Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pielęgnacja (278 Wątki)

niemowlak; sterylnie ? czy na luzie?

Data utworzenia : 2014-07-25 08:32 | Ostatni komentarz 2017-02-24 11:18

M.Bak

20771 Odsłony
409 Komentarze

Niedługo urodzę trzecie dziecko. Boję się - jak pogodzę obowiązki? Zastanawiam się więc - z czego trochę zrezygnować? Przy poprzednich maluchach: prałam na 90 stopni, prasowałam wszystkie rzeczy, z którymi dzidziuś ma kontakt. Co o tym myślicie?

2016-11-16 22:26

Gudrun trochę mnie oswaja to co piszesz z tym co mnie czeka he he no laktator butelki smoczki myślę dochód roczku będę tak jak Ty za każdym razem wyparzac potem zapewne rzadziej, jak przy synku

2016-11-16 21:29

Ja cos czuje ze u nas nie bedzie zbyt sterylnie ze wzgledu na psa, który uwielbia wszystkich lizac. I tez jestem za tym zeby bylo higienicznie, ale nie sterylnie :)

2016-11-16 13:17

Stwierdzam, ze przy pierwszym dziecku łatwiej ze sterylnością. Tutaj nawet jak coś umyję dla malutkiej, to zaraz syn próbuje chwytać. Nie patrzy też jak kicha i powoli uczy się zakrywać dłonie przy tym. Ale i tak problem by później po tym umyć te rączki. Więc z zabawkami sterylność przy drugim dziecku nijak nie wyjdzie, Syn musiałby być jakoś odizolowany od siostry (absurd, nie?). Ale prasuję wszystko, staram się często odkurzać podłogi i myć (jakoś tak co 2 dni mi wychodzi). Ale mam mniej przesady niż miałam przy synku ;-) Ale i tak smoczek (którego córka nie chce za bardzo, bo pierś lepsza) wyparzam po każdym użyciu, gdy już w buzi nie jest. Butelka co użycie (rzadkie) wyparzana... tak samo laktator, co użycie wyparzam.

2016-11-16 12:08

ja czytałam, że jak dziecko już raczkuje to nie ma potrzeby ciągłego wyparzania butelek, smoczków, chociaż ja robię to raz na jakiś czas z butelką jednak , sterylnie nie dobrze, ale ręce po przyjściu do domu trzeba myć uczymy tego synka od dawna, bo piaskownica, bo psy, zabawki te które są na dworze, a często też syn "pomagał" nam przy rabatkach, więc ....... higiena tak ale bez przesady.

2016-10-12 22:49

Jak mała będzie już na świecie to zamierzam wszystko co nowe przeprac i wyprasowac. Oczywiście tam gdzie będzie spać to zadbam o czystość żeby nie było kurzu. Później jak będzie większe to jestem zdania że lepiej niech pozna środowisko gdzie nie zawsze coś lśni na połysk bo jak ma się na coś odpornic nie poznając tego wcześniej.

2016-09-27 09:41

Ja prasuję kiedy muszę ;-) nie lubię tej czynności za bardzo....a i rzeczy które wcześniej prasowałam kiedy chciałam założyć po raz kolejny trzeba było prasować - bo nie mam garderoby i darowałam sobie na razie takie ciągłe prasowanie! Dla dzieci również prasuję dopiero przed założeniem ;) Przed porodem dla dziecka miałam wszystko wcześniej poprasowane. Jeżeli chodzi o temat wątku to oczywiście najlepiej wychowywać w czystości ale z umiarem ;)

2016-09-25 11:30

Ja również prasuje rzeczy bo lubię mieć ładne gładkie a nie takie pogniecione ;-) piore już w zwykłym proszku do prania rzeczy córki, nie ma uczulenia i po 7miesiącu przeszliśmy na "dorosły" proszek. A jeśli chodzi o sterylność to u nas jej nie ma. Najczęściej jestem sama z dziećmi i trudno mi jest zadbać o dom, jednakże się staram i podłogi codziennie chociaż mopem myje. Dzieciaki chodzą czyste i zadbane. Myślę że dziecko też musi mieć kontakt z drobnoustrojami w rozsądnej ilości. Tak uodparniamy organizm dziecka.

2016-09-23 22:47

Ja prasuje wszystko, rzeczy swoje męża i corki wszystko bez wyjątków. Głównie dlatego ze wyprasowane po prostu estetycznie wygląda. Nie lubie jak ubrania sa pogniecione i kłóce się czasem z mężem gdy nie chce założyć Małej czegoś poki nie wyprasuje, nawet do spania,tak mam i już. Męża też nie wypuszcze do pracy z zagnieceniem na koszuli ani sama nie wyjde z domu w nie wyprasowanych rzeczach. Po to produkują żelazka;) Corke przebieram jak sie pobrudzi w przypadkach kiedy plama wymaga natychmiastowego zaprania. Jakbym tak przebierala za kazdym razem to dwa razy dziennie bym pranie robila;) Raczki wycieram glownie kiedy ktos ja łapie za raczki i kiedy przychodzimy z podwórka, w domu prawie w ogole nie wycieramy;) Staram sie nie przesadzac ze sterylnoscia, ale roznie u nas to bywa;) Ja jestem z natury pedantka wiec sprzatam dosyc czesto bo to lubie, i zawsze to robilam. Wszystko musi byc rowno poukladane i "po mojemu", jak maz sprzata i poprawiam po nim jak nie widzi. Nawet moja 5letnia siostrzenica stwierdzila ze jestem "straszna czyszcioszka" bo kazalam jej jeść nad talerzykiem bo bylo swiezo posprzatane;) tak juz mam, zawsze tak bylo i jakos ciezko teraz sie tego oduczyć;)