Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (656 Wątki)

Rozszerzenie diety w 6 miesiący

Data utworzenia : 2017-12-09 08:15 | Ostatni komentarz 2018-01-03 00:03

A.Wieszczycka

4621 Odsłony
101 Komentarze

Kochane Mamusie! Mój synek 24 grudnia skończy pół roku. Na wczorajszej wizycie u pediatry w zaleceniach mamy rozpocząć rozszerzenie diety. Do tej pory karmiłam tylko piersią. I mam dylemat. Pediatra zalecila wprowadzenie kaszki bezmlecznej i bezglutenowej oraz warzywna a potem owoce. Od czego zacząć? Najpierw kaszka przez parę dni a dopiero później kaszka i np marchewka? Czy od razu na jeden posiłek kaszka i tego samego dnia marchewka ? Kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać... A u pediatry byłam tak przejęta ze zapomniałam dopytać o szczegóły. Dodatkowo mamy robić tzw prowokacje glutenową. 3x w tygodniu po pół łyżeczki kaszy mannej rozrobionej np z moim mlekiem. Będę wdzięczna za podpowiedź jak to wyglądało u Was i waszych 6miesięczniaków :)

2017-12-12 19:52

agn_kaw Jak ty to pięknie opisujesz. :) Masz ściągę, czy z głowy już na pamięć piszesz?

