Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (467 Wątki)

opieka tatusia nad dzieckiem

Data utworzenia : 2014-11-03 17:01 | Ostatni komentarz 2022-03-14 09:43

magda3293716

16191 Odsłony
202 Komentarze

czy Tatusiowie pomagają przy maluszkach?? u nas jest to roznie jak juz musi to sie zaopiekuje Coreczka a jesli ja tylko poajawie sie na horyzoncie to odrazu najchetniej by mi ja oddał. Jesli chodzi o danie córce sniadania obiadku kolacji itp to gdy nie ma wyjscia to to zrobi..jak sobie z takim tatausiem poradzic :)

2015-01-23 21:50

Pamiętam doskonale gdy przed narodzinami córki..opowiadał co to on nie będzie robił ile to rzeczy się zmieni..w jego życiu. początkowo tak było, lecz z czasem wróciła szara codzienność..

2015-01-23 19:19

Mój zostawał,nawet po pracy z nim siedział :) teraz jest za granicą ale pomagał chętnie. Czasem miał dzień lenistwa i były wojny ale na jego opiekę nie mogę narzekać. Początki były trudne... Ile razy ja gdzieś wyszłam a on musial dziecko ubrać... I oczywiście jego wieczne"A bo mu zimno będzie" i założył mu kaftanik,na to śpiochy,na śpiochy rajtuzy i sweterek.. A była jesień i jechał z nim autem.. O ludzie..ale wybaczam mu,bo wziął to co leżało pod ręką,bo biedny jak to stwiedził nie wie gdzie ja klamoty trzymam.. Ehh Ale też zapierał się,że kupy nigdy nie przebierze. Ja przebierałam to on miał odruch wymiotny i szedł.. Nie było mnie w domu parę godzin,kupa do samej szyi i musiał przebrać :) Jakoś dał radę bez wymiotowania.

2015-01-23 10:29

Tak jest, że gdy tatusiowie są postawieni "pod murem" to doskonale wówczas radzą sobie z dziećmi. Przy starszej córci wróciłam do pracy gdy miała 6 miesięcy, ponieważ pracowałam na różne zmiany w pracy musiał nie raz zostawać do późnego wieczora, moja mama zajmowała się małą do czasu kiedy mąż nie wrócił z pracy, a potem on do wieczora i doskonale sobie radził. Jak wracałam z pracy to córcia była wykąpana, najedzona i smacznie spała. Można- można:)

2015-01-21 22:54

Pamiętam nasze początki wstawania do dziecka, przewijania czy chociażby bawienia..była to pewnego rodzaju przepychanka słowna kto więcej się zajmuje, i kto więcej czego zrobił..taka licytacja, która wynikała poniekąd ze zmęczenia. Czasem odnoszę wrażenie, że facetowi jest naprawdę trudno dojrzeć do wielu spraw..w tym do wychowania dziecka. Cały czas uczymy się nowej roli..i tak nie do końca potrafię stwierdzić, czy tata bardziej pomaga czy szkodzi.

2015-01-18 17:22

Ja na noc nie zostawiłam jeszcze dziecka z tatą, ale zostawiłam je z dziadkami. Moi rodzice mieszkają niedaleko, w pierwszy dzień świąt postanowiliśmy wybrać się ze znajomymi do kina, a że seans był późno to mały spał u nich. Mały miał 6 miesięcy skończone. Mały zadowolony, wyspany, rodzice zadowoleni, niewyspani, chcą jeszcze. Małego za to zostawiłam tatusiem jak miał 5 miesięcy na 5h, bo wybrałam się z koleżanką na zakupy, taki dzień dla mnie i świetnie sobie dali radę.

2015-01-16 19:28

W tej kwestii to ja mam cudownego ojca dla dzieci; ))) Może i dla mnie nie jest jakiś super troskliwy ale dla synka to jest ukochany i to od jego narodzin. Karmi, kapie, przewija, ubiera, usypia, podaje lekarstwa a nawet jak mały miał biegunkę czy wymiotowal to mnie to pokonało a on dał radę ; ) Jedyne czego to nie wstaje w nocy a rano nie ma za bardzo cierpliwości ale tak jest ok ; ) A teraz w temacie ale z innej beczki - w jakim wieku zostawilyscie dziecko samo z tata na noc ?

2015-01-14 23:44

pypliś bardzo Ci współczuję! Niestety w naszym kraju jest tak, że aby godnie żyć trzeba wyjechać, by móc zarobić realne pieniądze. Ataki terroryzmu są coraz częściej dotykają Europę i to jest smutne.

2015-01-14 21:12

mój mąż nigdy nie lubił długo zajmować się dziećmi do czasu kiedy stracił pracę i chcąc nie chcąc musiał z nimi zostawać dlatego że ja wróciłam do pracy. zajmował się nimi 2 miesiące i po tym czasie powiedział że nie wyobraża sobie jak będzie musiał pójść do pracy bo tak się z nimi zżył. teraz wyjechał na 3 miesiące do francji i bardzo przeżywa rozstanie. każdy facet jak by musiał to by dał radę, trzeba tylko im zaufać. i modlić się żeby się nie pozabijali :)