Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2265 Wątki)

Chcą zwiększyć ilość naturalnych porodów, słusznie?

Data utworzenia : 2016-11-01 16:54 | Ostatni komentarz 2016-12-04 14:00

carolinee

7449 Odsłony
166 Komentarze

Ostatnio doczytałam się w prasie że rząd daje większe pieniądze dla szpitala za poród naturalny niz za cesarskie cięcie, z obserwacji moich znajomych wynika że coś może być na rzeczy bo najpierws dziewczyny męczą się kilka godz naturalnie później duża część trafia na cesarki, nawet do tego stopnia że przy pierwszym ponad 4 kg dziecku każą rodzić siłami natury, czy tak w ogóle powinno być? nie liczy się matka, liczy się dotacja dla szpitala, no chyba że masz zaufanego lekarza prowadzącego przy porodzie,ale wiadomo,zazwyczaj go opłaciłaś na wizytach prywatnych

2016-11-07 10:35

Silver właśnie o to chodzi. Powiedzieć jak to przebiegało a użalać się nad sobą i straszyć inne to dwie różne sprawy. Lubię wchodzić na to forum bo tu kobiety piszą jak było bez przesadyzmu. Silver a Ty nie masz jakoś niedługo terminu czy mi się zdaje?

2016-11-07 10:31

Michalina właśnie po to poszłam do szkoły rodzenia żeby poznać położne, porozmawiać jak to wygląda w szpitalu itp. Siostra miała pretensje, że podczas porodu kazali skakać jej na piłce. Nie wiedział, że to dla jej dobra bo położne nie miały czasu albo nie chciały jej tego tłumaczyć. Mam obraz jak to ma wyglądać więc wydaje mi się, że chociaż wiedza teoretyczna pozwoli mi łatwiej przez to przejść. Położne nam powiedziały, że widzą różnice w podejściu do porodu kobiet, które chodziły na szkołę rodzenia i się przygotowały a które przyszły bez przygotowania. Podobno poród przebiega sprawniej kiedy rodząca wie co ją czeka. Na pewno po swoim porodzie napiszę wam jak było :)

2016-11-07 10:28

Michasia zrozumiałam o co Ci chodzi:) niepotrzebnie niektórzy straszą kobiety, że poród siłami jest ciężki, bolący, długo się dochodzi do siebie, wielogodzinny. Ktoś kto miał czy sn czy cc często narzeka na to przez co przeszedł. Moja jedna siostra miała sn drobna jak ja, mówiła wprost nie jest łatwo, nacięcie krocza odbiło się negatywnie na jej strefę intymną, ale przynajmniej powiedziała, że cc nie jest wcale lepszym rozwiązaniem. Druga siostra w obu ciążach ze względu na cukrzycę miała cc. Wyboru nie miała. Ogólnie powiedziała, jak to przebiegało u niej, czy miała komplikacje i czy była zadowolona. W ten sposób miałam porównanie. Jednak i tak wiem co jest najlepsze dla dziecka i mimo strachu czy wszystko dobrze się skończy podejmę się wszystkiego. Pomyśleć, że w dzisiejszych czasach ta świadomość kobiet związana z porodem nie jest całkiem idealna. Powinno się cały czas podkreślać o zaletach porodu sn, mówić jak jest rzeczywiście, nic nie koloryzować. Opowiadania koleżanek czy innych znajomych mogą bardzo wpłynąć na nasze decyzje, jedna chwali to druga tamto. Dobrze, że mówią o swoim porodzie że nie był łatwy, były komplikacje itd, ale nie powinny nakłaniać innych. Od tego właśnie się zaczyna, mamy wątpliwości, wolimy uniknąć bólu. Piszę na własnym przykładzie, bo kiedyś inaczej do tego podchodziłam. Podsumowując nawet jeśli miałabym kogoś ocenić chciałabym poznać jego historię, poglądy i powód decyzji. Nie zawsze wszystko wygląda tak jak sobie to wyobrażamy. Nie powinnyśmy skreślać nikogo na starcie. Takie moje zdanie.

2016-11-07 10:21

Nie ma się czego bać, nasze matki, babcie, ciocie, od pokoleń rodziły dzieci i - o zgrozo! - decydowały się na kolejne! Poza tym, pokolenie naszych mam (ja jestem rocznik 1992 ;) ) miało o wiele gorzej. Leżały na łóżkach i miały być cicho. My tworzymy plan porodu, możemy wybrać pozycję, poprosić o znieczulenie, może przy nas być ktoś bliski... a szkoła rodzenia ma ogromny sens, wiem, co mówię. Wiedza i świadomość tego co się dzieje i co jeszcze może/musi się wydarzyć, ma niebagatelne znaczenie. A za Ciebie, seamstress, trzymam kciuki oczywiście!

