Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pielęgnacja (274 Wątki)

Oblizywanie smoczka - NIE

Data utworzenia : 2013-06-28 07:59 | Ostatni komentarz 2016-08-22 18:04

A.Chalat

13830 Odsłony
129 Komentarze

Kochani rodzice wiem, że wątek o pielęgnacji ząbków jest już na forum, ale chciałam poruszyć tylko jedną kwestie, a mianowicie oblizywanie smoczka. Nie bez powodu chcę o tym powiedzieć. Ostatnio zauważyłam jak jedna mama oblizała smoczek, który ani się nie ubrudził, ani nie zakurzył, po prostu chwilę trzymała go w ręce podczas gdy dziecko się bawiła i wsadziła do buzi dziecka. Oczywiście czystość jest najważniejsza, ale pamiętajmy, że w naszej buzi jest cała masa bakterii, które przenosimy do ust dziecka. Pierwszą rzeczą jaką powiedziała moja pani stomatolog gdy zobaczyła mnie w ciąży to, aby właśnie uczulić wszystkich domowników, aby nigdy nie oblizywali smoczka, że już lepiej włożyć brudny (oczywiście najlepiej szybko znaleźć wodę). Nigdy nie wiadomo jak ktoś zareaguje, gdy ktoś na placu zabaw zwraca uwagę na coś takiego, ale może ktoś przeczyta to na forum i weźmie sobie do serca. Oczywiście wszystko dla dobra naszych maluszków. A co wy na to drodzy rodzice?

2013-08-08 16:47

Ja się jednak sporo naczytałam, że to bardzo szkodliwe. Generalnie nie zamierzam, choć pewnie w ostateczności, przy rozpłakanym dziecku, jak bym wyjścia nie miała to pewnie też bym oblizała. Wolała bym to niż słuchać płaczu malucha.

2013-08-05 22:20

Masz rację Dariolka, czasem właśnie z tą łyżeczką jest gorzej niż ze smoczkiem. Mnie wkurza jak czasem gdzieś jesteśmy w gościach i mały podchodzi do kogoś, a ten mu daje, nie dość że własną łyżeczką to jeszcze z własnego talerza. No do jasnej choinki, co to ma być, to że to dziecko jeszcze nie znaczy że ma w taki sposób być traktowane. Ma swój talerz i z niego ma jeść. Przez takie zachowania uczy się, że tak można. Ja nie mówię, że sama mu czasem czegoś z własnego talerza nie dałam, na wakacjach czy przy okazji wyjść ale wydaje mi się, że to jednak różnica, w końcu ja jestem matką.

2013-07-11 17:56

Monika ma rację.Czasami jak widzę jak jakaś mama broni się przed tym żeby smoczka przypadkiem nie obliznąć,a za chwilę karmi dziecko łyżeczką i obliże bo próbuje czy dobre.No to sorry... Mi się zdarzyło obliznąć,nie powiem że nie,bo bym skłamała. Czasem też miałam dwa smoczki np w czasie spaceru czy na wakacjach,przy sobie.Czasem przelałam go wodą,którą gdzieś tam w torebce miałam.To różnie bywało.

2013-07-06 19:18

Nawet jeśli dobrze dba się o zęby to w naszej jamie ustnej są bakterie próchnicy. Ja mam wszystkie zdrowe ale smoczka nie oblizuję. Córka ma przypięty smoczek do ubranka specjalną zapinką, jeśli cudem wypadnie to mam ze sobą drugi a jak nie to radzi sobie sama, wkładając kciuka. Wolę jednak smok od kciuka, bo łatwiej jest odzwyczaić od smoczka niż od paluszka.

2013-06-30 20:51

Zależy jeszcze jak kto dba o zęby, ja mam zęby wyleczone często chodzę do dentysty do niedawna co miesiąc do ortodonty;-)

2013-06-30 19:08

W sumie racja, może nie jest to takie złe, jednak w głowie wciąż brzmią mi słowa pani dentystki i jakoś nie mogę włożyć smoczka do ust. Podobnie mam z łyżeczką - nie oblizuję jej. Jednak Moja córcia cały czas pije przed snem i to nie jest woda więc próchnica pewnie będzie. Ale dokładnie każdy ma własne zdanie. Ja chciałam tylko podzielić się pouczeniem specjalisty, który mnie za skrzyczał zanim mogłam tak naprawdę zrobić coś źle ;)

2013-06-29 23:16

zachęcam do zapoznania się z artykułem pt. "Oblizywanie smoczka nie jest takie złe;) Kategoria: eko-wiadomości" wg mnie nie należy demonizować oblizywania smoczka, bo powinno to również dotyczyć np. łyczeczek itp. Jak równiez stwierdzenie, że dziecko zarazi się próchnicą jest wg mnie mniejsze aniżeli podanie dziecku soku na wieczór i nieumycie mu ząbków. Każdy oczywiście postępuje z własnym sumieniem i wiedzą :)

2013-06-28 23:48

Uwagi bym nie zwróciła...ale sama sobie nie pozwalam na takie wybryki. Pierwsza córa nie miała smoczka, bo nie umiała , nie chciała-nie wiem. Druga smoczek zaakceptowała i korzystamy z niego w domu. Ale nigdy nigdy nigdy nie wsadzam go sobie do dzioba (mam wszak próchnicę i inną ślinę). Jeśli upadnie na podłogę, to idziemy płukać wodą z czajnika. unikamy zwykłej kranówy-sami przecież też jej nie pijemy. A na spacery...no cóż wózki zazwyczaj mamy wielkie i pojemne, to bierzmy sobie małą butlę mineralnej do płukania smoczka. Takie moje zdanie