2017-12-12 19:48

Ja jak większośś dziewczyn tutaj na forum wprowadzalam najpierw warzywa pojedyncze, u nas była to cukinia w formie grudkowatej, po 2-3tygodniach wplatałam owoc raz w ciągu dnia. Przez kilka dni tak, w międzyczasie dawałam piętki z chleba albo kawałki bułek własnego wypieku. Jak napisała aleksandra wytyczne co do rozszerzania i ujednolicenie zasad dla dzieci na mm i kp pojawiły się już w 2014 roku, dodatkowo w 2016 wprowadzono zasadę luźnego wprowadzania glutenu, nie robimy już ekspozycji na gluten, nie dodajemy po łyzeczce kaszy do zupy, normalnie podjemy jak kazdy inny posiłek. U nas była to pietka od chleba, u Was może być normalna kasza np manna. Udowodniono bowiem, że nie związku ryzyka rozwiniecia alergii na gluten w taki sposób, nie ma to związku z nietolerancją glutenu czyli chorobą zwaną celiakią. Nie ma musu też wprowadzania już glutenu najwcześniej przed innymi pokarmami i w wyznaczonym czasie jak to kiedyś było. O widze że Grimper już napisała o tym. No i jesli chodzi o porę posiłku to zawsze przd południem, by obserwować pod kątem alergii i nie zepsuć sobie i dziecku nocy. Według dietetyczki Małgorzaty Jackowskiej już w pierwszych dniach możemy serwować bardzo małe ilości pokarmu stałego nawet 3 razy dziennie, choć to akurat powiedziała mi gdy byliśmy z synkiem już po dwóch miesiącach od początku i ja pierwsze tygodnie podawałam tylko raz dziennie. Tutaj bardzo fajny artykuł według niej jak zaczynać i co podawać na prawdę warto zajrzeć bo według mnie to guru i jeden z najlepszych specjalistów w tym temacie. http://malgorzatajackowska.com/2016/10/19/rozszerzanie-diety-sciagawka/ No i ja od poczatku podawałam wodę, do roczku synek pił bardzo mało raczej bawil się nią ale po roku już sporo wypijał. Więc polecam też wprowadzić przy okazji zdrowy nawyk picia wody. Do roku obecnie zaleca się nie podawanie soków owocowych. Owoce mają być w formie stałej, a jesli już podasz sok to ma być on 1 porcją owoców tego dnia. Najzdrowsza jest woda i to ją nalezy podawać regularnie i bez ograniczeń. Tak jak napisała Kinga ja marchewkę w ogóle odradzam w poczatkach rozszerzania ale nie ze względu na posmak, tylko na częste problemy z brzuszkiem jakie powoduje. Pamiętaj że przetworzona termicznie marchewka (podobnie i jabłko) działa zapierająco. Surowe działają rozluźniająco na kupkę a te ugotowane i rozciapane niestety mogą powodować zaparcia i bóle brzuszka, mój synek długo nie tolerował marchewki, mimo że od niej nie zaczynaliśmy. Bezproblemowo udało mi się ją wprowadzić dopiero ok 3miesiące po rozpoczęciu rozszerzania. Jesli przyrządzasz jakiekolwiek kaszki, możesz dodać własne mleko. Mleka kobiecego nie wolno gotować bo traci wartości, dlatego kaszę manną o którą pytałaś zagotuj na wodzie na gęsto i dopiero dodaj swojego mleka. Zawarte w mleku enzymy zawsze sprawią, że kasza będzie konsystencji rzadszej niż te gotowane z mlekiem krowim czy roślinnym albo na wodzie, dlatego z tym też trzeba się liczyć, bo jak dodasz dużo swojego mleka nawet do bardzo gęstej to konsystencja będzie raczej do wypicia niż zjedzenia łyżką ;) Tak działa mleko kobiece. BLW jesli chodzi o tą modę to według mnie jest bardzo mądra moda, bo daje dziecku wybór, nawet jesli w 100%nie zgadzamy się z założeniami i nie chcemy podawać kawałków od poczatku to warto poczytać bo mądrze prawi o tym, że dziecko testuje, smakuje, nie trzeba w nie wpychać jak najwięcej i jak najszybciej, ono samo reguluje sobie potrzeby i zaspokajanie głodu, zwłaszcza do 1 roku życia gdzie podstawą diety jest mleko, dlatego głodne na pewno nie będzie chodziło. Uważam jak Kinga, że nie dla każdego jest to metoda dobra. Jeśli Mama nie zna podstaw 1 pomocy przy zakrztuszeniu, jeśli panikuje podczas takich sytuacji to jesli ma być spokojniejsza podając papki, którymi równie łatwo można się zakrztusić podobnie jak wodą to niech idzie wg swojej intuicji, byle nie papkować dziecku wszystkiego do roku, bo to już według mnie działanie na szkodę dziecka, które musi nauczyć się żuć i gryźć choćby po to aby ćwiczyć aparat mowy. I wydaje mi się że ludzie trochę mylą pojęcia bo BLW to też łyżka, ale nie wkładana dziecku do buzi tylko dana do rączki, tak jak alicja napisałaś to wazna umiejętnośc i BLW pozwala oczywiscie na łyżkę, nie wyklucza jej bo jak niby dac dziecku jogurt, musimy dać mu jogurt i łyżkę tak samo zupy. I owszem robiłam kulki z kaszy i nie uważam bym przesadziła ;) Była to ugotowana kasza jaglana z kawałkami warzyw, nie widze w tym nic złego bo synek chętnie paluszkami ją jadł. Od poczatku odstawał też sam łyżkę i dzieki temu sam nauczył się szybko obsługiwać, bo patrzył jak ja jadałam przy stole a on obok miał swoje danie, nie mówię że nie karmiłam wcale bo karmiłam, głównie gdzieś na wyjazdach, w knajpkach by uniknąć zabrudzenia, ale w domu miał wolność i radził sobie sam. mariee mam nadzieję że faktycznie doczekamy czasów zmiany etykiet na produktach, by nie wprowadzać w bład i może dac chwilkę na przemyślenie dlaczego jest to 6 a nie 4 ;) lola mleko modyfikowane jest dostosowane do potrzeb dziecka przez ekspertów, nie powinno się do niego nic dosypywać, chyba że rozszerzamy sietę i ma być to osobny posiłek to owszem kasza na mm jak najbardziej ;) Ale regularne dosypywanie i zagęszczanie tzw, czyli zwiększanie kaloryczności mleka modyfikowanego jest złe, rozpycha mały żołądek bo zwiększa objętośc porcji, może być drogą do otyłości w dorosłym życiu, a za to zmniejszając objetość porcji mleka modyfikowanego by dosypać kaszy zmniejsza wartość odżywczą posiłku i moze spowodować braki witamin i mikroelementów. Pisze tutaj o regularnym stosowaniu takiej praktyki, dlatego według mnie albo kasza jako kasza albo mleko ;) alicja co do ilości zjadanych posiłków spokojnie, 3tygodnie to na prawdę malutko, dziecko dalej dopiero uczy się smaków i jedzenia, dla dziecka zwykle dalej jedzenie = mleko a to sa jakieś takie przerywniki i nowości do testowania. Mój synek do roku jadł bardzo mało. W pierwszych 2 miesiącach nigdy nie zjadł za 1 posiedzeniem porcji wielkości nawet najmniejszego słoiczka Geerber, tyle że dla mnie nie miało to znaczenia i cieszyłam się że w ogóle próbuje, dlatego spokojnie zacznie jeść i duże porcje, dla małego brzuszka to na prawdę ogromna rewolucja to rozszerzanie i jedno dziecko zje ten słoiczek drugie nie zje i nie miejmy do dziecka pretensji że trzeba wyrzucić pozostałości, że zjadło mniej niz kolega czy koleżanka. Pamiętaj że działamy w myśl zasady To Rodzic decyduje co i kiedy zje Dziecko, ale to Dziecko decyduje ILE zje i czy W OGÓLE zje :) Podejdź do tematu troszkę luźniej to jest na prwde jeszcze bardzo wczesnie i uwierz, że moj synek w tym wieku rozszerzania zjadał objetość 4-5 łyżeczek dodatkowego posiłku na raz, no i ok wyniki badań miał super, teraz potrafi zjeśc miskę owsianki , którą ja bym się najadła ale ma juz 22 miesiące więc i pojemność brzuszka sporo większa ;) Pamietaj tez że zbyt szybkie, wymuszone rozszerzanie diety może być powodem zbyt szybkiego samoodstawienia się od mleka które to powinno być podstawą diety do 12miesiąca życia dzieka. Zobaczysz a miesiąca na miesiąc będzie lepiej :)))