2016-11-07 10:13

Natka też się nasłuchałam tych opowieści i na początku ciąży bardzo bałam się porodu. Ale zaczęłam czytać, porozmawiałam z położnymi i powoli ten lęk oswoiłam. Nie przestałam się bać zupełnie bo strach zawsze będzie przed tym co nieznane ale jest on na tyle mały, że nie mam dreszczy jak o tym pomyślę. Skupiam się na tym, że muszę tam iść, odcierpieć swoje i wrócić ze zdrowym dzieckiem. Teraz tylko tym się martwię, żeby Niusia była zdrowa. Nie rozumiem matek, które wiecznie narzekają. A to mdłości, a to rozstępy, a to zgaga, straszny poród, karmienie dziecka, zmiany pieluch itp. Najgłupsze teksty "teraz to nic, jeszcze zobaczysz". Żadna mama nie motywuje tylko dołuje. Wiadomo, że jest i będzie ciężko ale czy kobiety muszą sobie jeszcze dokładać? O ile lepiej powiedzieć "nie jest kolorowo ale dasz radę". Od razu inaczej to wszystko wygląda. Najgłupszy tekst usłyszałam od mojej siostry kiedy poszłam na szkołę rodzenia. "Bez sensu. Jak Cię złapie to i tak nie będziesz wiedzieć co zrobić." Osoba, która szkołę rodzenia widziała tylko w filmach.

2016-11-07 09:58

Tego też nie rozumiem. Po co sprzedawać ludziom, kobietom, jakieś dziwne porodowe opowieści. Owszem, boli. Po tygodniu już nie pamiętałam, że bolało. Opisywanie swoich traumatycznych przeżyć nikomu nic nie daje. Chyba tylko tym opowiadającym, jakie to one nie są biedne i przez co przeszły. (Zresztą ciągle widzę te matryrologiczne zapędy matek i "współczuj mi!"...) A Tobie Natka, życzę wszystkiego dobrego i szczęśliwego rozwiązania, przez cc ! ;)

2016-11-07 09:52

U mnie 34 tydz i maluszek ciągle ulozony posladkowo, za tydzien bede miala ustalany termin cc. Plakac z tego powodu nie bede, wrecz przeciwnie. Panicznie boje sie naturalnego porodu. Kiedy budze sie w nodzy i mam wrazenie ze maly sie obrocil bo dostalam kopniaka w zebra zaczynam plakac, bo ten lek jest silniejszy ode mnie. POdejrzewam ze to wszystko siedzi w glowie i sa to lata wmawiania sobie ze tak jest latwiej. Do tego te wszystkie opowiesci kolezanek po naturalnych porodach..o zgrozo...juz ich nie slucham bo nie slyszalam zadnej w miare "dobrej" opinii o porodzie sn. Moim zdaniem każda kobieta decyduje o sobie. Moglam jak niektore moje kolezanki wziac cesarke na rzadanie, ale stwierdzilam ze to bez sensu. co ma byc to bedzie, jesli maly sie obroci..trudno...nie pierwsza i nie ostatnia rodze :) (choc paralizuje mnie ta mysl). Na pewno wszystkim przyszlym mamom-kolezankom bede doradzala, aby nikgo nie slychaly kto rodzil! Bo opowiesci są okropne! :)

2016-11-07 09:15

Dziewczyny ja też za jakies 6 tygodni rodzę. Chciałabym sn a wiele kobiet, które spotkałam namawiają mnie do cc mimo, że mają po jednym dziecku i rodziły tylko przez cc. Jedne na życzenie, jedne ze wskazań. Nie chcę oceniać żadnej przyszłej mamy ale osobiście ja bym sobie nie dała pociąć brzucha jeśli nie byłoby naprawdę ważnego powodu. Nie oceniam decyzji mam, które robią cc na życzenie bo one mają swoje powody, których my nie jesteśmy w stanie zrozumieć. To nie tylko strach przed porodem ale też próg bólu. Jest tylko jedno "ale". Tak jak mówiły nam położne - naturalny poród boli ale potem ból ustępuje i jest nagroda w postaci dziecka a przy cesarce najpierw dostajemy nagrodę a potem przychodzi ból i czasem nie ma się za bardzo siły cieszyć. Nastawiam się na poród sn ale nie jestem w stanie przewidzieć co się wydarzy. Trzymajcie za mnie kciuki :)