Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2339 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79125 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2015-08-16 18:19

Ja planuję rodzić sama. Na początku jak dyskutowaliśmy to mój mężczyzna chciał być przy mnie,później nie był pewien. Teraz ja za to mam opory. Nie chcę chyba,żeby widział mnie,,w takim stanie''.

2015-08-16 17:57

Aga to szkoda albo i nie jak tak piszesz, że go z wami nie było gdzieś wcześniej już czytałam że może się uda i będzie bo jakieś wyjazdy były ( dokładnie już nie pamiętam o co chodziło) dlatego myślałam że się udała męża obecność. Dzielnie zniosłas sama, jak widać można :-)

2015-08-16 16:34

AmiAga nie towarzyszył mi maz bo był pracy. Takze lezalam sama i sama sie z tymi babami i porodem zmagałam. Aczkolwiek ciesze sie ze go nie bylo bo widoki nie byly fajne według mnie. Zreszta ja jestem taka osoba ze wole sama sie z czyms uporac. Mam dosc silny charakter takze wsparcia nie potrzebowałam wrecz mysle ze gdyby mial mnie trzymac za reke i pocieszac tylko by mnie zdenerwowal i dekoncentrował. A poród to dla mnie nie czas na slodkie slowa, czulosci, lzy pocieszanie i wspolczucie w bolu. Pełna koncentracja, kumulacja wszystkich sil, skupienie i szybka sprawa akcja. Takie mam odczucia.

2015-08-16 14:42

Małgorzata zazdroszcze takie porodu:) taka opieka to prawie jak marzenie super. Szkoda że wszystkie tak nie wyglądają...

2015-08-16 10:50

Przykra sytuacja odczuć takie podejście ze strony personelu, s jeśli ktoś jest rodzi bez kogoś bliskiego i trafi na taką panią z takim podejściem to stres i brak wsparcia znikąd :-( Aga także nie zazdroszczę zmiany jaką Ci się trafiła nie doczytałam nigdzie cxy podczas porodu towarzyszył Ci mąż?

2015-08-15 18:21

A.Karbowska- masakra! Ja bym skargę chyba złożyła na tą babę. Skoro jej nie odpowiadało, to mogła zmienić pracę. Poza tym TEN dzień powinien się dobrze kojarzyć.

2015-08-14 19:39

Ja rodziłam podobnie, przez pierwsze cztery godziny naturalnie z mężem, a skończyło się na cesarce. Dla mnie mąż był wsparciem, bardzo się cieszę, ze mógł przy mnie być .

2015-08-14 18:20

Przy drugim cięciu wspierał mnie mąż (wtedy narzeczony) - zdecydował się na to dwa tygodnie przed datą z OM. Bardzo jego decyzja mnie ucieszyła a jego obecność była ogromnym wsparciem. Gdy synek został wyjęty oboje mieliśmy łzy w oczach a dumny tata po szybkim badaniu dzielnie trzymał Malucha na rękach - jedne z najpiękniejszych chwil w życiu; )