2017-12-12 19:29

Ja gotuje synowi (7,5 mc) ale obiadku zjada max. 60 - 80 ml, jeśli akurat dostaje zblendowane, bo w całości wydaje się, że jest tego więcej, owoca zazwyczaj całego. I co do jażyna to zje więcej jak jest dużo cukinii, bo chyba mu smakuje. :) Kaszki rzadko dajemy bo też zatwardzenia ma. Tylko ja nie przepisowo, bo zaczęłam rozszerzać dietę w połowie 5 mc. Do tej pory ma tak, że jak dostaje coś nowego to zje czasem tylko parę łyżeczek ( oczywiście mowa o warzywach mowa). Zaczynaliśmy od dynia, marchewka, ziemniak, brokuł, kalafior, cukinia,pietruszka, seler....

2017-12-12 17:42

Alicja, poczekaj.. jeszcze troche i będzie wszystko zjadała z prędkością światła ;) Aż się będziesz zastanawiała gdzie ona to potrafi pomieścić :)

2017-12-12 16:34

J.Swierczewska, a ile zje tego obiadku i deserku? Jeśli dajesz ze słoiczków, t o zje taki mały cały naraz albo chociaż pół?

2017-12-12 15:05

Corka 7msc. Od okolo 2 tygodni je rano deserek potem obiadek wieczorem jadla kaszki (zrezygnowalysmy bo zaparcia), wieczorem dostaje jeszcze troszke owocow. W miedzy czasie je mleko i chrupka kukurydzianego dlugiego na dzien mietoli.

2017-12-12 13:45

Dziewczyny, a ile jedzą Wasze ok 7 miesięczne maluchy? I ile posiłków stałych dziennie? Rozszerzamy córci dietę juz od dobrych 3 tygodni, ale w dalszym ciągu jest bardzo małe ilości - dziś zupki zjadła niby 40 gram, a przecież cześć została jeszcze na śliniaku, stoliku, więc tak naprawdę wyszło tego jeszcze mniej. Synek bardzo szybko zajadał konkretne porcje, więc aż się nie spodziewałam, że teraz bedzie nam szlo tak powoli. Oprócz zupki na śniadanie zje dosłownie odrobinę kaszki i czasem wieczorem dam jej kilka łyżeczek jakiegoś warzywka lub owoca, żeby choć trochę przez cały dzień zjadła, ilościowo to i tak mało wychodzi, ale nie wiem, czy w sumie nie za często dla małego brzuszka?

2017-12-12 13:03

Dziewczyny a dosypujecie dzieciom do mleka modyfikowane go troszkę kaszki?