Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2222 Wątki)

Cudowna wieść / Dobra nowina

Data utworzenia : 2013-10-25 16:14 | Ostatni komentarz 2016-10-22 22:32

SamantKa

11208 Odsłony
109 Komentarze

Jak przekazałyście wiadomość o ciąży drugiej połówce i jak poinformowałyście resztę rodziny o dzidziusiu? Powspominajcie!: ))

2014-07-12 08:01

U mnie test wyszedł negatywny więc poszliśmy z mężem na wizytę i był przy mnie na usg i potwierdziło się chociaż od razu wiedziałam instynkt tak powiedzieliśmy rodzicom trochę szok bo ślub kościelny na 16.08 2014 więc co przekładać Nie zgodziliśmy się na przekładanie ślubu . No i potem cała rodzina się dowiedziała od razu było mówione że chłopak będzie a my z mężem oczywiście powiedzieliśmy że dziewczynka i tak urodziła się nasza córeczka :) Zapomniałam dopisać że jak wróciliśmy od lekarza i zanim powiedzieliśmy rodzicom to pierwszą osobą której osobiście powiedziałam była moja babcia :) fajnie po wspominać takie chwile :) :*

2014-07-11 22:01

Drugiego dziecka pragnęłam tak samo jak pierwszego. Robiłam już kilka testów w poprzednich miesiącach a nawet w tym cyklu, w którym doszło do zapłodnienia, lecz wszystkie były z jedną kreseczką.. Gdy po kilku dniach od spodziewanej miesiączki wciąż jej nie było a zaczął się dokuczający ból podbrzusza, piersi stały się pełniejsze a apetyt miała na wszystko i nic zrobiłam jeszcze jeden test - poprzysięgłam sobie, że ostatni.. W środku dnia kupiłam test, poszłam do łazienki i po pojawieniu się krzyżyka na teście zaniemiałam.. A potem zaczęłam skakać z radości; ) Mój ukochany był wtedy w pracy a następnego dnia wrócił nad ranem troszkę podchmielony informując, iż nie muszę mówić mu jaki wynik jest na teście, bo on już dobrze wie i dlatego jest w takim stanie; D Teściom powiedzieliśmy kilka dni później a powiedział to mój men tak: "Jak Kassi skończy roczek to będzie przenosił się do pokoju obok. Będzie musiał spać sam w swoim łóżeczku. Będziemy mu kupowali nowe łóżeczko, bo będzie miał braciszka.. yyyyy.. albo siostrzyczkę". Najlepsze w tym wszystkim jest to, że teściu pierwsze co się zapytał to jakie łóżko chcemy kupić a wtedy teściowa dała mu po głowie i zapytała "Braciszka?" ; DD Potem byli przyszli chrzestni i moi rodzice. Cała reszta standardowo dowiedziała się lub dowie pocztą pantoflową; )

2014-06-06 12:35

U nas trwał remont domu na dobre, nerwy i stres do tego- wiadomo. W dodatku się przeziębiłam i okropnie czułam. Chciałam wziąć coś szybko na przeziębienie i lampka mi się zapaliła, że w sumie nie mam okresu od tygodnia- pewnie przez stres i zmęczenie :) Profilaktycznie zrobiłam test i nie mogłam uwierzyć własnym oczom, po latach starań nagle takie szczęście. Mąż dobijał się do toalety i ciągle pytał "i co, i co, powiedz coś..." Myślałam, że zwariuję ze szczęścia :) Za dwa dni były urodziny mojego taty a rano wizyta u gin., która potwierdziła ciążę. Prezentu nawet nie kupowaliśmy, bo nasze wyznanie, że będą mieli wnuka było bezcenne :)

