się z żoną bo widzi w niej tylko matkę i jak dochodzi do zbliżenia to widzi jedynie wychodząca z niej głowę jej córeczki (na porodówad była szyba w której odbijają się akcja porodówa bo mąż też siedział przy głowie). I dla niego było to obrzydliwe. Nie chciał sypiac z żoną dochodziło do konfliktów na tym tle no i w końcu się rozwiedli

2016-06-20 22:46

Ja również tak jak Małgosia nie rozumiem jak można przestać kochać kobietę tylko dlatego, że mężczyzna widział ją w czasie akcji porodowej. Mężczyzna powinien być kobiecie za to wdzięczny i powinien dla niej tym bardziej góry przenosić bo widział ból i cierpienie jakie musi przejść żeby dać mu najpiękniejszy dar jakim jest jego potomek. A sam poród jest rzeczą jak najbardziej naturalną i chyba każdy facet wie, że wiąże się on z wielkim bólem.

2016-06-20 22:26

Nigdy nie pojmę tego, że mężczyzna...może tak... KOCHAJĄCY mężczyzna poprzez poród będzie się brzydził kobietą, bądź przestanie ją kochać. Dla mnie to nie do pojęcia. Gdyby tak się stało, między parą nie byłoby miłości. Przecież jesteśmy ze sobą na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie... Nie, po prostu nie rozumiem... Jeśli mąż się boi, czy ma jakąś blokadę, kobieta się krępuje czy coś w tym stylu to rozumiem. Za to tego o czym pisałam powyżej absolutnie. Dziewczyny szczerze Wam współczuję złego samopoczucia. Ja zarówno w pierwszej(do samego porodu) jak i drugiej ciąży mogłabym góry przenosić. Bez aktywności fizycznej nie wytrzymałabym. Nie wiem czy to przyzwyczajenie organizmu do ruchu, czy dzięki małemu brzuszkowi... W każdym razie czuję i czułam się świetnie. :)

2016-06-20 22:23

Oliwia tylko że trzeba mieć najpierw ta windę. Niestety nie wszystkie bloki ją posiadają.

2016-06-20 22:14

Wszystko zalezy od mezczyzny jakie ma podejscie. Ja uwazam ze rodzenie dziecka rzecz naturalna i ze sie krzyknie czy nawet przeklnie to nic w przeciwienstwie do tego ze Twoj partner bedzie ci wdzieczny i kochal za to ze dalas mu dar w postaci dziecka. Ja tak to widze i mam nadzieje ze moj partner tez ma taki obraz na to.

2016-06-20 21:14

Jeżeli mąż będzie stał po drzwiami , a kobieta się namyśli, to wystarczy że go zwoła a on już będzie. Monika.P - owszem w 3 trymestrze na końcówce, nawet zaleca się ruch po schodach, ale i w tedy tylko w dół. Tylko schodzenie, a wjeżdżanie do góry windą. Tak nam zalecała położna :)

2016-06-20 21:02

Magiczny doskonale rozumiem twoja koleżankę mam identyczne podejście i identycznie myślałam. Z tą różnicą że mój mąż nie upieraj się i zostawił ta decyzję mi.

2016-06-20 20:58

Wiecie co? Ostatnio rozmawiałam z jedną moją koleżanką, która obecnie jest w 24 tygodniu ciąży. Ona nie chce, by jej narzeczony był przy porodzie, bo nie chce, by widział, jak krzyczy, czy jak ogółem rodzi dziecko. Boi się też, że po tym, jak jej partner zobaczy ją podczas akcji porodowej, przestanie ją kochać i przestanie mu się podobać. Natomiast jej narzeczony się upiera, że chce być przy narodzinach dziecka. Choć on trochę taki jest "strachajło" jest i jak dla mnie prędzej by zemdlal, niż poczuł obrzydzenie heh. Ale mówiłam koleżance, że powinni dojść do jakiegoś porozumienia, a jak sie nie da, to niech poczeka do porodu i jak już będzie musiała rodzić to wtedy się zastanowi, czy chce obecności partnera, czy nie