Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (656 Wątki)

Przechowywanie domowego obiadku

Data utworzenia : 2015-03-14 13:24 | Ostatni komentarz 2016-11-04 16:22

klio69

6590 Odsłony
100 Komentarze

Dziewczyny, dziś ugotowałam ziemniaka+brokuła i marchew+ ziemniaka, wyszły mi 4 porcje. Zapakowałam je w pojemniki do przechowywania pokarmu..i mam dylemat. Ile można przechowywać obiadek dla dziecka w lodówce - czy to jest 48 h? Czy powinnam dwa opakowania włożyć do lodówki, a kolejne dwa do zamrażalki i wyjąć jutro wieczorem? I czy w ogóle sens jest mrożenia? Dotychczas gotowałam tak na dwie porcje i drugą chowałam do lodówki i podawałam córce na drugi dzień, a tu wyszły mi cztery..i jestem w kropce :)

2015-07-11 22:43

Artan takimi małym kroczkami dojdziecie do takiej wprawy w jedzeniu domowych obiadków, że będziesz sama zdziwiona. Poza tym czas jest idealny na podawanie świeżych owoców i warzyw także inspiracji może być od groma. Sama zrobiłam córce ostatnio pomidorówkę z lanymi kluseczkami z jajka z wolnego chowu, zjadła dużą porcje i wręcz domagała się dokładki :) Także trzymam kciuki za to byście już tylko jadły domowe obiadki. A tak na marginesie rozmawiałam niedawno z koleżanką, która oznajmiła mi, że ona swojemu dziecku przyprawia obiadki, bo ono nie przyprawionego nie zje..ciekawe skąd to wywnioskowała, może 10miesięczne dziecko samo jej o tym powiedziało...absurd, większej głupoty nie słyszałam ostatnimi czasy..Tak samo było z moją inną koleżanką, której dziecko nie zjadło by parówki na śniadanie gdyby nie ketchup..wiadomo on ma w sobie tyle smaku w sobie, że nie sposób nie zjeśc parówki bez niego jeśli dziecku pokazało się już ten smak.

2015-07-11 16:40

Dziewczyny, minęło parę dni i postanowiłam zrobić podejście numer dwa do gotowania obiadków dla małej. Ugotowałam zielony groszek, ziemniaka, marchewkę i indyka. Rozdrobniłam część na gładko, zostawiłam trochę grudek, dodałam wody i oliwy. Mała zjadła :-))))))) ! Szału nie było, Jadła bardzo ostrożne, długo przeżuwała, nie rzucała się na łyżkę jak szczerbaty na suchary (a tak je te jedzonko ze słoika). Mam jeszcze porcję na jutro, zawekowaną w małym słoiczku. Po tym dzisiejszym małym sukcesie za parę dni postaram się zrobić jej własną pomidorówkę, bo te słoiki bardzo lubi. Trzymajcie kciuki ;-).

2015-07-04 13:53

Klio on kiedyś mi jadł dość ładnie, ale potem zaczął chodzić i dla niego to były takie emocje, że ponad tydzień nie jadł nic. Jeździliśmy po kilku lekarzach i nokt nie wiedział czemu on nie je. Potem dopiero doszłam do tego, że przyczyną jest ten nowy etap. Potem stopniowo znowu zaczął jeść, ale nie wszystko. Większość warzyw i owoców muszę mu przemycać. Mały też zawsze z nami je obiad. Zjada swoją zupkę, a potem je to samo mięso, które my mamy i zawsze na talerzu ma też buraczki czy inne warzywa, ale nie je ich. Także mały widzi, że my to jemy, ale dla niego to jest niedobre.

2015-07-04 12:16

Mój Starszy to straszny niejadek, mało rzeczy w ogóle je, z owoców to tylko jabłko i banan, zupa to najlepiej tylko z makaronem. Jeszcze jak mniejszy był to marchewki nie tknął, ale z tym sobie dałam radę krojąc ją tak drobno, że mu się wyboerać nie chciało i teraz je. Młodszy zupełnie odwrotnie - zje wszystko praktycznie co mu się da.

2015-07-04 12:04

Beata to taki mały niejadek Ci rośnie. A powiedz mi od początku był taki wybredny w kwestii jedzenia? Wg mnie dobrym sposobem jest siadanie z dzieckiem przy stole gdy ma się na talerzu to samo co dziecko i pokazywanie mu jak się je. Wtedy dziecko powtarza nasze zachowanie. Artan ja początkowo karmiłam swoją córkę z bujaczka, teraz pomimo tego iż mamy krzesełko do karmienia sadzam ją na podłodze i daję miseczkę z warzywami i sobie je sama, także nie jest niezbędne krzesełko do karmienia.

2015-07-03 22:18

Dziewczyny tylko problem polega na tym, że on warzyw i owoców nie lubi, więc ich nie zje. Ryżem też zawsze pluje, a jak widzi makaron w zupie to jest płacz. A jakbym mu przypadkiem dała jeden mały do buzi to zaraz wypluje. Także mój jedyny sposób to przetrzeć warzywa z makaronem czy ryżem na gładko i on wtedy zje. Tak jak powiedziałam w całości zje tylko ogórek i rzodkiewki bo one mu smakują. Chleb też je bez dodatków, nawet masłem nie może być posmarowany, bo taki jest beee. Dzisiaj akurat na obiad mieliśmy kluski na parze i całą taką kluskę ładnie zjadł i sobie ją kroił.

2015-07-03 17:10

hehe ja już zapomniałam jak sól smakuje :D może po prostu zrób tak jeśli nie macie jeszcze krzesełka: posadź ją sobie na kolana i na stole rozłóż smakołyki :) ja tak pierwszy raz robiłam żeby w razie zakrztuszenia mieć go pod kontrolą bez wyjmowania z krzesełka.

2015-07-03 17:06

Artan do jedzenie bez soli można się przyzwyczaić, ja często dojadam po córce :) Pamiętam, że miałam problem w momencie wprowadzenia jajka, gdyż zastosowałam się do metody pół żółtka co drugi dzień..co zrobić z drugą połówką żółtka i białkiem..oczywiście kończyło się to na samodzielnym zjedzeniu, choć danie to nie pasowało kompletnie do niczego. Dlatego miesiąc później zaczęłam podawać jej jajecznicę, która wspólnie jemy na śniadanie ugotowaną na parze z dodatkiem masła. Artan jeśli masz możliwość przeczytaj książkę Bobas Lubi Wybór, mnie ona otworzyła oczy na wiele spraw w kwestii jedzenia małej. Pomimo wielu obaw, że zębów nie ma, że jest wcześniakiem.