Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (467 Wątki)

Zmiana przedszkola

Data utworzenia : 2024-07-18 15:33 | Ostatni komentarz 2024-10-12 22:00

Mamina

755 Odsłony
63 Komentarze

Mam wielki problem.  Syn lat 4 chodzi do przedszkola bardzo blisko nas. Niestety od jakiegoś czasu przedszkole ma problemy finansowe, rezygnują z zajec( a płaci się tyle samo) w dodatku wielu kolegów mojego syna właśnie odeszło do szkoły. Nie ma żadnej pewności że przedszkole będzie działać we wrześniu. Teraz na wakacje jest otwarte ale na zasadzie luźnych zabaw i posiłków, brak zajęć . 

Nie moge sobie pozwolić na to że syn straci placówkę we wrześniu bo jestem w ciąży. Nie chcę też go obciążać tak radykalną zmianą tuż przed porodem ( rodzę na koniec pazdziernika). Mam co prawda polecone przedszkole też blisko nas, ale strasznie się boję że to za dużo i dla mnie i dla syna.... 

Co byście zrobiły?  Czekały w tym co jest na rozwinięcie ? Zmieniły ? 

Zaznaczam że nowa grupa w tym nowym przedszkolu startuje od września.

2024-08-17 11:31

Tez bardzo lubie takie prezenty :)

2024-08-17 08:16

Chciałam jeszcze robić swieczki bo to w sumie też proste i też tak tanie a formy niektóre z mydełek mogłabym wykorzystać, no te róże.

Może jest to jakiś pomysł na prezent dla mnie a przy okazji coś fajnego dla syna gdy będzie robił ze mną.

Lubię prezenty handmade i coś co później można wykorzystać choć ja np jak dostaje swieczki to je zostawiam jako dekoracje hahah

Mam taki piekny pucharek deserowy z malinami i wygląda jak pięknie i apetycznie ze nie potrafiłabym go spalić 

2024-08-13 22:49

Ej super to wygląda. Szuakalam takich zestawów stacjonarnie dla chrześnicy na urodziny ale wymyśliłam za późno. Myślę że ma swoją jej kupię jakiś zestaw. Jest artystyczna, a przy okazji będzie mi robiła takie prezenciki w razie potrzeby :)

2024-08-12 18:27

Syn pytał czy może dać coś ciociom więc się zgodziłam. Sam wybierał wszystko i robił ze mną te mydelka. Ja bym im nic nie dala no ale to mało wychowawcze hahahah

2024-08-08 09:14

Też tak pomyślałam,  że jestem w ciąży i hormony buzują i może źle to zinterpretowałam. Po południu wypytałam syna. Ciocie byly miłe ale podobno Pani Dyrektor wypytywała go o nowe przedszkole. Na moje pytanie co mówił odpowiedzial: że Pani tam remontuje sale i że ma taki super odkurzacz i że to przedszkole jest super !" Myślałam że się opluje jak to usłyszałam bo mój syn jest mistrzem ciętej riposty w wieku 4lat hahaha.

Dziś mimo że nie powinnam to odprowadzając go włączyłam dyktafon. Miałam przeczucie. Ciocia ta sama otworzyła drzwi I patrzy w kopertę w sercami, nie na nas. Ani be ani me ani kukuryku ani tym bardziej dzień dobry. Głośno mowie dzień dobry ja a później mój syn na co słyszymy: ojej przepraszam ale się zapatrzyłam bo taki piękny prezent dostałam " 

Posłałam jej wymowne spojrzenie bo nie interesuje mnie z jakiej okazji to prezent. Bardziej od tego kiedy ma urodziny imieniny czy rocznicę ślubu interesuje mnie jakie ma kwalifikacje żeby uczyć moje dziecko.

Idę na badania krwi, pozałatwiam dziś wszystko i odbieram go wcześniej. Muszę uzgodnić z mężem czy może już tam nie chodzić. A zamiast prezentu mogę im wystawić piękna opinie, łącznie ze zdjęciami pokrzyw na ich ogrodzie ( rodzice nie wchodzą do placówki więc nie widza)

2024-08-08 08:46

No tak Pani dyrektor już obgadała temat z inną ciocią..  ja mam nadzieję,że nie będą tam źle mówić do Filipka o nowym przedszkolu, nie będą go straszyły.

 

Mogłaś dorzucić  na do widzenia ,że nie wiedziałaś że ma takie umiejętność i czemu ich w zajęcia nie wprowadzają to by dzieci nie odchodziły ;) no  ale jak mówisz, dyrektorka to sąsiadka i szkoda drzeć koty.

2024-08-07 14:47

Mamina, o rany to słabo.. A masz możliwość żeby już go nie dawać do tego przedszkola w razie czego? Po co męczyć dziecko.. Z drugiej strony nie wierzę, aby dorosłe osoby, do tego kobiety i do tego wykształcone w kierunku opieki nad dziećmi tak złośliwie się zachowywały. Może nie miały złych intencji tylko tak niefortunnie wyszło?

2024-08-07 09:52

Muszę Wam się wygadać bo zaraz eksploduje a w ciąży naprawdę takie nerwy nie są wskazane. 

Powiedzieliśmy wczoraj dyrektorce że kończymy przygodę. Wszystko za sierpień opłacone.  Powiedzieliśmy że dostaliśmy propozycje kameralnej grupy językowej dla 4latkow i że chcemy spróbować. Nie chcieliśmy mówić wprost że jej przedszkole jest sto lat za murzynami bo w końcu jesteśmy sąsiadami.  

Widać było że jest obrażona, gadala bez sensu o honorze że teraz na jego miejsce nie przyjmie nikogo bo ma swój honor i nie będzie dzwonić po ludziach którym odmówiła. 

Ale dziś wydarzyło się coś co mnie zamurowało. Na ogół jestem pyskata choć z roku na rok coraz mniej bo w końcu matce nie wypada. Zaprowadzam Filipa a ciocia ( przyjaciółka dyrektorki) z wielkim szyderczym uśmiechem Wita: hola Filip, come estas ?

Filip ją olal i wszedł a mnie zatkało więc po prostu poszłam. Teraz siedzę w domu i boję się że one będą go straszyły że w nowym przedszkolu będzie się tylko uczył że tam będzie gorzej czy coś. Bo skoro musiała wbić szpile witając go po hiszpańsku ( w nowym przedszkolu będzie hiszpański) to są mało kompetentne i już mogę się spodziewać wszystkiego.

Plan jest taki że zabiorę dziś Filipa na lody i wypytam czy ciocie były miłe dla niego i czy coś mówiły o nowym przedszkolu. Najwyżej to będzie jego ostatni dzień a zamiast prezentów na pożegnanie dostaną ochrzan i opinie w internecie.....