Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (656 Wątki)

Zabawa podczas jedzenia

Data utworzenia : 2016-09-16 12:51 | Ostatni komentarz 2017-03-03 09:00

goldi

3603 Odsłony
48 Komentarze

Co myślicie o "zabawianiu" dziecka podczas karmienia. Mój syn ma 1,5 roku,od jakichś 3 miesięcy mam ogromny problem z jego jedzeniem. Jak skończył rok to jadł wszystko i bardzo zróżnicowane potrawy. Teraz tylko to co wie że lubi. Najgorsze jest to że nowości nawet nie chce skosztować. A pozatym jest bardzo ruchliwy i potwornie się nudzi w krzeselku do jedzenia. Trochę mam wyrzuty sumienia, ale pozwalam mu w czasie jedzenie oglądać książeczki ale bawić się autami. Samodzielne jedzenie interesuje go przez 3 min i koniec. Macie jakieś pomysły na zainteresowanie go jedzeniem?

2016-11-23 00:08

jak się nie podaje przekasek między posiłkami to tez dziecko chetniej je,a jak zje cukierka, ciasteczko, jabłuszko, to czy jeszcze zmieści obiad?

2016-11-19 08:57

Spacery przed posiłkiem to dobry pomysł, moja córa zawsze później chętnie zjada. Nie bez powodu babcie mówiły, że świeże powietrze wyciąga głód. U nas obecnie jest tak, że do połowy porcji córa siedzi i ładnie je, a potem zaczyna się nudzić i trzeba ją czymś zająć, żeby zjadła.

2016-11-10 18:33

He he carolinee ma rację i to nie chodzi o to żeby dziecko wyglądało jak pączuś bo to niby oznaka zdrowia, ale żeby zjadło cokolwiek. MamaSzka wszystko fajnie, moja siostra też próbowała i siostrzenica jak zaklęta nie i nie, ewentualnie naleśnika. Pamiętam że robiłam jej codziennie jak bywałam u siostry naleśniki oby tylko cokolwiek zjadła, były tylko naleśniki albo rosół nic poza. Teraz ma 9lat i od kilku lat jest już normalnie wszystko je, ale początki były trudne

2016-11-10 18:12

prawda jest taka że mama zrobi wszystko żeby dziecko zjadło :) i zabawiała też będzie :)

2016-11-10 14:11

To pozostaje Ci tylko cierpliwość. I też warto pamiętać o tym aby np. przed obiadem przeprowadzić jakiś rytuał?wiesz to wymaga samozaparcia i systematyczności ale szybko będzie widać efekty. Np. idziemy na godzinny spacer,trochę zabawy w domu,sprzątamy przed obiadkiem,myjemy rączki,siadamy do stołu i jemy. Takie dziecko dużo rozumie i warto tłumaczyć mu :) a jeśli przed obiadem się wybiega na spacerze to też gdzieś rozładuje nadmiar pokładu energii

2016-11-10 07:05

Mamaszka moje dziecko jest mega nastawione na ruch sporadycznie cos go zainteresuje na dluzej procz wspinania sie i biegania.ksiazeczki tez nie interesuja ani kredki. Jak jest bardzo glodny zje z 5lyzek i odmawia jedzenia bo pierwszy glod zaspokoil i woli wyjsc z krzeselka. Konsultowalam jego zachowanie niedawno z psychologiem ale nawdiagnoze jest za maly poki co nie widzi ona nic niepokojacego bo powiedziala ze raczej taki temperament i ze nie widziala jeszcze tak sprawnego fizycznie 1.5dziecka ktore swietnie panuje mad swoim cialem no i ze spolecznie tez roźwiniety ponad przecietna i nie mozna miec. Wszystkiego:-P moj maz taki byl jak byl maly

2016-11-10 00:17

Justyna a Twoje dziecko nie umie skupić się na jednej rzeczy tj. na jedzeniu czy w trakcie innych czynności również? Może problem leży gdzieś na tle psychicznym skoro dziecko nie je nic i mimo tego,że nie jadło woli biegac niż usiąść do posiłku?

2016-11-09 23:15

Ostatnio widziałam takie poduszki przywiązywane do krzesła super sprawa, ech czego to teraz ludzie od hand made nie wymyślą oczy aż się świecą do tych gadżetów, odwrotnie portfel i mąż ;) Teściowa często za synem chodziła z miseczka zupy, ja nie, z głodu nie padnie w końcu kiedyś musi zjeść odstawiam miseczkę i czekam aż usiądzie. Jął będzie starszy usłyszy "jeśli nie zjesz śniadania to do obiadu nic nie dostaniesz" :D sprawdziłam też że dłuższe przerwy lepiej wpływają na apetyt dziecka no i nie ma podjadania między posiłkami. Ale też wiem, że niektóre dzieci mogą nie jeść całymi dniami jak w przypadku Justyny. Mojej siostry córka tak miała, zjedz to, a ona nie, to może to, a ona nie itd straszne nerwy, poznałam to jak syn niedawno miał wirusówkę zaczęło się od ciepłego czoła i braku apetytu, pół dnia na dwóch herbatnikach i na szczęście dwóch kubkach herbaty białej. Po kilku dniach apetyt wrócił Szczerze współczuję mamom, których dzieciaczki żyją powietrzem