Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Aborcja

Data utworzenia : 2013-05-07 17:50 | Ostatni komentarz 2024-03-21 11:12

Proud Mommy

32562 Odsłony
404 Komentarze

Czy dopuszczacie możliwość dokonania aborcji? A jeśli tak, to w jakich przypadkach?

2013-08-10 14:06

Moze i tak, tez uwazam, ze w szkolach powinni ulepszyć program wychowania do życia w rodzinie... Swoja droga w obecnych czasach temat seksu to nie temat tabu ;) ja zawsze wstydzilam sie rozmawiac o tym przy rodzicach, natomiast mój mlodszy brat otwarcie opowiada o swoich doświadczeniach ;) to tez pewnie kwestia charakteru... Swoja droga chcialabym, zeby moje dzieci mogly sie bez skrępowania do mnie zglosic w razie jakichkolwiek wątpliwości na ten temat... Nie mowie juz o aborcji, każde dziecko powinno byc kochane ;) ja będę swoje dzieci wspierać w każdej decyzji ;) a co do aborcji... Juz kiedyś pisalam, ze to temat bulwersujacy... W tej chwili jakbym miala zajsc w trzecia ciaze to bym sie przeraziła o swoje zdrowie i życie bo dopiero 2 mce po cesarce, ale chyba bardziej bym sie bala, ze lekarz moglby podjąć decyzje o aborcji i mimo tych wszystkich za (zdrowie matki zagrożone) to i tak nie wiem jak bym mogla dalej żyć wiedzac, ze moglabym miec corke/syna jeszcze... Do końca życia bym sie zastanawiala czy dobrze zrobilam... Oczywiscie są matki, ktore jakos by sie z tym pogodzily... Leżąc w szpitalu teraz rozne rzeczy juz slyszalam..,

2013-08-10 10:18

A ja myslę ze każda rozmowa na temat antykoncepcji (w szkołach) jest potrzebna czy będzie to temat kalendarzyka czy też tabletek, gumek czy innych cudów. Pojawia się bardzo dużo pytań na forach typu, "czy to już ciżża, kochałam sie tego i tego dnia..." wynika z tego ze dużo kobiet a tym bardziej meźczyzn nie wie na które dni przypada owulacja, metody kalendarzyka pomagają wychwycić te dni a czy przekaże te informacje katecheta wychowawca czy rodzice to już nie ma wiekszego znaczenia, coś zostanie w łepetynie;) Ja ze swoimi rodzicami nie rozmawiałam na tematu antykoncepcji ani w ogóle temat ginekologa czy sprawy intymne, Dlatego myslę ze warto by w szkole wprowadzać takie tematy, dużo osób się wstydzi i szuka odpowiedzi na swoje pytania czasem w sieci ale czy to wystarczy?

2013-08-09 15:39

Ja Wam powiem, że w teorii i w moich odczuciach tu i teraz-nie dokonałabym aborcji ani nie wzięłabym środków wczesnoporonnych. Straciłam pierwszą ciążę i było to straszne przeżycie, bo bardzo pragnęłam dziecka. Nie życzę najgorszemu wrogowi. Ale nie wiem,jak to jest, gdy się dziecka nie chce. A jak pamiętamy od Szymborskiej :"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono", dlatego zawsze mówię w swoim imieniu i nie oceniam innych kobiet. To one będą miały obciążone swoje sumienie już do końca życia, bo nikt im tego nie wymaże. Pojawiło się na forum pytanie o kolejną ciążę po cc. Nie chciałam forumowiczki i straszyć, ale lekarz w szczerej rozmowie po drugim cc (po pierwszym też) uprzedził mnie, że zajście w ciążę zbyt wcześnie może skończyć się aborcją przez wzgląd na życie matki. No to po usłyszeniu czegoś tak wzburzającego nie zdecydowałabym się na ciążę. I wręcz robię wszystko, by nawet niemieć wątpliwości, że mogłam zajść. Swoją drogą polecam film "October baby".