2014-06-06 11:17

My się staraliśmy 6 cykli. Generalnie założenie było że będziemy do tego podchodzić na spokojnie i ogólnie co ma być to będzie - mężowi to wychodziło, mi średnio. Co prawda zakładaliśmy że to trochę potrwa, bo mojego męża w ciągu tygodnia w ogóle nie było w dom, wracał tylko na weekendy, ale ja mimo wszystko miałam już w głowie wiję wszystkich strasznych przypadłości powodujących bezpłodność. Mój mąż miał do tego dość ciężki okres w pracy, więc było między nami sporo nieporozumień. Oczekiwałam tulenia a słyszałam "weź wyluzuj". Okresy miałam zawsze dość regularne, górna +/- 2 dni przesunięcia. W ostatnim cyklu czułam się dziwnie na jakieś 3-4 dni przed terminem miesiączki, miałam bardzo bolesne i drażliwe piersi i było mi nad wyraz "mokro" :) Wytrzymałam do terminu i kiedy nie dostałam okresu, kupiłam 2 testy. Powiedziałam o tym mężowi kiedy przyjechał po mnie wieczorem do pracy, licząc że rano zrobimy test razem. Niestety skończyło się mega awanturą: "że sobie wkręcam, że tworzę ciśnienie i presje, że przecież nie raz dostawałam okres dzień po terminie" i takie tam :( Strasznie się popłakałam, ale mimo złości i rozżalenia zrobiłam test z samego rana: WYSZŁY DWIE, CIEMNE I GRUBAŚNE KRECHY :) Wskoczyłam więc na mojego śpiącego męża z samego rana z okrzykiem "HA! A NIE MÓWIŁAM!" :) Pojechaliśmy zaraz na test z krwi Beta HCG, a z wynikami od razu do jego i moich rodziców. Dalszej rodzinie, znajomym i w pracy powiedzieliśmy około 3 miesiąca. Z perspektywy czasu oboje się śmiejemy z tego jak to się zaczęło. Ja wiem że wiele jego reakcji to po prostu jego odpowiedź na stres: ja jak się czymś martwię i stresuję mam potrzebę gadania o tym i wyrzucenia tego z siebie, on dokładnie na odwrót; zamyka się w sobie na amen :( No cóż ten model tak ma i już :)

2014-04-29 11:36

Ja mojemu mężowi od razu pokazałam bladą drugą kreskę, ale ona na to że jest chyba za blada i nie dowierzał. Był to 25 dzień cyklu. Za to ja już wiedziałam, że to ciąża:) Jak w 5 tygodniu zobaczyliśmy pęcherzyk na USG nasza radość była ogromna, ale już nie było zaskoczenia.

2014-04-28 22:56

Wiedziałam, że zapewne się zorientują, bo jednak brzuszek z dnia na dzień rośnie :) Ale dziwiłam się, że dopiero niedawno się zorientowali, a brzuszek już wcześniej był dość widoczny :P Myślałam, że będzie niespodzianka :P Brat się śmiał, że gdybym nie powiedziała, że jestem w ciąży, to później byłyby pytania "a czyje to dziecko?" :D

2014-04-27 14:21

małgorzata niezły numer:) My staraliśmy się i w 2 cyklu się udało, o ciąży szybko się dowiedziałam, jeszcze przed terminem spodziewanej miesiączki przeczuwałam coś (miałam wzmożoną moczo-pędność)i zrobiłam test,zobaczyłam 2 bladą kreskę o 6 rano na teście :) obudziłam męża słowami "widzisz?" był tak zaspany że nie widział, następnego dnia następny test już przed 6 rano zrobiony i znów 2 blada kreska, więc pojechałam na badanie krwi, odbierałam wynik razem z mężem i jak go zobaczyłam powiedziałam "będziesz tatą!" byłam w 4 tyg.ciąży. Pojechaliśmy do moich rodziców i pokazaliśmy im wyniki, nie wiedzieli co one oznaczają więc musieliśmy wytłumaczyć, później z moimi rodzicami do teściów i tam pojawiły się już nie tylko uściski ale i łzy wzruszenia.

2014-04-27 12:42

małgorzata dobre ;-0 myślisz ze by się nie zorientowali