Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2199 Wątki)

7 zasad, których warto przestrzegać na sali poporodowej

Data utworzenia : 2017-10-10 09:56 | Ostatni komentarz 2018-04-26 16:32

Konto usunięte

10659 Odsłony
275 Komentarze

Po porodzie razem z maleństwem zostaniecie jeszcze co najmniej 2 – 3 dni w szpitalu. Czas ten spędzicie na sali poporodowej, którą najprawdopodobniej będziecie dzielić z jeszcze jedną mamą i jej dzieckiem. Na co zwrócić uwagę by pobyt ten był jak najmniej uciążliwy dla każdej z Was? Podpowiadamy.

2017-10-10 22:34

Ja swoj pobyt w szpitalu wspominam bardzo super, mialam.miec cc juz o 7rano ale ciągle jakies.dziewczyny mialu miałypowazna potrzebę do cc jedna cos z tetnem, druga za duże.dziecko i tak wyczekalam sie juz jako 4na cc i bylo nas na sali 4, każda z nas miala synka;-) i dla kazdej bylo to pierwsze dzieciatka, takze trafilo sie super;-) wszystkie dziewczyny bylu bardzo super, mozna bylo sie posmiac czy pogadac;) jedba miala znajome 2polozne na odziale które odpowiadały je na wszystkie pytania czy jej.doradzaly a w miedzy czasie mowila tez do nas, a wiedzy.w tedy bylo nigdy za wiele bo byliśmy nowo upieczonymi mamusiami;-). Jedna pielegniarka.tłumaczyła nam.jak juz przeszlismy.na sale na drugi dzien gdzie mizna bylo juz odwiedzac zaczela nam.tlumaczyc zebysmy sobie odpoczely, nie wydzwanialy odrazu po meza czy rodzine, zebysmy odpoczely a gdy wyszla jedna z nich mowi a ja juz zadwonilam po męża a kazda z nas " ja tez";) także kazdy chcial juz sie zobaczyc z mezem czy z rodzina i.fajnie.bo nie bylo tak ze komus to aie nie podobalo , ze cgce pospac czy odpoczac. Jedna poprosila mnie czy jej pofam synka na lozko z tego wozka ale to bylo na drugi dzien to pomagalysmy sobie nawzajem. I kazda z nas rozmawiala przez tel.jak to kazda...nie przeszkadzalo mi jak ktos rozmawiał przez tel czy jak do kogos ktos przychodzil a praktycznie.u każdej z odwiedzinami bylo podobnie.i tak.do ok. 15Puzniej mualysmy czas na sen czy odpoczynek albo zeby sie nacieszyć malenstwami;-) takze moj pobyt tak wspominam super jak i ciaze ;-) az smutno bylo wracac bo super ekipa na sali;-)

2017-10-10 22:22

Alutka to nie masz dobrych wspomnień z pobytu w szpitalu. Nie dość, że sąsiadka przyjmowała mnóstwo gości, to jeszcze te obchody... U mnie na szczęście studentów nie było i nie trzeba było nic "pokazywać" :) obchody szły ekspresowo To świecenie światła w nocy to też dziwny objaw troskliwości personelu? Rozumiem zaglądnąć, sprawdzić czy jest ok, nawet światła nie trzeba świecić... Współczuje

2017-10-10 22:12

Mnie w szpitalu odwiedzał tylko mąż, uprzedziłam rodziców i resztę rodziny aby nas nie odwiedzali, bo nie czułam się na siłach..Ale i tak z czystej ciekawości przyszła w odwiedziny koleżanka mojej mamy, ale byłam zła..chyba widziała to po mojej minie, bo szybko poszła..do mojej jednej koleżanki z sali przychodziły całe wycieczki..jakas jej ciotka była bardziej zainteresowana kocykiem mojej córeczki, bo co chwilę mi zagladała przez ramię akurat jak karmię choć byłam odwrócona plecami..I weź się tu nie denerwuj...na moje to powinny być na takich salach jeszcze parawany..strasznie mnie denerwował obchód..Jak na salę właduje się 2lekarzy, 1pielegniarka i 15uczni/studentów, to naprawdę nie ma czym oddychać..Teraz weź pokaż krocze przy takiej publicznosci...Dla mnie to jest coś nie do pomyślenia, wiem że też muszą się tego gdzies nauczyć, ale niech to są choć mniejsze grupy..kolejną rzeczą co mnie irytowała na oddziale to jak w nocy przyszła pielęgniarka sprawdzić czy wszystko ok, zapala na maxa wszystkie światła, pobudzi dzieci i idzie dalej nie wyłączając za sobą..dobrze że chociaż drzwi zamknęła..czasami miałam wrażenie że robiła to na złość..

2017-10-10 18:41

Ja nigdy nie "wpraszam" sie do znajomych z małymi dziećmi, grzecznie czekam na zaproszenie. Nawet jak urodziła sie córeczka mojego brata to nie szalałam, ale bratowa jeszcze ze szpitala pisała żebym do nich przyjechała był to drugi dzień po porodzie więc przy okazji byłam przy ich wypisie i pomogłam trochę przy wychodzeniu ze szpitala. Natomiast nie śmiałabym sama wyjść z inicjatywą odwiedzin. Przede wszystkim odwiedzający muszą też pamiętać, że kobiety po porodzie są obolale, zmeczone i czesto skrepowane pologiem, ktory nie jest latwym czasem.

2017-10-10 16:59

Bardzo fajny artykuł, który w przystępny sposób przedstawia savoir vivre na sali poporodowej. ;) W szpitalu, w którym będę rodzić jest bardzo dobra moim zdaniem zasada (ściśle przestrzegana) - do świeżo upieczonej mamy i maleństwa może wejść jednorazowo tylko 1 osoba, a dzieci w jakimkolwiek wieku nie wchodzą w grę. Co do tematu odwiedzin w ogóle to uważam, że do maluszka po porodzie powinno się dopiero wybrać jak już skończy miesiąc (nie mam tu na myśli babć i dziadków), tak by mama nabrała już sił, a dziecko uregulowało sobie już pory karmienia i plan dnia.

2017-10-10 15:38

Bardzo pomocny artykuł :) kwestia odwiedzin jest istotna, gdyż tłum ludzi w takiej małej sali to nic dobrego dla zmęczonej porodem mamy jak i dziecka. Poza tym teraz gdy rozpoczął się sezon gryp i przeziębień odwiedzający powinni pamiętać o dezynfekcji rąk wchodząc na oddział noworodkowy, nie trudno zarazić takie maleństwo więc lepiej dmuchać na zimne. Mi się trafiły bardzo fajne dziewczyny na sali, szanowałyśmy swoją prywatność, nikt niczym nie trzaskał i nie zmuszał do rozmów :) ale z tym różnie bywa, trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność i otwarcie mówić współlokatorce co nam nie odpowiada.

2017-10-10 15:03

Ja wszystkim zapowiedzialam ze pierwsze dwa tyg to ograniczam odwiedziny do minimum i nie ma wpadania tak oo, kazdy ma sie zapowiedziec i tylko za moja zgoda sa odwiedziny. Jak ktos chce to niech sie obraza ale to ma byc czas dla nas.

2017-10-10 14:40

Ja tez uważam ze lepiej jest jak goście odwiedza maleństwo już w domu. Trzeba szanować tez inne osoby. Zobaczymy na kogo trafie po porodzie. Moja rodzina jest daleko od nas wiec w szpitalu się ich nie spodziewam napewno. Ale znajomi ostatnio nie pocieszeni byli jak powiedziałam ze odwiedzić nas mogą w domu. I to nie od razu po powrocie do domu.