2013-08-09 13:23

Zgadza sie Anitko :) ja tylko mowie, ze z kalendarzyka moga korzystac ci, co nie maja problemow, a tych co maja cykl wyregulowany jest doprawdy niewiele :) ja nigdy nie rozmawialam z rodzicami o antykoncepcji, baaaa, nawet teraz mnie to krepuje :p moz dlatego, ze mama jest dyrektorem szkoly a ja nauczycielem, no i mama jest mama a to, z ja od 4 lat jestem mezatka i mam dwojke dzieci to juz inna historia :) dorosla czy nie to czasem przed rodzicami czuje sie jak nastolatka... Jestem jedyna corcia, zawsze przez tatę pilnowana, z nim tez najwięcej sie klocilam,ale co tu mowic, jak mialam 17 lat to nawet tuszem do rzęs nie moglam oczu pomalować jak szlam do szkoly :p pamietam jak moja babcia panikowala jak mialam 18 lat i sie spieszylam od niej bo chcialam isc na dyskotekę a ona do mojej mamy "ewa! No cos ty! Nie pozwalaj jej, jeszcze ja zgwalca czy co" a moja mama ze spokojem mowila, ze na ten temat ja wiem wiecej niz ona a zawsze ide w bezpiecznym towarzystwem i ona sie nie boi :) i to byl jeden jedyny czas kiedy bylo to wspomniane :p teraz jak urodzilam to powiedzialam, ze zrobie wszystko zeby nie miec dziecka trzeciego przez następne 5 lat a mama nie pytala bo wie ze jak nie chce to nie będzie :) świadome rodzicielstwo - temat rzeka, sadze, ze jeśli chodzi o kobiety to w większości nawet po wpadce przychodzi na to czas, gorzej z mężczyznami... Oni czesto nie są wystarczajaco dojrzali... Metoda kalendarzyka jako antykoncepcji q,moim wypadku to ryzyko kolejnej torbieli i operacji... Zawsze jak lekow nie biore to wyskakuje torbiel... Wole nie ryzykować... Mimo, ze jestem katoliczka a antykoncepcja to "grzech"

2013-08-09 12:05

Carol myślę że nie do końca jeśli w końcu sa ludzie którzy stosują tę metodę i u nich się sprawdza. Pisałam bardziej o rozmowach na religii, gdyż lepsze takie rozmowy niż żadne, w końcu z rodzicami nie rozmawia sie tak jak wśród grona rówieśników;)

2013-08-08 15:33

Temat antykoncepcji jest poruszany ale już właśnie świadomego rodzicielstwa nie. Prościej jest mówić co robić by zapobiec, niż edukować co robić, gdy już się stanie albo gdy czuje się być gotowym na założenie rodziny.. U mnie wszyscy pukali się w głowę - "jak w tak młodym wieku mogłam zaplanować ciąże i dziecko" albo "na pewno "wpadła"" - tak postrzegają mnie moi rówieśnicy, nauczyciele a nawet lekarz, do którego poszłam na początku ciąży.. Dla mnie to, że ja już wiedziałam, że chce mieć dziecko i je planowałam (m.in. przygotowując do tego najbliższych) jest podstawą do świadomego rodzicielstwa. Niestety ciężko jest wielu młodym mamom mówić, że dziecka chciały, ze względu na brak akceptacji otoczenia i ciągłą nagonkę. Dopuszczają się aborcji, bo nie mają wsparcia (w szkole, nauczycielach, rodzicach ani nawet w partnerze) i uważają, że "tak będzie jednak prościej" pozostając do końca życia z blizną na sercu..

2013-08-08 15:02

No w moim przypadku kslendarzyk by sie nie przydal bo zawsze bylo w caly swiat ;) a uwazam, ze trzymanie sie kalendarzyka to hmm...oznacza w rezultacie wiecej dzieci niz by sie chcialo, pozniej są niechciane i nie ma kto ich wykarmic i wiecej cierpienia niz radosci... W szkolach powinny by. Programy o antykoncepcji i świadomym rodzicielstwie a mimo, ze o tym sie mowi to niestety jest tego Malo...

2013-08-07 18:21

Ale mimo wszystko warto na takie tematy rozmawiać nawet na lekcji religii jeśli wychowawca nie wprowadza takich tematów, bo np. nie wie jak się do tego zabrać. Wiadomo katechetka czy katecheta będą polecali rozwiązanie kalendarzyka, ale to też już dużo o ile pokażą jak się do niego ustosunkować;)